Dodany: 12.02.2018 14:05|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Życie w państwie policyjnym



Recenzuje: porcelanka


Szirin Ebadi to Iranka, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla i jedna z pierwszych w Iranie kobiet na stanowisku sędziego. Gdy po rewolucji islamskiej pozbawiono ją prawa wykonywania tego zawodu, zaczęła działać na rzecz praw człowieka i bronić więźniów politycznych. Pisała raporty, które przedstawiała między innymi Organizacji Narodów Zjednoczonych, walczyła o uwolnienie protestujących przeciwko państwu Irańczyków bezprawnie, w skandalicznych warunkach przetrzymywanych w więzieniach, bestialsko torturowanych i gwałconych. Z uwagi na represje, jakich doświadczyła w ojczyźnie, od 2009 r. przebywa na emigracji, gdzie kontynuuje pracę na rzecz wolności i praw obywatelskich.

„Kiedy będziemy wolne” to swego rodzaju jej pamiętniki, zapis wspomnień z lat pracy w charakterze adwokata i działaczki praw człowieka. To również obraz życia w Iranie na przełomie XX i XXI wieku – przemian społecznych i narastania terroru państwa policyjnego. Irańska aktywistka przedstawia proces, jaki przeszła – będąc najpierw szanowaną sędzią, następnie lekceważoną laureatką Pokojowej Nagrody Nobla, o której mówiono „To nie jest ważna nagroda. Liczy się wyłącznie Nobel w literaturze”[1], a w końcu wrogiem Republiki Islamskiej, któremu skonfiskowano majątek i oskarżono o szpiegostwo.

Ebadi opisuje sytuację prawną kobiet, ale też ich życie codzienne. Zauważa, że „Iranki nie mają pojęcia, jak bezczelnie są dyskryminowane przez wymiar sprawiedliwości. Dopiero kiedy życie doprowadzało je na rozdroże i zderzało z mroczną rzeczywistością: rozwód, śmierć dziecka, walka o spadek – uświadamiały sobie, jak niewiele znaczą przed sądem”[2]. „W 2004 roku władze skazały 16-latkę na śmierć za seks przedmałżeński, czyli »zbrodnię przeciwko czystości«. Podobno sędzia wcielił się też w kata. Zaprowadził nastolatkę na szubienicę, przewiązał jej oczy i dał sygnał, by unieść ramię żurawia, na którym ją powieszono. Ciało dziewczyny wisiało jeszcze przez godzinę. Jej czarny czador powiewał na wietrze”[3]. Ukazuje Iran jako państwo pełne sprzeczności – gdzie dziewięćdziesiąt dziewięć procent kobiet potrafi czytać i stanowi sześćdziesiąt procent studentów, a jednocześnie prawo dopuszcza poligamię, kobiety potrzebują zgody ojca na małżeństwo, ich sytuacja prawna jest zdecydowanie inna niż mężczyzn. Podkreśla, że wraz z nastaniem rewolucji islamskiej ta dyskryminacja jeszcze się nasiliła – ograniczono im możliwość studiowania nauk ścisłych, zakazano pracy w kawiarniach i restauracjach. „W świetle prawa hotele ani restauracje nie mogły organizować przyjęć, na których kobiety i mężczyźni bawiliby się razem”[4]. Porównuje sytuację prawną w Iranie do tej w Egipcie, zauważając, że tam „odrzucili deklarację ONZ potępiającą przemoc wobec kobiet i podkreślili, że żonom powinno zakazać się oskarżania mężów o gwałt”[5]. Iranki walczą z reżimem i trafiają do więzień, jak prawniczka reprezentująca Ebadi w sprawie konfiskaty mienia. Dostęp do informacji w Iranie jest wciąż ograniczany przez władze, a kolejne wybory przeprowadzane są w sposób niemający nic wspólnego z demokracją.

Autorka wiele uwagi poświęca prawodawstwu i systemowi prawnemu swojego kraju. Kiedy na forum irańskiego parlamentu padły słowa: „Potrzebujemy prawników całkowicie poddanych Republice Islamskiej. Uczelnie nie mogą kształcić, a potem wypuszczać w świat ludzi takich jak Szirin Ebadi”[6], irańskiej laureatce Nagrody Nobla znacznie przybyło pracy. Państwo policyjne najpierw uderzyło w prawników – zastraszając adwokatów, uniemożliwiając im wykonywanie pracy (jak zauważa Ebadi: „choć kobiety mogły być adwokatami, nowy system i procedury całkowicie uniemożliwiały prowadzenie sprawy. Wielokrotnie nie mogłam nawet przejrzeć dokumentacji związanej z danym procesem”[7]), a w końcu niepokornych skazując na kary wieloletniego więzienia. Władze doskonale zdają sobie sprawę z tego, że gdy zabraknie obrońców interesów zwykłych obywateli, prawa tych ostatnich będzie można bezkarnie naruszać.

To bardzo trudna i gorzka pozycja. Porusza problemy, od których chciałoby się odwrócić oczy – kogo obchodzi sytuacja kobiet na Bliskim Wschodzie, cóż dla nas znaczą zabijani i torturowani przez własne państwo Irańczycy? Przecież sami często nie chcemy zajmować się polityką, rozmawiać na budzące kontrowersje tematy – to rodzi spory, lepiej być neutralnym. A co, jeśli w pewnym momencie okaże się, że już za późno na dyskusje?

Szirin Ebadi w swoich wspomnieniach opowiada prostym językiem o skomplikowanych sytuacjach politycznych i działaniach na rzecz praw człowieka. Czasem nadaje im formę wykładu, jednak prezentowanego w przystępnej formie.Wplatając w najnowszą historię Iranu własne dzieje i tragedię swojej rodziny, przybliża odległą nam kulturowo i geograficznie krainę i unaocznia, że państwo policyjne i dyktatura dotykają ludzi w ten sam sposób.

Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla pyta: „czy można dopuścić, by wyłoniony w wyborach powszechnych lider podeptał zasady, dzięki którym doszedł do władzy?”[8] i konstatuje, że „cały dramat Iranu polega na tym, że niestety władzę w państwie sprawują przedstawiciele skrajnej mniejszości”[9]. Po lekturze „Kiedy będziemy wolne” może warto pamiętać, iż – jak wskazuje Ebadi – państwo policyjne zaczyna się często od ograniczania praw kobiet, negowania istnienia przemocy wobec kobiet i dzieci, uderzania w sądownictwo pod hasłami wielkich reform, które kończą się de facto ograniczeniem obywatelom prawa do sądu oraz zawieszeniem praw i wolności obywatelskich w imię wyższych wartości. Czyż to nie ironiczne, że największe totalitaryzmy rodzą się czasem w demokratyczny sposób?


---
[1] Szirin Ebadi, „Kiedy będziemy wolne”, przeł. Anna Maria Nowak, wyd. Znak, 2017, s. 22.
[2] Tamże, s. 19.
[3] Tamże, s. 10.
[4] Tamże, s. 39.
[5] Tamże, s. 285.
[6] Tamże, s. 75.
[7] Tamże, s. 17.
[8] Tamże, s. 286.
[9] Tamże, s. 330.





Autor: Szirin Ebadi
Tytuł: Kiedy będziemy wolne
Tłumacz: Anna Maria Nowak
Wydawca: Znak, 2017
Liczba stron: 320

Ocena recenzenta: 5,5/6


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 579
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: