Dodany: 29.06.2017 21:48|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Jakub nie spoczywa, dalej pędzi


Zachciało mi się na koniec miesiąca czegoś innego. Przerzuciwszy kilkanaście książek, w tym ze sześć, które powinnam była przeczytać i oddać już jakieś pół roku temu, nagle zawędrowałam wzrokiem na najwyższą półkę nadłóżkowej wnęki i odkryłam odłożonego na czarną godzinę „Konana Destylatora”. To było to! Chociaż zbiorek – jak wszystkie pozostałe – jest trochę nierówny, przy paru tekstach obśmiałam się jak norka i/lub doceniłam fabularną pomysłowość autora.

Z 15 opowiadań aż 5 oceniłam na piątkę: „Niebieskookiego ninję” (rzeczony osobnik, otrzymawszy zlecenie od nieprzyjaciół Jakuba i Semena, nachodzi Jakubową chatę w celu zgoła nie towarzyskim. Do rodzinnego kraju już nie wróci, ale nie z takiego powodu, jaki można by podejrzewać), „Szkolne wspominki” (Jakub zdradza dziennikarzowi tajemnicę traumy, jakiej doznał we wczesnym dzieciństwie, przymusowo poddany szkolnej edukacji. Ma tu miejsce lekka profanacja jednej z moich ulubionych lektur z dzieciństwa, ale wybaczam autorowi – pomysł jest tak odjechany, że nie można się złościć), „Konana Destylatora” (Jakub desperacko potrzebuje herosa, który by się uporał z zatrudnionym przez Bardaków ochroniarzem. W tym celu odbywa podróż w czasie i przestrzeni w poszukiwaniu legendarnego Conana z Cymerii), „Zamianę” (prawnukowi Jakuba grozi dwója z rosyjskiego. Egzorcysta wpada na iście szatański pomysł, którego skutkiem będzie nie tylko poprawa tej oceny) oraz „Klątwę” (Jakub i Semen narażają się niejakim braciom Chomikom, „nowoczesnym ekowikingom”, wskutek czego mają okazję doświadczyć niezwykłego przeżycia).

Ocenę tylko o pół stopnia niższą dostały: „Trudny teren” (rzecz o młodym praktykancie policyjnym, który jakoś nie może przyswoić sobie metod stosowanych przez Birskiego i Rowickiego dla kontroli przestępczości w gminie) i „Rurka” (historia wyprawy w czasoprzestrzeń, jaką muszą odbyć Jakub z Semenem dla odzyskania bezcennego elementu alkoholotwórczej aparatury. Status quo, jaki tam zastają, okazuje się doprawdy zdumiewający!).

Na czwórki zasłużyły: „Profesor Kramarz” (prześmiewcza wersja horroru z szalonym naukowcem w roli głównej), „Róg obfitości” (w sposób cokolwiek absurdalny wyjaśniający tajemnicę zaginionego inwentarza żywego Bardaków, jak również pewnej chełmskiej placówki gastronomicznej) i „Źródło” (historia poniekąd wyjaśniająca zagadkę wieku Semena).

Słabiej, czyli na 3-3,5, wypadły: „Stalkerzy” (Semen, otrzymawszy list nadany przed 70 laty, postanawia udać się na Ukrainę w celu odzyskania pułkowego sztandaru), „Budzik” (krótka, niewyszukana wizualizacja popularnego określenia „umarłego by obudził”), „Gruba kreska” (w której rozwiązana zostaje, nie bez pomocy Jakuba, pewna zagadka budowlana. Dałabym wyższą ocenę, gdyby nie zakończenie), „Ufoki” (pomysł bardzo realistycznego podejścia Jakuba do treści gry komputerowej nie był nawet zły, ale efekt okazał się grubo ciosany), „Labirynt obciachu” (obcy przybysz, mało gościnnie potraktowany przez Jakuba i Semena, postanawia „narobić im wiochy przed całą wiochą”, ale chociaż mieszkańcy Wojsławic się z tego śmieją, mnie to nie rozbawiło) i „Krwiopijca” (jedna scenka jest zabawna, jednak dalej już stanowczo za czarno).


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 718
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: