Dodany: 27.02.2005 22:10|Autor: szylek

Nowa odsłona


Trzecia część trylogii "Miecz Mroków" przenosi nas w całkiem nowe wymiary i problemy, zupełnie odmienne od tych, jakie poznaliśmy na kartach dwóch poprzednuch tomów.

Pozornie wszystko zaczyna się jako spokojna kontynuacja "Przeznaczenia Miecza Mroków". Joram powraca jako pierwszy z pobytu na Drugiej Stronie. Udaje mu się uwolnić Saryona z zaklęcia Przemiany. Ponownie spotykają się Simkin, Mosiah, Gwendolina i inni. Thimhallan przygotowuje się do wielkiej bitwy pomiędzy księstwem Sharakan a Merilon. Kiedy wreszcie do niej dochodzi, do gry wkraczają bohaterowie strony trzeciej - przybysze z Drugiej Strony, którzy okazują się wysłannikami sił militarnych całkiem podobnego do naszego świata, świata Drugiej Strony.

W tym moemncie historia komplikuje się znacząco, nabierając nowego kolorytu. Po raz kolejny w fantasy mamy skrzyżowanie dwóch światów - magii oraz współczesnej techniki. Z konfrontacji wzajemnych interesów pozostać może jedynie najgorsze - zgliszcza zniszczonego Thimhallan.

Osobiście trochę żałuję, że piękne, opisane w dwóch poprzednich częściach królestwo zostało nagle wtłoczone jako zapomniana, izolowana kraina do współczesności. Kojarzy mi się to nieodmiennie z filmem "Osada", który nie tak dawno zawojował kina. Jednocześnie odziera tę barwną historię ze swoistej wiarygodności, na którą zapracowały już tomy wcześniejsze. Och, jest tu pełno zwrotów akcji, każda strona przynosi nam coś nowego... ja jednak wolałbym bardziej klasyczne zakończenie. To tak, jakby na ślubnym przyjęciu przygotowano specjalny stolik dla członków Klubu Samotnych Serc.

Szylek

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1416
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: