Dodany: 28.08.2010 19:32|Autor: gosinka
Autobiografia, która uczy
Wielu z nas, jak ja jeszcze niedawno, myśli, ze schizofrenia jest chorobą nieuleczalną. Można nauczyć się z nią żyć, przyzwyczaić do objawów, oswoić halucynacje, ale nigdy nie będzie się w pełni zdrowym. Historie takie jak ta pokazują, że to nieprawda.
„Byłam po drugiej stronie lustra. Wygrana walka ze schizofrenią” to historia młodej, wrażliwej, zdolnej i pracowitej dziewczyny. Można powiedzieć – zbyt pracowitej, zbyt wiele od siebie wymagającej, zbyt zamkniętej w sobie. Ale poza tym – zupełnie typowej nastolatki. To historia o tym, jak uczucia, których nie umiała wyrazić, znajdują w końcu ujście w bardzo gwałtownej, niedającej się okiełznać formie. O tym, jak zaczęła się jej choroba.
To, co dzieje się potem - to już typowy obraz schizofrenii. Wielokrotne pobyty w szpitalu, często na oddziałach zamkniętych, halucynacje, samookaleczenia, próby samobójcze. Ale też dużo nadziei, którą daje cel w życiu i rodzina, która nigdy nie przestaje w Arnhild wierzyć.
Można pomyśleć, że w tej historii nie ma nic interesującego. Wiemy przecież, jak objawia się schizofrenia, potrafimy sobie wyobrazić, jak ciężka może być walka z wytworami własnego umysłu. W opowieści Arnhild zawarta jest jednak prawda osoby, która „tam była”. I bardzo ważny przekaz, w moim odczuciu wprost do czytelnika - my, chorzy mamy takie same potrzeby jak wy, normalni. Pozwólcie nam je wyrazić w społecznie akceptowalny sposób.
To właśnie fragmenty o komunikowaniu się chorych z normalnymi są najbardziej przejmujące. Arnhild wspomina, jak często przypinano jej etykietkę „chora psychicznie” i przestawano słuchać. Opisuje, jakim problemem w leczeniu był fakt, że diagnoza odebrała jej prawo do wyrażania siebie i że wszystkie stany i uczucia („gorsze dni”, lenistwo, samotność) były tłumaczone przez pryzmat choroby.
Ta książka jest ważna dlatego, że tak mało wiemy o schizofrenii. Arnhild pokazuje, jak mało rozumiemy tych po drugiej stronie lustra, jak bardzo nie umiemy się z nimi komunikować. I w jak niewielkim stopniu umiemy w nich dostrzec coś poza ich chorobą. Kilka godzin kontaktu z Arnhild poprzez jej książkę może to zmienić.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.