Dodany: 08.04.2018 14:35|Autor: Ciachoo

Czytatnik:

W krainie lodu, magicznych snów i ciągłego strachu


Terror (Simmons Dan)


Drugi już raz zdecydowałem się sięgnąć po jedną z najlepszych książek, które było mi dane w życiu przeczytać, autorstwa jednego z najbardziej utalentowanych, ciekawych i cenionych współczesnych pisarzy literatury science fiction i fantasy. Dan Simmons, który zasłynął z dwóch najsłynniejszych, nagradzanych i wyróżnianych dylogii science fiction o "Hyperionie" i "Endymionie", nie trzyma się jednak ściśle ram fantastyki i pisze także książki odmienne tematycznie i gatunkowo, jak chociażby horrory, kryminały czy powieści historyczne i przygodowe. Niniejszej książce najbliżej tym dwóm ostatnim, ale tak naprawdę stanowi połączenie kilku gatunków i skierowana jest do znacznie szerszego grona odbiorców.

"Terror" to arktyczna powieść grozy oparta na faktach, opowiadająca o tragicznych losach oficerów i marynarzy statków HMS Erebus i HMS Terror na nieznanych im terenach północnej Kanady. Dwa potężne statki pod dowództwem doświadczonego i słynnego żeglarza, sir Johna Franklina, wyruszyły ku północnym terenom w celu odnalezienia Przejścia Północno-Zachodniego, które mogło nieść możliwość opłynięcia Ameryki Północnej i oszczędzenia przy tym ogromnych odległości przemierzanych drogą morską między Atlantykiem i Pacyfikiem. Aby tego dokonać żeglarze musieli najpierw przygotować się na wiele miesięcy trudów, czyli walki z mrozem, lodem, śniegiem i huraganowymi wiatrami. Zgromadzili potężną załogę i spore zapasy żywności mające wystarczyć na mniej więcej pięć lat, a potem wyruszyli, żeby zmierzyć się z tymi przeciwnościami i osiągnąć swój cel. Ale ich podróż drogą morską nie trwała zbyt długo, bo w końcu natknęli się na ogromną płytę lodową, tzw. pak, w którym już na stałe ugrzęzły oba statki i wszyscy musieli zejść na ląd. To był zaledwie początek ich dramatu, bo niebawem do tego niepowodzenia doszły jeszcze zwątpienie, walka z głodem i chorobami oraz ogromny strach przed Czymś, co zaczęło ich atakować niosąc śmierć i nieustannie czekało na to, aby dopaść kolejnych żeglarzy.

Na temat tej wyprawy powstało wiele mitów i przypuszczeń, które do dzisiaj nie znajdują stuprocentowego potwierdzenia i chyba nigdy takiego nie będą miały. Po tym jak wieści o marynarzach obu statków zaginęły wyruszyło wiele wypraw ratunkowych, które się nie powiodły, bo żywych ich nie odnaleziono. Przez wiele lat kolejne ekspedycje udawały się, żeby odnaleźć zaginione statki i ustalić przyczynę ich niepowodzenia oraz zniknięcia załogi, co udało się tylko częściowo. Simmons postanowił wykorzystać ten kontrowersyjny, tajemniczy i ciekawy temat czyniąc z niego powieść składającą się prawdziwej podróży i postaci oraz elementów fikcji. Co ciekawe i warte odnotowania już na początku to potrójne znaczenie tytułu tej książki, bowiem 'terror' nie oznacza tutaj tylko nazwy jednego z dwóch statków, ale także atmosfery niepokoju i arktycznych niebezpieczeństw, które czają się wszędzie wokół podróżników, oraz elementu fikcyjnego, czyli tego siejącego strach i śmierć potwora, którego załoganci w końcu sami zaczęli nazywać Terrorem.

Przygoda oparta na faktycznych wydarzeniach, mnogość świetnych - złych i dobrych - postaci ze świetnie nakreśloną psychologią, mroźny arktyczny klimat, mitologia Eskimosów, trud, głód, walka o przetrwanie, narracja i specyficzne marynistyczne słownictwo to wszystko, co przemawia na ogromny plus całej książki. Ciężko jest mi wskazać jakieś minusy tej powieści, bo w moim mniemaniu jest ona idealna. Początkowo można się poczuć troszkę zdezorientowanym, bo autor nie opisuje od razu chronologicznie wydarzeń tylko od raz rzuca czytelnika niemal w sam środek wyprawy, czyli jak już załoga jest długo uwięziona w lodzie, a zaraz potem stosuje retrospekcje wracając do początkowych faz wyprawy. Ale taki stan rzeczy nie utrzymuje się ciągle, bo trwa jakoś mniej więcej dwieście-dwieście pięćdziesiąt stron i potem chronologia już występuje do końca powieści. Taki zabieg ją urozmaica, ponieważ powoduje, że zmienia się także narracja. Raz jest ona w czasie teraźniejszym - przedstawiona w dialogach postaci lub opisywanych przez nich wydarzeniach, które przeżywają. Raz przyjmuje formę dziennika, w którym jej autor opisuje to, co już się wydarzyło. Dzięki temu bardzo dobrze możemy poznać szeroki wachlarz postaci, ich psychologię i wydarzenia widziane ich oczami, i dotyczy zarówno kulturalnej, wykształconej i doświadczonej grupy oficerskiej, jak i zwykłych oraz pospolitych marynarzy, co wypada naprawdę realistycznie i efektywnie.

Książka na pewno spodoba się osobom, które sięgały po takie tytuły jak "W królestwie lodu" Sidesa, "W samym sercu morza" Philbricka czy "Na wodach północy" McGuire'a bazujące na podobnych morskich i tragicznych przygodach, utraconym człowieczeństwie, kanibalizmie, odkryciach geograficznych i autentycznych (akurat nie w przypadku McGuire'a) wydarzeniach. Dodatkowo na plus jest jej najnowsze wydanie, które pojawiło się z okoliczności powstania serialu nakręconego przez Ridleya Scotta, który od 5 kwietnia można już oglądać na kanale AMC Polska. Początkowo niepokojem napawała mnie serialowa okładka z postacią na pierwszym planie (to Ciarán Hinds odtwarzający rolę sir Franklina), która była wg mnie paskudna. Ale wydawnictwo Vesper wyszło obronną ręką dobierając odpowiednio matową fakturę okładki z naniesionymi na nią elementami odblaskowymi płatków śniegu, które powodują, że ostatecznie prezentuje się całkiem dobrze i klimatycznie. Samo wydanie wzbogacone jest też o obszerne posłowie dra hab. Grzegorza Rachlewicza z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza (opisującego zarówno tę wyprawę, jak wcześniejsze i późniejsze autentyczne arktyczne podróże) oraz 24-stronicową ikonografię ilustrującą rozległe czasy odkryć polarnych (m. in. mapy, portrety podróżników, ilustracje statków czy artefakty, w tym słynny dzwon z Erebusa wydobyty jesienią 2014 roku). Całość tym samym prezentuje się naprawdę świetnie.

"Terror" to zatem nie horror (jak jest błędnie określany), a powieść historyczna, przygodowa i grozy z elementami horroru i mitologii eskimoskiej, gdzie Dan Simmons bardzo staranie i sugestywnie przedstawia krainę arktyczną oraz człowieka, który zmaga się z występującymi tam mrozami, lodem, śniegiem, dzikimi zwierzętami i czymś potwornym, co przerasta ludzką wyobraźnię i niesie śmierć. Świetnie oddana mało znana ludziom kultura ludów innuickich z ich obyczajami, wierzeniami i idealnym dostosowaniem tych ludów do tamtejszych warunków pozwala poszerzyć wiedzę na ten temat, a bardzo dobre wznowienie z ilustrowanymi dodatkami oraz esejem jeszcze bardziej urozmaicają tę książkę. "Terror" to powieść, która mrozi krew w żyłach, przyspiesza akcję serca, przeraża i porusza dogłębnie. Książka, którą z czystym sumieniem mogę polecić każdemu, bo to kawał kapitalnej, wartościowej i emocjonującej lektury, która zapada na bardzo długo w pamięci.


„Życie ludzkie wypełnia samotność, bieda, podłość, cierpienie i przemijanie”*


*Dan Simmons, Terror, wyd. Vesper, Poznań 2018, str. 617


Recenzja z: http://swiat-bibliofila.blogspot.com/2018/04/terror-dan-simmons-recenzja.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 422
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: