Dodany: 17.08.2010 16:44|Autor: Meszuge

Polska frustracja, smutek i żal…


Nigdy nie interesowała mnie polityka, od kilkunastu lat nie oglądam telewizji – nie posiadam nawet urządzenia do tego celu służącego – i pewnie dlatego książka Łysiaka stanowiła dla mnie swoistą „drogę przez mękę”, bo „Mitologia świata bez klamek” jest właśnie o polityce. O polityce, politykach, partiach i ugrupowaniach politycznych polskich, głównie ostatniej dekady, ale nie tylko; także o elitach i tym, co się za nie uważa, o władzy i jej arogancji, o kulturze i jej braku… Mnóstwo tu nazwisk ludzi, których nie znam, których nigdy nie słyszałem, bo i gdzie zresztą miałbym słyszeć?

Czemu przeczytałem tę książkę mimo to? Głównie dlatego, że lubię i bardzo cenię warsztat pisarski Łysiaka, a jak powiedział ktoś mądry: teksty, które doskonale się czyta, uwodzą czytelników bez względu na błędy merytoryczne autorów. W tym momencie od razu dodać muszę uwagę – ja nie szukałem u Łysiaka prawdy, a tym samym nie wiem, czy w jego rozumowaniu są jakieś błędy. Uważam, że w polemice, a nawet starciu, konfrontacji, ludzi o zupełnie odmiennych poglądach, politycznych i innych, szukanie prawdy przez osobę stojącą obok byłoby naiwnością, jeśli nie głupotą.

Poza tym, jakby w formie dodatkowego prezentu, dostałem podczas lektury coś jeszcze: odpowiedzi na wiele pytań i wątpliwości dotyczących zwrotów, określeń, pewnie także skrótów myślowych, które słyszałem na ulicach miast, od przyjaciół i znajomych, a które właściwie nie wiem, skąd się wzięły ani co dokładnie znaczą. Oto zresztą przykład – „wykształciuchy”; wiedziałem, że gdzieś dzwonią, ale…

„Według pisarza Jarosława Marka Rymkiewicza (2007): »Wykształciuchy to są ci, co wykształcili się zawodowo, ale nie wykształcili się moralnie – są egoistyczni, cyniczni, myślą tylko o własnym interesie. Nie służą Polsce – służą tylko sobie«.
[…]
Według profesora Wolniewicza »wykształciuch« to klasyczny półinteligent – człowiek, którego wykształcenie (dyplom) przekracza jego możliwości intelektualne. Takie »wykształciuchy« formują większość polskich środowisk politycznych, artystycznych, akademickich, biznesowych i medialnych”*.

Książka warta przeczytania, zwłaszcza jeśli czytelnik pamięta, że nie ma obowiązku zgadzać się z przekonaniami autora.



---
* Waldemar Łysiak, „Mitologia świata bez klamek”, wyd. Nobilis, 2008, s. 68-69.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4499
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: jakozak 18.08.2010 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie interesowała mn... | Meszuge
Jadę na tym samym wózeczku co Ty, Meszuge. Na politykę patrzę, jak na coś, co mi się przykleiło do buta i brzydko pachnie.
Na telewizję też. To znaczy nie patrzę.
Dlatego przeczytam.
Pamiętam, że lat temu... ho ho ho... czytałam Asfaltowy saloon i oceniłam wysoko. Siedziałam wyżej, stabilniej, spokojniej i przyjemniej. I takie różne.
Daję sobie zatem toto do schowka.
Użytkownik: Meszuge 18.08.2010 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Jadę na tym samym wózeczk... | jakozak
"Asfaltowy saloon" to było coś! Czytałem z zapartym tchem kilka razy. Do dziś mam sentymenty, do dziś zniszczony egzemplarz jest w domu. :-)
Użytkownik: MELCIA 01.07.2011 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie interesowała mn... | Meszuge
"Mitologia świata bez klamek" bardzo mi się podobała. Otwiera oczy na wiele spraw związanych z bieżącą polityką. Jest napisana lekkim, przystępnym językiem. A co do poglądów autora - po przeczytaniu każdy ma szansę sam się ustosunkować, do czego zachęcam (tzn. i do przeczytania, i do ustosunkowania się :) Ja uważam, że Łysiakowi w wielu kwestiach (np. sprawa "Salonu" albo przyczyn "PiSo-strofy") nie sposób odmówić racji. Polecam!!!

Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: