bez tytułu
Pierwsza książka Staśka Grzesiuka, którą czytałam. Trafiłam na nią przypadkowo, zaczęłam czytać i wciągnęła mnie właściwie od pierwszej kartki. Pochłonęłam ją też w błyskawicznym tempie, czytając gdzie tylko się dało :-).
"Na marginesie życia" to krótkie, autobiograficzne opowiadanie o ostatnich latach życia chorego na gruźlicę Grzesiuka, jego pobytach w sanatoriach, poznanych tam ludziach i walce z chorobą. Walce bynajmniej nie rozpaczliwej i żebrzącej o każdy kolejny dzień życia.
Grzesiuk, człowiek wychowany na ulicach międzywojennej Warszawy, były więzień obozów koncentracyjnych, w których spędził 5 lat, posiada w sobie niesamowite złoża optymizmu i "charakterności". Chce żyć i leczy się z choroby, ale robi to z godnością, nie tracąc bynajmniej nic ze swoich zasad i poczucia humoru. To bardzo mnie w nim ujęło i wyrobiło dla tego człowieka szacunek połączony z ogromną sympatią. Dzięki tej książce dotarło do mnie, że nieważne, ile się żyje i ile się posiada, jeśli traci się po drodze swoje zasady i charakter...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.