Dodany: 23.09.2019 15:21|Autor: Amhotep

Poprawna fantastyka


Przed sięgnięciem po tę pozycję przejrzałem opinie i oceny o niej. Rzucają się w oczy nagrody i nominacje, ale już oceny, choć niezłe, to nie są bardzo wysokie. Po lekturze skłaniam się ku średnio dobrym ocenom (sam dałem 4), a nagrody są moim zdaniem nieco na wyrost.

Poznajemy tu losy trójki nastoletnich dzieci cesarza potężnego imperium. Ich ojca zamordowano, a oni muszą poradzić sobie w sieci intryg, dowiedzieć się, komu mogą ufać, a kto jest wrogiem. Każde z dzieci dorasta w innym środowisku: córka na dworze, jeden syn wśród mnichów, zaś drugi w wojsku i żadne z nich jest nie gotowe do podjęcia ról wyznaczonych im po przedwczesnej śmierci cesarza. By objąć swoje dziedzictwo, muszą maksymalnie wykorzystać zdobyte umiejętności i przeżyć. Na to wszystko zaś nakłada się niejasny z początku kontekst dawno wymarłej rasy nieśmiertelnych, wrogów ludzi.

Przechodząc do oceny - książkę czytało mi się dobrze, fabuła wciąga, bohaterowie przeżywają rozterki, ale wszystkiemu brak jakiejś głębi, większego napięcia, czegoś, co by sprawiło, że naprawdę wczułbym się w przeżycia bohaterów.

Z kolei w warstwie fabularnej są problemy wynikające z tego, że autor ma szereg pomysłów, które chciał uwzględnić w świecie i fabule, ale nie domyka tego w spójny i logiczny sposób.
1. Mamy więc dziedzica cesarskiego tronu uczącego się u mnichów daleko za granicą cesarstwa bez specjalnej ochrony.
2. Również drugi syn szkoli się w ciekawym, choć jednak nieco przesadnie nakreślonym środowisku super komandosów - znowu, bez żadnej ochrony
3. Nikt nigdzie nie przejmuje się tym, że chłopcy będą najważniejszymi ludźmi w cesarstwie i choć można to zrozumieć u mnichów, to w wojsku spodziewałbym się pochlebców i jakichś osób, które chciałyby się wkupić w łaski księcia. Bardziej dramatycznie jest bez tego, ale mniej logicznie.
4. Super komandosi latają na wielkich ptakach, których nikt inny nigdzie nie ma.
5. Wielkie ptaki nie są do niczego wykorzystywane oprócz celów wojskowych, podczas gdy ich potencjał jako posłańców w wielkim cesarstwie byłby nie do przecenienia.

Tyle mogę zdradzić, nie ujawniając zanadto z fabuły, ale w dalszej części książki mamy do czynienia z kilkoma kolejnymi podobnie irytującymi elementami, które psują przyjemność z lektury.

Zdałem sobie sprawę, że skupiłem się na samych negatywach, ale opowieść, którą snuje autor, jest ciekawa. Czytałem ją i chciałem dowiedzieć się, co będzie dalej, szczególnie, że autor uwzględnił też szereg ciekawych pomysłów fabularnych, których nie będę ujawniał.

Poprawna, choć nie idealna fantastyka na jesienne wieczory.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 406
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: