Dodany: 27.02.2005 11:10|Autor: najduch
Hiob po polsku
Lektura "Placówki" nie jest może czymś, co przynosi wiele satysfakcji. Jednak nie oznacza to, że ta książka to gniot, który nic nie wnosi do literatury.
Po pierwsze, trzeba zauważyć, że Prus bardzo dobrze ukazał walkę człowieka z ideałami. Ślimak, niezdecydowany i niesamodzielny chłop, pomimo wielu porażek wygrywa w końcu batalię z Niemcami, mieszkańcami wsi oraz z samym sobą. Ukazane tutaj cierpienie, które spotyka głównego bohtera, w piękny sposób nawiązuje do bibljnej opowieści o Hiobie.
Pojawia się tutaj niestety także pewien zgrzyt. Jak zauważyli badacze, między innymi Kulczycka-Saloni, z realizmem wygrywa w "Placówce" tendencyjność. Powieść, która rozwija się długo i to w złym dla bohatera kierunku, dosłownie w dwóch rozdziałach kończy się, do tego z umiarkowanym happy endem. Dlaczego? Prawdopodobnie Prus przestraszył się realizmu do końca.
A może takie było jego założenie, w końcu przy drugim wydaniu poprawił początek, a nie koniec powieści. Za takim spojrzeniem przemawia także inna kwestia. Kiedy porównamy Ślimaka do Hioba, zauważymy, że bohater biblijny również na końcu doznaje pocieszenia.
To rozdwojenie sprawia, ze na czytelnika spada obowiązek zastanowienia się, jak jest faktycznie. Czytając, powinien ocenić, czy jest to realizm zwyciężony przez tendencję, czy też realizm osadzony w biblijnym zwycięstwie.
Moim zdaniem, to biblijny realizm przeniesiony w realia dziewiętnastowiecznej Polski.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.