Dodany: 24.06.2010 16:03|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Do tanga trzeba dwojga - a do rozprawy z bezwzględną szajką...?


Niby dlaczego polska powieść kryminalna, czy, mówiąc szerzej, sensacyjna, miałaby być gorsza niż jej zagraniczne odpowiedniki? Aby udowodnić, że nie jest, choć na mojej osobistej liście przebojów tego gatunku nadal znajdują się głównie przekłady dzieł obcojęzycznych, systematycznie staram się odkrywać krajowe nowości zasługujące na ocenę wyższą niż przeciętna. Dlatego też dałam się namówić na zupełnie nieznany tytuł nieznanego mi wcześniej autora, który okazał się na tyle wciągający, że choć nie lubię czytać w samochodzie, rozpoczętej podczas postoju lektury nie odłożyłam, dopóki nie dotarłam do końca.

A rzecz traktuje o dwóch byłych oficerach GROM, których po zakończeniu służby los rzucił w odległe rejony. Jędrek, służący w ochronie amerykańskiego przedstawicielstwa handlowego w Iraku, o mało nie pada ofiarą zamachu terrorystycznego, a ścigając jego sprawcę, odkrywa coś zaskakującego... W tym samym czasie w Krakowie Piotr bada sprawę ich wspólnego przyjaciela, dziennikarza, który najwidoczniej wpadł na trop jakiejś kryminalnej afery, lecz nim zdążył komukolwiek o niej opowiedzieć, zszedł z tego świata gwałtowną śmiercią; pozornie wszystko wskazuje na samobójstwo, ale czy ktoś, kto ma masę planów na najbliższe dni i pełen podniecenia opowiada bliskim o swoim sensacyjnym odkryciu, które ma zamiar ujawnić, ni stąd, ni zowąd skacze z wysokości kilkunastu metrów? Piotr dociera do części pozostawionych przez Marka informacji, rychło orientując się, że i on sam, i narzeczona denata są w niebezpieczeństwie; Zosia musi ukryć się u krewnych na wsi, Piotr zaś wyrusza na Bliski Wschód z wyprawą archeologów, pełniącą równocześnie funkcję konwoju pomocy humanitarnej. I wtedy dopiero się zaczyna...

Nie bardzo wiem, w jakim stopniu prawdopodobna jest intryga – zwłaszcza dominujące w ostatnich rozdziałach sceny z udziałem polskich służb specjalnych – ale w sumie chyba nie mniej niż w uznanych hitach Forsytha czy Clancy’ego. A do tego sympatyczny swojski klimat ze szczyptą ironii skierowanej pod adresem naszej obecnej rzeczywistości, i snujący się w tle wątek romansowy, poprowadzony nienachalnie i na tyle dyskretnie, by nie zaćmiewał wydarzeń istotnych z punktu widzenia fabuły. I tango, stanowiące dla Piotra sposób na rozładowanie napięć i pomoc w podejmowaniu trudnych decyzji...

Wrażenie psuje tylko nieco – będąca już chyba, niestety, standardem w mniejszych wydawnictwach – duża liczba błędów korektorskich (wyd. Baobab, Warszawa 2006). Ale lektura i tak jest dostatecznie satysfakcjonująca.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 683
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: