Wypad na Wschowę był zaledwie drobnym epizodem w pierwszym dniu wojny. Nie miał nawet znaczenia taktycznego, bo niczego w istocie nie zmieniał ani w położeniu Wielkopolskiej Brygady Kawalerii, ani tym bardziej armii "Poznań". Przeszedł jednak do historii Września z innych względów: tego dnia żołnierz polski po raz pierwszy wkroczył na obszar III Rzeszy wbrew temu, co kłamliwie głosiła propaganda hitlerowska, że nikt nie ośmieli się naruszyć granic Niemiec. Wschowa obaliła ten mit. Stała się faktem o symbolicznej wymowie, z którym wróg musiał się pogodzić.

---
* Jerzy Korczak, "Alarm na pograniczu", wyd. MON, 1977, s. 109.