27 maja w klubie Hybrydy (Warszawa) odbył się pierwszy polski konwent fanów Sherlocka Holmesa. Tłumy przybyły, żeby posłuchać prelekcji, wziąć udział w pokazach, zagrać w gry planszowe, a także rozejrzeć się po licznych stoiskach z gadżetami i książkami. To wszystko zagryźć można było prawdziwie angielskim puddingiem.
Organizatorzy konwentu postawili na młodszych fanów – poprzez wiele atrakcji skupiających się na eksplorowaniu współczesnej adaptacji powieści sir Arthura Conan Doyle’a – Sherlock BBC – docieraliśmy do klasycznych książek o genialnym detektywie. Większość wydarzeń skoncentrowała się właśnie na dzisiejszym obrazie Sherlocka Holmesa – czy to w interpretacji brytyjskiego aktora Benedicta Cumberbatcha, który – cokolwiek by mówić – nadał XIX-wiecznemu dżentelmenowi zupełnie inny wymiar, czy to w popkulturowych odniesieniach do tej kultowej postaci.
Podczas trwania imprezy można było posłuchać interesujących prelekcji o zgodności obrazu policyjnego śledztwa przedstawionego w serialu ze współczesnymi metodami kryminologii oraz dowiedzieć się, dlaczego każdy przedstawiciel tej dziedziny drży z trwogi i zakrywa oczy, kiedy Sherlock w trzecim sezonie tarza się po dywanie w pomieszczeniu, w którym doszło do zbrodni. Ponadto można było podyskutować na temat ostatnich sezonów serialu, zastanowić się nad różnicami między współczesną adaptacją i klasyczną historią, podrążyć nieco tajemnicę Irene Adler czy wybrać ulubioną aktorską kreację.
Oprócz tego cały dzień w Sali Widowiskowej klubu odbywały się targi, a na nich – premiera nowego wydania dzieł Conan Doyle’a – wydawcy postawili na kolorową, nowoczesną szatę graficzną i odwołanie do współczesnego serialu. Można było również zaopatrzyć się w konwentowy numer kwartalnika „Baker Street 221B”.
Specjalnie dla spragnionych mocniejszych wrażeń odbył się widowiskowy pokaz sztuki walki prawdziwych dam i dżentelmenów – bartitsu. Jest to system oparty na połączeniu wielu tradycyjnych sztuk walki, między innymi japońskiego judo i ju-jitsu, a także angielskiego boksu czy francuskiej savate. Do tego doszła szermierka i walka laską spacerową (tzw. la canne). Po takim pokazie i charyzmatycznie poprowadzonym wykładzie nikomu niestraszne już błąkanie się po mglistych, mrocznych zaułkach XIX-wiecznego Londynu.
To była kwestia mięśni, natomiast kącik z planszówkami zachęcał do wyostrzenia umysłu:
Czytanie jednego z opowiadań o Sherlocku Holmesie przez profesjonalnych aktorów przeplatało się z różnymi atrakcjami, między innymi konkursami wiedzy o detektywie oraz konkursem cosplay – po południu trio Golden Violins zagrało motyw przewodni z serialu. Na zakończenie konwentu uczestników czekał występ teatru improwizowanego „Coś krótkiego”.
W czasie trwania konwentu można było sprawić sobie oryginalną pamiątkę:
To tylko wybrane atrakcje – podczas całego wydarzenia było ich tak dużo, że nie sposób wymienić wszystkich. Mamy nadzieję, że to nie ostatnia okazja, by złapać za kaszkiet i lupę i spotkać się w gronie fanów Sherlocka Holmesa.
Zbrodnia zbrodnią, a prawdziwie angielski poczęstunek czeka:
*
Tekst i zdjęcia: własne