Dodany: 22.01.2018 10:33|Autor:

nota wydawcy


Max Andersson nie zwalnia. Wręcz przeciwnie – z coraz większą determinacją dociska pedał gazu. "Bośniacki płaski pies", jego najnowszy komiks powstały w ścisłej współpracy z Larsem Sjunnessonem, jest jeszcze dziwniejszy, bardziej surrealistyczny, chory, bezkompromisowy i straszniejszy niż jego poprzednie dzieła – "Pixy" i "Pan Śmierć i dziewczyna". Album ten jest owocem podróży autorów przez kraje byłej Jugosławii w drodze na konwent komiksu alternatywnego.

To, co tam zobaczyli zostało przefiltrowane przez ich specyficzną wrażliwość i przeniesione na strony "Bośniackiego płaskiego psa" (a także dokumentalnego filmu, którego montaż Max Andersson właśnie kończy). Czytelnik znajdzie tu absurdalne sceny ostrzeliwania lodami, makabryczne zwłoki Tito podróżujące z bohaterami (Max faktycznie zrobił z mięsa rzeźbę przedstawiającą marszałka, która towarzyszyła autorom), sfrustrowane wdowy zabitych w czasie wojen mężczyzn, zombie i tytułowe bośniackie płaskie psy – zmiażdżone gruzami, przejechane przez czołgi, ale wciąż żywe.

W tym szaleństwie, mieszającym koszmarny sen i rzeczywistość, Andresson i Sjunnesson znaleźli metodę i stworzyli jedno z najbardziej niepokojących dzieł o wojnie na Bałkanach i jej konsekwencjach.


"W »Bośniackim płaskim psie« Max Andersson i Lars Sjunnesson zabierają nas na zabawną, ale bardzo niepokojącą wycieczkę przez straumatyzowany bałkański krajobraz zamieszkały przez straumatyzowane bałkańskie umysły. Choć historia może wydawać się absurdalna i surrealistyczna, dotyka otwartego nerwu prawdy, każąc mi wzdrygnąć się na wspomnienie czasu, który spędziłem w Sarajewie".

Joe Sacco

[kultura gniewu, 2018]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 83
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: