Dodany: 01.06.2017 05:08|Autor: jml2000

"Kolacja dla wrony" ucztą tylko dla fana Carrolla


Zbiór notatek (?), niekiedy zaledwie dwu- czy trzyzdaniowych, obserwacji i początków opowiadań poznajdowanych gdzieś na dnie szuflady, to moim zdaniem nie jest materiał na książkę – chyba że jest się już nieżyjącym pisarzem ;). Oczywiście każda z tych notatek zajmuje oddzielną stronę, żeby książka wyglądała na grubszą – a ja zgrzytam zębami, jak zawsze, gdy patrzę na takie marnotrawstwo papieru i drzew.

Skrytykowałam formę, teraz czas na treść. Owszem, jest parę udatnych historyjek, czasem bardzo zabawnych, trafnych spostrzeżeń, ale stanowią może jedną czwartą książki. Cała reszta to bardzo Carrollowski bełkocik podlany mądrościami życiowymi, filozofiami, banałem i pretensjonalnością z odrobiną fantazji. Niestety mam wrażenie, że Carroll wydając tę książkę kierował się zasadą "pecunia non olet".

Polecam tylko fanom autora.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 194
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: