Dodany: 01.06.2010 17:32|Autor: Ryana

z okładki


Przez martwe drewno gałęzi spłynęła na nią fala energii, a symbol i metalowy futerał rozjarzyły się niebieskawą poświatą. Gwałtownym ruchem odsunęła futerał od ściany w obawie, że przebudzona moc spali go na popiół. Miała rację! Błękit zawsze był kolorem mocy obronnej...
Przez jej palce przebiegło dziwne mrowienie i rozbolała ją ręka. Szybko przełożywszy gałąź w lewą dłoń, Tirtha zgięła palce prawej. Okrzyk Sokolnika odwrócił uwagę dziewczyny od reakcji jej organizmu i rodzącego się podejrzenia, że robiąc coś, czego nie rozumiała, postąpiła lekkomyślnie.
Sokolnik pochwycił gałąź powyżej jej własnej dłoni i omal nie wyszarpnął w podnieceniu. Spojrzała na futerał. Cienka niby włos linia między przykrywką a resztą cylindra rozszerzyła się. Otaczała ją obręcz z niebieskiego płomienia, jakby magiczna energia trawiła prastary metal.
- Nie dotykaj tego! Jeszcze nie! - zawołała gwałtownie widząc, że Sokolnik szykuje się do odwiązania metalowego cylindra. - Chyba że chcesz stracić drugą rękę!
Wojownik jak oparzony puścił gałąź i spojrzał podejrzliwie na dziewczynę...

[Wydawnictwo Amber, 1991]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 758
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: