Dodany: 18.10.2018 01:28|Autor: Lykos

Czytatnik: Fascynacje i drobiazgi

1 osoba poleca ten tekst.

Zofia z Unrugów Unrużyna, nie tylko żona admirała



W ostatnich dniach wiele się mówiło o pochówku admirała Unruga wraz z małżonką wśród jego podkomendnych na Cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni. Przy okazji przypomina się postać dowódcy obrony wybrzeża i słusznie podkreśla się jego liczne zalety. Ale w tym kontekście określenie pani Zofii tylko jako małżonki admirała wydaje mi się nie do końca sprawiedliwe. Na pewno wierne trwanie przy mężu w trudnych okolicznościach jest godne uznania. Jednak może warto by było spróbować potraktować ją jako pewną osobowość, jaką pani Zofia chyba była.

Gdy jakieś cztery lata temu przeczytałem „Uskrzydlonego faraona” pani Joan Grant, zwróciłem uwagę na nazwisko tłumacza: Zofia Unrużyna. Czyżby to była żona admirała? Z postacią admirała Unruga zetknąłem się w czasach szkolnych, chyba w książce o obronie Helu ”Samotny półwysep” komandora Włodzimierza Steyera, stąd moje uczulenie. Nie pamiętam już, w jaki sposób to sprawdzałem, ale pamiętam, że wynik poszukiwań był pozytywny: tak, to była pani admirałowa.

Może przetłumaczenie jednej powieści nie jest wielkim powodem do chwały, ale jakąś zasługą chyba jest? Szukając kolejnych wiadomości o pani Zofii Unrużynie natrafiłem m.in. na wzmiankę, że w londyńskiej „Gazecie Niedzielnej” nr 15 z roku 1993 wydrukowano wiersz „Patrząc na drzeworyt, przedstawiający Chopina przy fortepianie w Żelazowej Woli”. Jako autor w katalogu IBL figuruje Zofia Urung. Jestem prawie pewien, że jest to literówka i że chodzi o panią admirałową. Być może staranniejsza kwerenda w pismach emigracyjnych przyniosłaby dalsze wiadomości na temat twórczości pani Zofii Unrużyny. I w ogóle na temat jej życia.

Może ze dwa lata temu natrafiłem na youtubie na filmik o admirale Unrugu https://www.youtube.com/watch?v=mwxY3mXRJ08 . Jest to nieco niekonwencjonalna opowieść o tej nietuzinkowej postaci, ale bohater został w niej przedstawiony z sympatią i szacunkiem. Przy okazji dowiedziałem się, że admirał ożenił się ze swoją kuzynką, w dodatku 11 lat młodszą od siebie.

Skłoniło mnie to do przeszukania internetu, żeby zorientować się, czy to prawda. Okazało się, że niezupełnie. Zofia Unrużanka (1895 – 1980) wyszła za mąż nie tyle za kuzyna, co, nazwijmy to tak, stryja drugiego stopnia czyli kuzyna jej ojca Franciszka Henryka Unruga (1861 – 1929). Jej mąż, późniejszy wiceadmirał Józef Michał Tadeusz Unrug, był od niej rzeczywiście 11 lat starszy. Ich wspólnym najbliższym przodkiem był dziadek Józefa i pradziadek Zofii – Henryk Unrug (1791 – 1849). Mnie osobiście zaintrygowali jednak krewni pani admirałowej od strony matki. Była nią Emilia z Taczanowskich, córka Władysława Taczanowskiego, zasłużonego dla spraw polskich dziedzica dóbr mieszkowskich. Jego epitafium wyrzeźbione przez Władysława Marcinkowskiego z Mieszkowa, chyba najwybitniejszego rzeźbiarza wielkopolskiego przełomu XIX i XX wieku, znajduje się na kościele św. Wawrzyńca, do którego co niedzielę chodzę na mszę. Matką tegoż Władysława Taczanowskiego była urodzona w Mieszkowie Katarzyna z Hersztopskich, a jego dziadkiem – Ludwik Hersztopski, fundator wspomnianego kościoła i założyciel miasta Mieszkowa. Pani Zofia z Unrugów Unrużyna była spokrewniona z wieloma patriotycznymi ziemiańskimi rodami wielkopolskimi: Taczanowskimi, Chłapowskimi, Sczanieckimi, Kwileckimi, Bojanowskimi, Kurnatowskimi i Potockimi. A jej kuzynka drugiego stopnia, także prawnuczka Henryka Unruga, Jadwiga Unrużanka, była wnuczką malarza Juliusza Kossaka, była więc blisko spokrewniona z tą uzdolnioną rodziną malarsko-literacką. Jadwiga wyszła za mąż za Stanisława Ignacego Witkiewicza i mimo raczej mało szczęśliwego małżeństwa ma spore zasługi w uratowaniu twórczości Witkacego.

Nic dziwnego, że osoba z takim zapleczem rodzinnym musiała być niekwestionowaną przywódczynią przedwojennej gdyńskiej socjety, nie tylko z racji faktu, że była żoną dowódcy polskiej floty. Mam nadzieję, że przynajmniej dla części społeczności biblionetkowej nie jest już teraz tylko dodatkiem do admirała Unruga. A dla mnie jest też osobą związaną z moim Mieszkowem.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1646
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: