Dodany: 03.09.2019 23:58|Autor: Ciachoo

Czytatnik:

Umierający pan


Pusty tron (Cornwell Bernard)



Wielka Brytania, początek X wieku. Umiera władca Mercji - Aethelred. O wyborze nowego władcy ma zadecydować witan, bo Aethelred nie pozostawił po sobie żadnego prawowitego spadkobiercy, który mógłby objąć po nim władzę nad królestwem. Nie będzie to łatwe, bo Sasi z Wessexu chcą, aby tron objął ich władca, król Edward, a w Mercji wielkie poparcie ma wdowa po zmarłym Aethelredzie i siostra króla Wessexu - Aetheflaed. Powszechnie kochana i szanowana ma wszystkie zdolności przywódcze i polityczne potrzebne do objęcia tronu, oraz poparcie samego Uhtreda, który pragnie, aby przejęła włądzę. Ale czy saksońscy wojownicy są przygotowani na takiego władcę i zaakceptują kobietę na tronie? Nadszedł czas kolejnych zmian i rozpoczęcia walki o pusty tron.

Każdy tom "Wojen wikingów" czyta mi się od pierwszej do ostatniej strony rewelacyjnie i jestem bardzo pochłonięty lekturą. Ale po wydarzeniach z końcówki poprzedniego zacząłem czytać "Pusty tron" jeszcze bardziej pochłonięty, dlatego że od początku dalszą historię opowiada syn Uhtreda, Uhtred Uhtredsson. Główny bohater cierpi z powodu ran, które otrzymał w bitwie i nie wiadomo czy przeżyje. Aby odzyskać swoją siłę musi znaleźć miecz, który spowodował jego obrażenia, a który zaginął pośród bitwy i nie wiadomo w czyich rękach się znajduje. Lodowa furia, czyli ów miecz, skupia na sobie dużo uwagi. To w zasadzie drugi wątek tego tomu i jawi się jako zły omen i widmo śmierci ciążące od początku na Uhtredzie. To też powoduje, że coraz więcej do powiedzenia ma młodsze pokolenie i nie wiadomo jak długo jeszcze główny bohater będzie się pojawiał w tej serii. Już w poprzednim tomie pisałem, że spory udział w historii ma syn Uhtreda, też Uhtred. Tutaj większe znaczenie ma dwoje jego dzieci, bo nie tylko syn, ale i córka głównego bohatera, Stiorra, która świetnie została przedstawiona przez autora i już wiadomo, że jej znaczenie w tej historii będzie znacznie większe w kolejnych tomach

Wiele osób, które jeszcze nie sięgnęły po cykl Cornwella, a widzą tylko kolejne pojawiające się tomy i recenzje, zapewne myśli, że ta seria to głównie walki Sasów z wikingami. A tymczasem były też walki między sobą i wikingów, i Sasów. W przypadku tych drugich przede wszystkim o tron w Wessexie czy Mercji. W tym tomie jest to szczególnie widoczne, bo przecież walka się będzie toczyć o pusty tron Mercji. Większość uwagi skupia się na tej kwestii, ale nie tyle na samych walkach, a na wszelkich kombinacjach, fortelach, spiskach i knuciach, które wymagały chłodnej głowy, sprytu i inteligencji oraz sporej wiedzy taktyczno-strategicznej i politycznej. W to wszystko obdarzony został Uhtred i z uwagi na wiek i ranę, które mu zaczęły mocno doskwierać to właśnie tego typu działania są w tym tomie częstsze niż walki. Ne tyczy się to tylko jego osoby, ale też kilku innych postaci. I przy okazji pojawia się kilka nowych albo bardziej znaczących niż wcześniej postaci. Największe znaczenie ma Eardwulf (były dowódca Aethelreda), Eadith (jego siostra i była kochanka władcy Mercji), Aethelstan (syn Edwarda, który co prawda był już w poprzednim tomie, ale niewiele), Stiorra (córka Uhreda, która też jest już czytelnikowi znana) i Sigtryggr (nowy norweski wojownik, który nie jest kalką poprzednich wielkich wojowników i jarlów typu Ivar czy Kanut, ale zupełnie odmiennego charakteru postacią). Pojawiają się też nowe naloty wrogich wikingów z Irlandii (na ogół atakowali duńscy i norwescy wikingowie) oraz Walijczyków. Na końcu zaś autor tradycyjnie konfrontuje fikcję z historią wyjaśniając, które postaci i wydarzenia faktycznie istniały.

I cóż można dodać więcej? "Pusty tron" to po prostu dalsze losy anglosaskiego bohatera Uhtreda i dzieje historycznej Anglii najeżdżanej i gnębionej przez wikingów. To już ósmy tom i na tym etapie naprawdę niewiele można dodać coś nowego, żeby zachęcić czytelnika. Bernard Cornwell stara się, aby nie popadać przy kontynuacji serii w schematyczność, więc wprowadza nieco różnorodności, co wychodzi mu świetnie, bo poziom "Wojen wikingów" jest od początku niemal taki sami - ciągle diabelnie wciąga, zaskakuje i zachwyca. Jeśli jednak ktoś zainteresował się treścią tej książki i zachęciła go moja recenzja to zdecydowanie polecam i odsyłam do tomu pierwszego, od którego należy zacząć. Na "Pusty tron" jeszcze przyjdzie czas, bo jak już na ten pierwszy się zdecydujesz - potencjalny czytelniku - to do kolejnych (zwłaszcza odległego ósmego) nie będzie Cię musiał już kompletnie nikt zachęcać. ;)

Recenzja z: https://swiat-bibliofila.blogspot.com/2019/09/pusty-tron-bernard-cornwell-recenzja.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 352
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: