Dodany: 01.08.2018 18:11|Autor: ewa.oderkiewicz@op.p​l

„Miłość i lasy” Eric Reinhardt


„Miłość i lasy” Erica Reinhardta opowiada o życiu, jakie wiodą miliony kobiet na świecie, psychicznie zniewolonych przez mężów. Książka mogłaby być głębokim studium przypadku, gdyby czytelnik był świadkiem wszystkich wydarzeń, które doprowadziły do takiej sytuacji.
Bohaterką powieści jest Bénédicte Ombredanne, wykształcona trzydziestoparolatka, nauczycielka, żona, matka dwójki dzieci. Kontaktuje się z pisarzem po przeczytaniu jego książki. Wymieniają listy, dwukrotnie się spotykają. Na podstawie rozmów i korespondencji zarówno literat, jak i czytelnicy tworzą obraz kobiety niekochanej i poniżanej, niepotrafiącej odejść od męża, dla której zdrada jest jedynym momentem szczęścia, na który sobie pozwoliła.
W końcowej części powieści poznajemy historię Bénédicte z ust jej siostry, historię, która uzupełnia postać głównej bohaterki. Widzimy, że strach przed samotnością to zły doradca, że jedna decyzja w młodości silnie rzutuje na całe dorosłe życie. Autor pokazuje także – nie tylko na przykładzie Bénédicte, lecz także jej męża Jean-François – że życiowe doświadczenia mogą bardzo zmienić charakter człowieka. I o tym jest książka. Jeśli jest w niej drugie dno, to głęboko ukryte.
Trzeba wspomnieć, że powieść nie wciąga od samego początku. Pierwszy rozdział poświęcony jest uwagom o literaturze i pisaniu. W tej części słownictwo jest bardzo staranne, czasem wręcz wyszukane, widać dużą dbałość o język (to plus). Ale jeśli początek jest nudny, to co ma zachęcić do dalszej lektury?
Mankamentem jest także brak spójności czy wręcz nielogiczność postępowania Bénédicte w momencie, gdy jej mąż okazuje skruchę. Ona w reakcji na posypanie głowy popiołem przez Jean-François zakłada konto w serwisie randkowym i szuka mężczyzny, z którym mogłaby się oddać namiętności. Po kolejnej awanturze jak najbardziej, ale dlaczego akurat w tym momencie?
Choć powieść jest dosyć ciekawa, to nie wzbudza wielkiego zachwytu. Książka zdobyła kilka nagród we Francji, więc może jednak warto spróbować odnaleźć to, co dostrzegli w niej jurorzy i krytycy?

[Opinię zamieściłam również na stronie ewaoderkiewicz.com oraz w serwisie lubimyczytać.pl]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 198
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: