Dodany: 30.10.2019 17:17|Autor:

Książka: Tezeusz K.
Wodnicki Adam
Notę wprowadził(a): parilicium

nota wydawcy


„Powiedziano mu, że najłatwiej tam dojdzie, idąc na skróty.
– Pójdzie pan tą ulicą. Mniej więcej w połowie po prawej zobaczy pan bramę z głową Meduzy. Łatwo poznać. Nad bramą jest balkon, na nim – po obu stronach – dwa suche krzewy berberysu w donicach. Proszę wejść w bramę. Przez sklepioną sień wyjdzie pan na dziedziniec. Tylko proszę się nie pomylić. Mieszkańcy się wyprowadzili, przechodniów niewielu, nie ma kogo zapytać. Ale to proste: musi pan przejść przez pasaż. Zobaczy go pan przed sobą, wychodząc z sieni. Kiedyś były tam sklepy, zegarmistrz, pracownia krawiecka, zakład fotograficzny, nawet wypożyczalnia książek, teraz niczego nie ma. Dzielnica opustoszała, chyba nawet nikt tam nie mieszka. Ale ludzie tamtędy chodzą. Niech pan się pospieszy, póki widno.

Szedł ulicą, nie patrząc przed siebie; miasto tonęło w listopadowej mgle, przez zaparowane szyby w kawiarniach widać było rozmyte plamy czerwieni, kule świateł, przemieszczające się cienie – ktoś z kimś się spotykał, ktoś z kimś rozmawiał, ktoś komuś o czymś opowiadał… Na ulicach nieliczni przechodnie, sami albo parami. Twarze ukryte w kołnierzach, kapturach, szalach. Stuk kroków, trzask zamykanych bram. Wilgotny chłód, niskie chmury, niewiele światła, w powietrzu zapach jesieni, więdnących liści, dymu z owocowego drewna…”

[Austeria, 2019]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 113
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: