Kurt Wallander spał długo
Po obejrzeniu brytyjskiego serialu o szwedzkim policjancie z Ystad, postanowiłam przeczytać całą, przetłumaczoną na polski, serię o Wallanderze. O serialu można tylko powiedzieć, ze jest najlepszy z wszelkich jakie wyszły nt. Wallandera. Wracając jednak do książek. Na razie przeczytałam dwie pierwsze
Morderca bez twarzy (
Mankell Henning)
oraz
Psy z Rygi (
Mankell Henning)
. Przyznam, że nie czytam ich z jakimś wielkim zapałem. Najwyraźniej nie do końca rozumiem kryminały na papierze. Gdzie ta wartka, pełna zagadek akcja? Rozśmieszył mnie też pan Mankell używaniem w każdym akapicie pełnego imienia i nazwiska bohaterów. W drugiej książce co raz mniej tego, ale pierwsza jest pełna Kurtów Wallanderów. Politykowanie pana Mankella, które tak bardzo irytuje moją rodzinę, mi za to nie przeszkadza, ale senność samego głównego bohatera oraz Ystadu nieco męczy. Podobno kolejne części cyklu są co raz to bardziej wciągające - nie ukrywam, że liczę na to.
Odnoszę wrażenie, że pan Mannkell nie przepada za Polską i Polakami. Morderstwa, przemyt i rozwalone szopy to obraz nas i naszego kraju, jaki wyciągnęłam z przeczytanych książek. Czy to tylko błędne wrażenie?
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.