Dodany: 21.02.2005 17:59|Autor: verdiana
Martwe oczy, martwa książka
I co ja mam napisać, jak nie mam nic do napisania? To chyb najlepszy komentarz dla tej książki. ;) Ale jednak spróbuję...
Fabuła w skrócie. Wschodząca gwiazda kina stała się ofiarą stalkera, który z czasem pozwala sobie na coraz więcej. Wschodząca gwiazda w międzyczasie ulega wypadkowi, w którym traci wzrok, co stalkerowi ułatwia zadanie - co i rusz włamuje się do jej domu, zostawia ślady po sobie - napisy na lustrze, głowę psa, albo... bezgłowe zwłoki innej kobiety. ;> Dzielny policjant jednak chroni gwiazdę i stara się rozwikłać zagadkę tożsamości stalkera.
Proste czytadło. Bezrefleksyjne, pełne rażących błędów (wydawnictwo chyba też doszło do wniosku, że w czytadło nie warto inwestować i korekty poskąpiło), ale może być wciągające. Zwłaszcza jeśli się już zna zakończenie i tożsamość stalkera (a bez tego nawet nie próbowałabym czytać) i można się poprzyglądać, jak dzielny policjant dochodzi do rozwiązania. ;)
Jeśli ktoś chce się odstresować i poczytać coś nie wymagającego wysiłku intelektualnego, jeśli czytanie ma być alternatywą dla wgapiania się w sufit (a dla mnie właśnie była) - to ta książka jest odpowiednia.
[pl.rec.ksiazki]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.