Dodany: 29.08.2010 19:56|Autor: Marioosh

Przeciętnie


Lew Archer przybywa do Clarence'a Bassetta, właściciela Channel Club w Malibu, który twierdzi, że otrzymuje podejrzane telefony z pogróżkami. Dodatkowo w okolicy klubu kręci się George Wall, który uważa, że Bassett ma coś wspólnego ze zniknięciem jego żony, Hester Campbell, pracującej w klubie jako instruktorka pływania. Archer rozpoczyna poszukiwanie kobiety i dość szybko ją odnajduje w podejrzanym towarzystwie niespełnionego boksera, lokalnego gangstera i właściciela wytwórni filmowej. Detektyw stara się rozwiązać tę sprawę, jednak otrzymuje delikatną sugestię, by sobie ją odpuścić ("Nie ruszałbyś tej sprawy. [...] Im mniej wiesz, tym lepiej dla ciebie"[1]), ale to, rzecz jasna, tylko pobudza go do intensywniejszego działania. Zagadka dodatkowo komplikuje się, gdy bokser zostaje zastrzelony. Tymczasem Archer odkrywa, że półtora roku wcześniej na plaży w okolicach klubu została zamordowana młoda barmanka, a sprawcy przestępstwa nigdy nie znaleziono. Śledztwo wiąże ze sobą wszystkie fakty i ujawnia szemrane interesy, romanse i szantaże.

"Okrutne wybrzeże" to książka wyraźnie pokazująca, że Rossowi Macdonaldowi w 1956 roku wciąż brakowało własnego, charakterystycznego stylu - jest to szósty tytuł z serii o Lew Archerze, a intryga nadal bardziej przypomina krwawe i brutalne historie o Mike'u Hammerze, bohaterze książek Mickeya Spillane'a. W paru momentach akcja wygląda jak wyjęta z taniego komiksu, gdzie główny bohater w pojedynkę rozprawia się z trzema gangsterami; w paru momentach jest wyjątkowo brutalnie, zwłaszcza gdy Archer zostaje ostro sponiewierany przez szemranych ochroniarzy, ale w paru momentach pojawiają się też gorzkie przemyślenia detektywa ("Facet zaczyna się czuć samotny w betonowej pustyni, kiedy dobija czterdziestki, nie ma dziewczyny ani dziecka. Na co ja czekam?"[2]). Szkoda jednak, że więcej jest tutaj bijatyk niż złotych myśli, z jakich Archer będzie znany dopiero w następnych książkach - właśnie przez to "Okrutne wybrzeże" można polecić głównie fanom Rossa Macdonalda; tym, którzy z tym pisarzem nie mieli do czynienia, radzę rozpocząć przygodę z nim od późniejszych tytułów.



---
[1] Ross Macdonald, "Okrutne wybrzeże", tłum. Grzegorz Kołodziejczyk, wyd. Albatros, Warszawa 2007, str. 105.
[2] Tamże, str. 78.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 665
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: