Dodany: 28.10.2019 17:04|Autor: cherryladyreads

Piekło na ziemi


„Nigdy więcej” to książka poruszająca trudny i budzący kontrowersję temat. Poznajemy zapiski nastolatki, która opisuje swoje traumatyczne przeżycia. Jej beztroska młodość zostaje zburzona za sprawą człowieka, który powinien dawać innym przykład, jak postępować. Katem jest proboszcz z parafii, do której należy młoda dziewczyna. U nastolatki pojawiają się wyrzuty sumienia. Dziewczyna zaczyna szukać winy w sobie, co dość często się zdarza u osób dotkniętych wykorzystywaniem seksualnym. Zastanawia się, czy może czymś sprowokowała takie zachowanie proboszcza? Narastające emocje i poczucie bezsensu wpędzają młodą dziewczynę w depresję, wpływają na wyniki w nauce i relacje z bliskimi.

Mam wrażenie, że ta książka ma być swojego rodzaju terapią, która pozwala przepracować przeżytą traumę. W czytanych zdaniach czuć, że autorka nabrała dystansu i umie wyjaśnić emocje i zachowania, których doświadczyła, choć, gdy była nastolatką, były one dla niej zdecydowanie niepojęte. Jednak jest to wynik kilkuletniej terapii i ogromnej pracy nad sobą.

Krótkie zdania przywodzą mi na myśl strzały z pistoletu. I muszę powiedzieć, że czasem rzeczywiście czułam, jak mnie przeszywają. A ładunek, jaki ze sobą niosły, zostawiał we mnie ślad. Była to mieszanka złości, smutku, współczucia, gniewu, bezsilności i niedowierzania.

Mnie bardzo zdziwiło, że pomimo wszystko autorce udało się znaleźć w całej tej sytuacji Boga, mimo że kilka razy traciła wiarę. Bo nie byłoby to wcale niczym dziwnym. Ja przestałam wierzyć, choć moje powody nie miały związku z tak ogromnym bólem i upokorzeniem. Dlatego tym bardziej podziwiam panią Annę, że nie odwróciła się od wiary, choć nadal ma uraz do duchownych.

„Nigdy więcej” to wzruszająca książka, która pokazuje, że z każdego upadku człowiek jest w stanie się podnieść. O zwątpieniu w sens stwórcy, o pytaniach "dlaczego ja?", ale też o nadziei, o walce o siebie i radości z życia. O potrzebie poruszania niewygodnych tematów, a nie zamiatania ich pod dywan, jak to do niedawna robił Kościół. Autorka swoją książką chce pokazać innym, którzy znaleźli się lub nadal znajdują się w podobnej sytuacji, że nie trzeba się godzić na takie traktowanie. Trzeba znaleźć zaufane osoby i liczyć na ich wsparcie.

Na koniec książki mamy jeszcze zapis rozmowy z psychoterapeutką Barbarą Smolińską, która pracuje z ludźmi z podobnymi problemami. Jej odpowiedzi na pytania również wiele wnoszą do tematu poruszanego w książce. Zachęcam do zapoznania się również z tą częścią.

Od redakcji:
Recenzja (w pierwotnej wersji) była wcześniej publikowana na innym portalu czytelniczym/stronie księgarni internetowej/blogu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 239
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: