Dodany: 29.07.2010 15:21|Autor: wyssotzky

„Po chwili mężczyzna powiedział: Ja uważam, że to całkiem dobra historia. Coś znaczy”[1]


Chociaż nieszczególnie często sięgam do literatury amerykańskiej, tym razem zostałam urzeczona.
Mimo wszelkich zarzutów wobec tej książki, mogę ze spokojnym sumieniem uznać ją za jedną z lepszych, jakie czytałam w ostatnim czasie. Czy jest sentymentalna? Owszem, może nawet momentami ckliwa. Czyta się za szybko, czego nie znoszę (ale trudno zarzucać McCarthy'emu, że nie pisze jak Dostojewski).

Tym razem jednak kupuję to wszystko. I przez co najmniej kilka dni będę inaczej patrzyła na trawę, która rośnie, słońce ogrzewające mi stopy, na owoce jarzębiny i wróble, z radością zauważając, że są. Nieoczywistość ich istnienia będzie się jednak zacierała z każdym kolejnym dniem, a przekonanie, że mogłoby być inaczej, że mogą istnieć siły tak potężne, że są w stanie w nicość obrócić cały znany mi świat, przestanie mnie niepokoić.

Sądzę jednak, że długo będę powracała do opowieści o ojcu i synu, którzy idą.

Ja nie muszę przemierzać w ekstremalnych warunkach setek kilometrów w poszukiwaniu dobrych ludzi. Nie muszę desperacko modlić się o przetrwanie tych, których kocham. Szczęśliwa ja! Ta prawda wystarczy, aby móc szczerze polecać tę książkę.

A oto mój ulubiony fragment, który, moim zdaniem, oddaje sugestywność „Drogi”, jej prostotę i siłę. Krótki opis dziecięcego złego snu jest jednym z najbardziej niepokojących obrazów, z jakimi w literaturze dane mi się było spotkać:

„Miałem zły sen.
Wiem.
Opowiedzieć ci o nim?
Jeśli chcesz.
Miałem tego nakręcanego pingwinka, który człapał i trzepotał skrzydełkami. Byliśmy w tym domu, w którym wtedy mieszkaliśmy, i on wyszedł zza rogu, ale przecież nikt go nie nakręcił. Bardzo się zląkłem.
Już dobrze.
We śnie to było o wiele straszniejsze.
Wiem. Sny bywają straszne.
Dlaczego przyśnił mi się taki straszny sen?
Nie wiem. Ale teraz jest dobrze. Dołożę drewna do ognia. Śpij.
Chłopiec nie odpowiedział. A potem rzekł: kluczyk się nie obracał”[2].



---
[1] Cormac McCarthy, "Droga",Wydawnictwo Literackie,Kraków 2008, s. 248.
[2] Tamże, s. 38.


[Recenzję opublikowałam wcześniej na swoim blogu]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1014
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: