Trochę przykro, że moja pierwsza recenzja będzie taka mało przyjazna książce, ale cóż zrobić.

Czyta się ją okropnie!!! Jak cegłę. Nie ma właściwie akcji. Gdy tylko coś się dzieje, autor skutecznie to zagłusza wplatając niekończące się opisy jakichś mało istotnych zdarzeń z przeszłości, cech charakteru postaci itp. Opisy te mają chyba na celu zobrazowanie stosunków pomiędzy głównymi bohaterami. Piszę "chyba", bo właściwie nie wiem, co autor chciał wyrazić, pisząc tę książkę. Styl, jaki reprezentuje M. Barrowcliffe jest niepodobny do stylu jakiegokolwiek innego znanego mi autora. Ani to powieść z wartką akcją, ani zagłębienie się w meandry psychiki ludzkiej. Nie wygląda mi to poważny ton, nijak nie odnajduję też humoru.

Mdła i bez wyrazu, co spowodowało, że jest jedną z dosłownie wymęczonych do końca książek przypadających na setki tych, które dosłownie pochłonęłam jednym tchem.