Dodany: 29.10.2019 00:37|Autor: dembolka
"Okruchy gorzkiej czekolady. Morze ciemności" - jak dla mnie morze emocji, ocean łez
„Okruchy gorzkiej czekolady. Morze ciemności” to jedna z tych pozycji, które po otwarciu nie pozwalają się odłożyć i wciągają aż do ostatniego słowa.
Książka opowiada historię siedemnastoletniej Ani, beztroskiej podfruwajki, która po śmierci rodziców musi w mgnieniu oka dorosnąć i dokonywać wyborów, jakie niejednego dorosłego wpędziłyby w depresję. Dziewczyna przeżywa w swoim życiu o wiele więcej niż niejeden 30-latek, 40-latek... Jej życie zostaje wywrócone do góry nogami. Spada na samo dno, zostaje sama bez rodziców, z niewyremontowanym domem i masą innych problemów.
„... Mamusiu, zabraliście mi port i nie mogę wrócić do brzegu...” [1] ;
„Utraciłam ich, zniknęli z mojego życia, po kolei, aż do końca...”[2].
Przed nią tytułowe morze ciemności. Szybko zostaje pozbawiona złudzeń. Musi się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Musi walczyć o siebie, swoją przyszłość, a przede wszystkim walczy o dom.
„Będziesz miała dom. Jasny dom w jabłkowym sadzie u wrót lasu...” [3];
„Mój nieboszczyk ojciec jest w tych murach, w każdej położonej cegle (...). Pamięć o nim tchnie z każdego kąta, tak jak pamięć o mamie (...)” [4].
Pomagają jej w tym nowe przyjaźnie, nowi sąsiedzi, trafne wybory oraz praca dla siebie i nad sobą...
„To, że straciłaś rodziców, nie oznacza, że automatycznie straciłaś umiejętność podejmowania wyzwań wobec życia. Umiałaś to i nadal będziesz umiała. To jest twoje przeznaczenie i nie wątp w nie” [5].
Początkowo popatrzyłam na książkę, przeczytałam opis na okładce i pomyślałam, że to kolejna powieść obyczajowa, pewnie nic specjalnego. Dopiero po przekartkowaniu, przejrzeniu wybranych fragmentów na chybił trafił, po przedmowie - lektura ta wzbudziła moje zainteresowanie.
Książka ta okazała się dla mnie bardzo trudna. Przeczytałam ją w ekspresowym tempie, jednak bardzo dużo czasu potrzebowałam na zebranie swoich przeżyć w jedną całość.
Historia opisana w książce jest mi bardzo bliska. Bardzo zaangażowałam się w losy Ani. Pierwszą połowę, a nawet większą część przeczytałam z wielkim bólem wynikającym z emocji towarzyszących czytaniu o życiu głównej bohaterki. Zużyłam ogromną ilość chusteczek – nie nadążałam brać suchych, a stos mokrych powiększał się w zastraszającym tempie. Po prostu płakałam jak bóbr. Rozterki, dylematy Ani są mi bliskie. Też straciłam najukochańszą mamę w wypadku samochodowym, gdy miałam piętnaście lat. Muszę napisać, że autorka fenomenalnie oddała emocje dziewczyny. Wszystko wróciło do mnie w zintensyfikowanej formie – ból, rozpacz, żal, żałoba i wychodzenie z niej... Dzięki zabiegom Elżbiety Sidorowicz – sposobowi narracji, kreowaniu bohaterów, przedstawianiu opisów (jak dla mnie majstersztyk) – zaangażowałam się w życie głównej bohaterki. Razem z Anią przeżywałam problemy piętrzące się na jej drodze – razem z nią klęłam na piec, denerwowałam się na ciotki, bałam o jutro... Wspominałam, jak ja wchodziłam w dorosłość i cieszyłam się z wszystkich pozytywnie rozwiązanych sytuacji i pokonanych problemów bohaterki.
Książka wzbudza morze, a nawet ocean emocji. Przedstawiona historia ukazuje, że w tunelu zawsze jest jakieś światełko. Daje nadzieję, że nie wszystko jeszcze stracone. Dzięki tej lekturze możemy się przekonać, że nie ma sytuacji bez wyjścia i że po deszczu wychodzi słońce, a wokół nas są ludzie, którzy wyciągają do nas pomocną dłoń – musimy tylko dobrze się rozejrzeć. Od początku na to liczyłam – patrząc z perspektywy czasu i własnych doświadczeń – i się nie zawiodłam.
Cieszę się, że mogłam przeczytać tę pozycję. Jest ona warta „odhaczenia" na liście każdego niezależnie od wieku.
Polecam z całego serca wszystkim, którzy chcą zakosztować nietuzinkowych opisów (❤), ciekawego sposobu narracji, wplatania odniesień do świata kultury – literatury, muzyki, sztuki, co bardzo wzbogaca tę książkę.
Po tej lekturze podniosła się poprzeczka moich wymagań w stosunku do współczesnej literatury. Dlatego też z niecierpliwością czekam na kolejną część.
(Recenzję opublikowałam również na moim początkującym blogu.)
[1] Elżbieta Sidorowicz, "Okruchy gorzkiej czekolady. Morze ciemności", wyd. Zysk i S-ka, 2019, str. 36.
[2] Tamże, s. 43.
[3] Tamże, s. 95.
[4] Tamże, s. 85.
[5] Tamże, s. 177.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.