Dodany: 19.05.2017 15:58|Autor:

Książka: cargo, fracht
Domarus Cezary
Notę wprowadził(a): il93

nota wydawcy


Cezary Domarus w swym najnowszym tomie wierszy »cargo, fracht« czyni z wiersza pole semantycznych zerwań, w których mieści się rozstrojony, przesyłany w tę i we w tę wymiar swoich zwidzeń, wywiedzionych z cierpkiego i paradoksalnego postrzegania wydarzającej się nie tylko na jego oczach jawy. Sfałdowany i meandrycznie biegnący donikąd świat realny staje się coraz ciaśniejszym kokonem – jednostka, która w nim tkwi, odnajduje się w zróżnicowanych uplasowaniach, na przejściowych poziomach, rejestrowanych zmiennym i wielorakim językiem.
Anturażem dla tych wierszy jest bez wątpienia klimat współczesnego biopolis – opustoszałe budynki peryferyjnych korporacji, blokowiska czy wielkomiejskie arterie. To właśnie tam autor eksploruje potyczki i zmagania jednostki z martwą naturą, wyznaczającej kierunki poruszania się w narzucanym rytmie, determinującej – tym samym – możliwości wyboru, czy skalę percepcyjnych odczytań. Ruch języka poetyckiego staje się przez to – w swej paradoksalności – przyległy do fragmentarycznego, nieciągłego i wytracanego tempa wielkomiejskiej zatraty, gdyż: „JAK JEST było nie do pogodzenia z niczym/ co uzgodniono/ – stało osobno, w cieniu biurowców/ było felgą porzuconą na północnym krańcu strefy postojowej/ – siwy beton ograniczony krawężnikiem, pasy białe/ kilka żółtych// pokonaliśmy tysiąc odmów, lecz JAK JEST i tak skoczyło za nami/ jak konik polny spłoszony cieniem na nieużytkach (…)”. Tak właśnie jawi się współczesny rodzaj poetyckiego mimesis – gorzkiego widma, zacierającego wszelki trop stabilnej pochwytności, wymierności ujęć, wreszcie, dookolnego świata, którego jedynym pewnikiem jest trwałość rozpadu.

Maciej Melecki

[Instytut Mikołowski, 2016]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 123
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: