Dodany: 02.07.2019 23:07|Autor: Marioosh

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Wyraj
Niziurski Edmund

2 osoby polecają ten tekst.

Krótko i solidnie


Owczary – miasteczko gdzieś na Kielecczyźnie, lato 1944 roku. Miasteczkiem rządzi oberfeldfebel Ratscheck, tzw. dobry Niemiec, który w zamian za to, że mieszkańcy są wobec niego lojalni („Żadnych aktów sabotażu, żadnych gwałtów. Posłuszeństwo, porządek i spokój” [1]) patrzy przez palce na niektóre rzeczy. Mieszka tu Eugeniusz Stajny, młody lekarz bez dyplomu, który rok temu postanowił jedno: „przeżyć. Ktoś musi przeżyć. Pomyślałem sobie, że to by było dobrze, gdybym to ja właśnie przeżył" [2]. Pewnego dnia z miasteczka znika zastępca Ratschecka, feldfebel Bein; Ratscheck podejrzewa, że Bein został porwany przez partyzantów i chce, by Stajny, który ma z nimi kontakty, zorientował się w sytuacji. Stajny podejrzewa pułapkę i postanawia uciec z Owczar, jednak ma świadomość, że „istniała jakaś granica ostrożności, za którą rozpoczynało się tchórzostwo i podłość. Nie chciałem jej przekroczyć” [3]; niespodziewanie decyzję za niego podejmuje sierżant Armii Ludowej Wanda, która pod bronią uprowadza go do lasu, by tam opatrywał rannych partyzantów.

W rankingu BiblioNETki „Wyraj” zajmuje piątą od końca pozycję w dorobku Edmunda Niziurskiego – moim zdaniem, całkowicie niesłusznie, bo to naprawdę dobra książka. Autor sprzedaje nam charakterystyczną dla swojej twórczości historię człowieka dojrzewającego pod wpływem innych ludzi oraz przytrafiających mu się wydarzeń; tu mamy młodego doktora, który jest odważny i doświadczony, ale traktuje wojnę niemalże jak majówkę – co prawda wcześniej przeszedł swoje w Warszawie, ale Wanda uświadamia mu, że robił to bez większej refleksji. Symbolem tej przemiany jest uroczysko Wyraj – Stajny decyduje się przeprowadzić partyzantów przez las do znajdującego się tam punktu formowania; zresztą samo określenie „Wyraj” oznacza według wierzeń słowiańskich bajeczną krainę, z której przychodzi wiosna. Czy Stajny dotrze do Wyraju? Tę kwestię Niziurski pozostawia otwartą i wydaje się, że czytelnik powinien sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. A sama książka jest po prostu dobra: zaledwie 140 stron, a wszystko jest tu jasne i klarowne – sugestywnie opisana sytuacja, rzeczowo przedstawione postacie, precyzyjnie pokazane postacie drugoplanowe, cięte i klarowne dialogi; po prostu cały Niziurski. Naprawdę warto poświęcić na tę książkę trochę czasu.

[1] Edmund Niziurski, „Wyraj”, Wydawnictwo MON, 1964, str. 13,
[2] Tamże, str. 12,
[3] Tamże, str. 40.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 874
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: