Dodany: 17.08.2018 14:45|Autor: Ewa Kuźniar

„Nie traćmy z oczu Życia”


Jest wiele sposobów na lekturę Pisma świętego. Można je poznawać, studiując równocześnie uwarunkowania historyczne, kulturę, geografię i obyczajowość. Można czytać je medytacyjnie, rozważać, odnajdywać jego sensy w swoim życiu. Są i tacy, którzy czytają Biblię jak pierwszą lepszą książkę, od deski do deski, ale mają potem tylko mętlik w głowie. Wiem, bo próbowałam… Odbiorcy Biblii przydaje się podstawowa wiedza na jej temat, jednak najważniejszy jest duchowy klimat lektury; odpowiedzi na bardzo osobiste pytania, umocnienie wiary i wewnętrzny pokój. Jeżeli sami nie umiemy skonkretyzować duchowych wrażeń, możemy posłużyć się cudzymi rozważaniami, dbając jedynie o ich jakość.

Do takich pożytecznych książek należy „Jednego potrzeba. Refleksje biblijne” s. Małgorzaty Borkowskiej, benedyktynki. Książka dzieli się na dwie części: „Jednego potrzeba” i „Jego pytania do nas” i zawiera ponad sto krótkich refleksji, medytacji, rozmyślań. Teksty s. Borkowskiej nie prowadzą nas po zawiłych labiryntach teologii, ale zmierzają ku jednoznacznym rozstrzygnięciom, zachowując przy tym cały szacunek dla skomplikowanej materii Bożego i ludzkiego życia. Czytelnikowi pozostaje sprawdzić moc tych prostych, i może dlatego czasem trudnych do przyjęcia, wniosków.

Niektórzy twierdzą, że medytacje należy czytać powoli, najlepiej jedną dziennie, i dać sobie czas do namysłu, znaleźć miejsce dla Słowa w sercu i życiu. Sądzę, że ta książka warta jest dwukrotnej lektury; czytanie jej bez wymuszonych przerw zwraca naszą uwagę na wewnętrzną spójność zamieszczonych w niej tekstów, a czytanie medytacyjne odwołuje się wprost do naszych przeżyć i doświadczeń, jest więc bardzo osobiste i co innego ma na celu. Obie lektury są równie pożyteczne.

Tytuł tomu pochodzi z Ewangelii św. Jana, przypomina historię Marty i Marii, sióstr Łazarza, które przyjmowały Jezusa w swoim domu. Marta posługiwała gościowi, a Maria siedziała u Jego stóp. Na pretensje Marty, że siostra jej nie pomaga, Jezus odpowiedział, że właśnie ona wybrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona, bo tylko jednego potrzeba… Talent Marty jest niezbędny i doceniany w doczesności, ale dar Marii przekracza jej granice.

Jedne refleksje są opatrzone cytatami z Ewangelii, inne wprowadzają czytelnika w zagadnienie opisem wybranej perykopy. Są tu także teksty zanurzone w duchowości Biblii, opowiadające świat według Boga. W pierwszej części książki znajduje się cykl „Przypowieść stworzenia”, gdzie materialna strona świata (góry, woda, wiatr, zieleń…) świadczy bez słów o Jego istnieniu. Tam też znajdziemy medytacyjne objaśnienie, wers po wersie, Modlitwy Pańskiej („Ojcze nasz”) i Ośmiu Błogosławieństw. Niemal poetycka przypowieść o bożkach złotych, srebrnych i glinianych obrazuje inność Boga i Jego oczekiwań. A ta o robotnikach w winnicy, rozmaicie przez biblistów interpretowana, ma u s. Borkowskiej porażające oczywistością wyjaśnienie: Boga nie mamy zrozumieć, ale Jemu ufać. Sytuacja, która pozornie jest przykładem braku Bożej sprawiedliwości, okazuje się być testem dla naszego sposobu myślenia. Niekiedy znajdujemy w refleksjach konkluzję w formie pytania. Opowieść o paralityku, którego spuszczono na łożu przez dach wprost do nóg Jezusa, każe się zastanowić, za co paralityk powinien podziękować: za odpuszczenie grzechów czy za uzdrowienie? Przypowieść o dobrym i złym drzewie nie odnosi się do ludzi, raczej do ideologii, doktryn, teorii. S. Borkowska pisze: „Ludzi jednoznacznych nie ma. Wszyscy jesteśmy jak takie nienaturalne drzewa, na których obok jabłek rosną żołędzie, tu i tam gruszki na wierzbie albo i wilcza jagoda. Można się przy nas posilić, można i otruć”[1]. Co dostanie od nas każdy człowiek, który do nas przyjdzie, czym go w danym momencie „poczęstujemy”?... Autorka wielokrotnie podpowiada, jak możemy tworzyć dobro dla innych i dla siebie, w takiej kolejności, jeżeli jesteśmy dość uważni, dojrzali i odpowiedzialni.

Druga część książki gromadzi wybrane z Ewangelii pytania Jezusa, skierowane do Jego uczniów i ludzi, którzy z różnych przyczyn zbierali się wokół Niego. Mimo upływu wieków pytania są wciąż zasadne, nawet te, na które Jezus nie oczekiwał odpowiedzi. Uznał, że są ważne dla nas, nie dla Niego. Musimy je rozważać z osobistym zaangażowaniem. Myślę, że warto swoje odpowiedzi zapisywać, żeby po jakimś czasie, po „przepracowaniu” duchowych treści, zauważyć postęp, zmianę.

S. Borkowska nie karmi nas infantylnymi prawdami, zna ludzkie ułomności i ograniczenia, wie, że nie wszystko da się zmienić, udoskonalić. Pisze: „Być człowiekiem to wieczna niepewność: wiedza przez pół, świadomość przez pół, wola przez pół i skutek do ostatniej chwili nieprzewidziany”[2]. Ale wie również, i tym się z nami dzieli, że wszelkie burze, nieszczęścia, dramaty, i ludzie w nie uwikłani, zostali odkupieni. Najważniejsze już się stało. I wiara musi tę wiedzę mieć.

[1] Małgorzata Borkowska, „Jednego potrzeba”, Wydawnictwo Benedyktynów Tyniec, 2018, str. 86.
[2] Tamże, str. 165.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 867
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: