Dodany: 25.04.2018 19:38|Autor: Idę czytać

W życiu piękne są tylko chwile


Tę historię znają wszyscy. Młody, zdolny siatkarz wyrusza w drogę do nowego klubu we Włoszech. Jedzie, aby spełniać marzenia. 16 września 2005 roku na austriackiej autostradzie jego samochód uderza w barierę. On ginie na miejscu, jego żona trafia do szpitala.

Przez 13 lat nikt nie pokusił się o napisanie książki o najzdolniejszym siatkarzu polskiej reprezentacji. O zawodniku, którego pamięta wiele osób. Żadne życie nie powinno kończyć się w ten sposób, a zwłaszcza młode.

24-latek, młody małżonek podpisuje 3-letni kontrakt z Lube Banca Macerata, najlepszym klubem świata (no, prawie). Razem z żoną decyduje się na nocną podróż do Włoch. Przed wyjazdem żegnają się z rodziną i przyjaciółmi. Najpierw prowadzi on, a później, gdzieś w Austrii się poddaje, za kierownicą siada Agnieszka. Do dziś nie wiadomo, dlaczego samochód zjechał na bok. Dlaczego Arek musiał zginąć.

„Przerwana podróż” odświeża to wszystko, co już wiedziałam, co widziałam w telewizji i co czytałam w gazetach i wywiadach. Nikt nie mógł uwierzyć, że stała się tak straszna rzecz. Ta książka to opowieść o dzieciństwie i młodości bardzo zdolnego chłopaka z Ostrołęki, który chciał być siatkarzem. Opowieść słowami rodziców, siostry, żony oraz niezliczonej liczby przyjaciół, kolegów z boiska i trenerów.

Po przeczytaniu tych wszystkich ciepłych słów o nim zostało mi jedno wrażenie: anioł, nie człowiek. W tej historii nie ma ani jednego złego słowa o Arku Gołasiu, wspomnienia ani jednej awantury czy afery z jego udziałem. Pełno w niej za to sumienności, uczciwości, miłości, dyscypliny, pracy ponad siły i radości. Z opowieści wyłania się człowiek o niesamowitych warunkach fizycznych, poczuciu humoru, ale też rozważny i wiedzący, czego chce. Wszystkie pytane o niego osoby zgodnie stwierdzają, że pochwały nie są bezzasadne, że Arek taki był.

Historia młodego siatkarza skłania do zadumy. W takich momentach nie sposób odpowiedzieć na pytanie "dlaczego?". Minęło już 13 lat, a pamięć o zawodniku z niesamowitym wyskokiem nadal trwa. Fenomen. Oby przetrwała jak najdłużej, bo jego postawa życiowa stanowi idealny przykład dla młodych adeptów siatkówki. Warto, żeby go naśladowali.

Spełniajmy marzenia!


[Recenzja znajduje się również na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 530
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: