Dodany: 12.07.2010 10:55|Autor: villena

Książka: Ja, Gelerth
Pasikowski Władysław

1 osoba poleca ten tekst.

Zanurzenie w postapokaliptycznym świecie


Nędza. Samotność. Strach. Furia. Gniew. Szaleństwo. Gwałt. Zdrada. Przyjaźń. Miłość.
To tytuły kolejnych rozdziałów książki, a jednocześnie dobry przedsmak i opis tego, co znajdziemy pogrążając się w lekturze.

Od razu uprzedzam - "Ja, Gelerth" to nie jest ambitna lektura wysokich lotów. Jest to za to powieść bardzo dobrze napisana, ze świetnymi dialogami, akcją toczącą się i porywającą jak lawina, pełnokrwistymi bohaterami i dobrze oddanym klimatem postapokaliptycznego świata. Idealna na wakacje - do pociągu (choć trzeba uważać, żeby nie przegapić stacji) czy nad wodę (choć tu znów istnieje ryzyko przypalenia się).

Zresztą już i okładka, i nazwisko autora sugerują jasno, czego możemy się spodziewać. Chyba każdy (no... powiedzmy, każdy będący przynajmniej w moim wieku) pamięta kontrowersyjne, ale i kultowe "Psy", "Demony wojny wg Goi" czy "Operację Samum". Władysław Pasikowski stworzył książkę tak samo brutalną, krwawą i pełną cynizmu jak jego filmy. A przy tym zawierającą to wszystko, co sprawiało, że filmy, mimo głosów krytyki, przyciągały rzesze widzów. Zresztą "Ja, Gelerth" to świetny materiał na film, tyle że potrzebny by tu był znacznie większy budżet niż ten, którym dysponuje polska kinematografia.

Akcja rozgrywa się w Europie, choć po globalnej wojnie nie jest to już kontynent, jaki znamy. Przypomina raczej świat, który możemy pamiętać z "Mad Maxa" czy "Fallouta". Miasta leżą w ruinach, po pustkowiach krążą bandy zabijające i rabujące wszystkich, których są w stanie pokonać. Ludzie muszą kryć się w mroku nocy - w świetle dnia spotyka ich nagła i gwałtowna śmierć. Za największe zagrożenie uznawani są tajemniczy Teutoni, o których nie wiadomo nic pewnego, nie wiadomo nawet, czy na pewno istnieją. Ponurej rzeczywistości dopełnia fakt, że ludzie stali się bezpłodni, nie ma więc dodającego otuchy śmiechu dzieci ani nadziei na przetrwanie gatunku. Generalnie na nic nie ma nadziei, rzeczywistość jest ponura i brutalna. Jedyną oazą bezpieczeństwa wydaje się zamek będący siedzibą Żołnierzy Okrągłego Stołu, ale sami żołnierze są tak bezwzględni i okrutni, że niewielkie to pocieszenie. W takim świecie mogą przetrwać jedynie najtwardsi, jak Rah V Gelerth czy Żeljko Bebek. A że niemal każdy twardziel ma głęboko ukryte miękkie serce, pewnego dnia tych dwóch ratuje życie kilkunastoletniej dziewczynie. Od tej chwili akcja nie zwalnia już ani na chwilę i mimo pozornego braku oryginalności, potrafi nie raz nas zaskoczyć. A także mocno rozbawić, choć to dość specyficzny typ humoru.

Jeśli ktoś nie jest przekonany, że trafi mu do gustu sensacyjno-fantastyczna warstwa, zapewniam, że jest tu też miejsce na wzruszenie i wątek romantyczny. I na prawdziwą, męską przyjaźń. Do tego trochę aluzji, nawiązań kulturowych i postmodernizmu.

Jeśli ktoś bardzo zechce, to i poważniejszych treści się doszuka. Zastanowi się nad przyszłością świata, naturą ludzką, zachowaniami w ekstremalnych sytuacjach. Ale tak naprawdę nie o to tu chodzi, dla głębokich rozważań radziłabym sięgnąć jednak po coś innego. Za to tę książkę bez wahania polecę każdemu, kto ma ochotę na solidny kawał dobrej rozrywkowej literatury. Coś w rodzaju literackiego odpowiednika krwistego steku.

Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdemu "Ja, Gelerth" przypadnie do gustu, dlatego - mały test. Wystarczy przeczytać pierwszy akapit książki. będący, przyznaję, mocnym wejściem. Jeśli po tym nie poczujesz się zniechęcony - to już nic dalej Cię nie zniechęci. Jeśli od razu odrzucisz z obrzydzeniem, cóż, właśnie straciłeś trochę dobrej zabawy :).

"Ja, Rah V. Gelerth, obchodziłem tego dnia urodziny. Udało mi się zastrzelić psa w sile wieku i średniej wielkości. Obdarłem go z gęstej sierści, wypatroszyłem, odciąłem łeb i nadziałem na prowizoryczny rożen, pod którym rozpaliłem niewielkie ognisko. Piekł się zupełnie dobrze. Obiecywałem sobie prawdziwie urodzinową kolację"*.



---
* Władysław Pasikowski, "Ja, Gelerth", wyd. Zebra, 1993, s. 2.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4072
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: