Dodany: 12.05.2017 18:21|Autor: RosaCzyta

Książka, w której ktoś wyciął co najmniej połowę treści – "Uciekinier ze świętego miasta" Jacek Dyba


Wydawało mi się, że przeczytam "Uciekiniera ze świętego miasta" w jeden wieczór, bo książeczka ma naprawdę niewiele stron. Jednak nie udało mi się. Powód jest prosty, bardzo się gubiłam w treści. Nie wiem, czy to wina tego, że czytałam egzemplarz recenzyjny przed korektą, czy tak miało być, ale moim zdaniem coś jest nie tak.

Zacznę może od początku. Opis na okładce (Novae Res, 2017) sugeruje, że to opowiadanie o niezwykłej przyjaźni dwóch mężczyzn, którzy są skrajnie różnymi ludźmi, a poznali się w dość niesprzyjających warunkach. Mianowicie pierwsze spotkanie i zacieśnianie więzi przyjaźni miało miejsce w więzieniu.

Jeden z nich jest muzykiem, który trafił do więzienia prawdopodobnie za coś, do czego nie przyłożył nawet palca. Przez dwa lata wymykał się z rąk wymiaru sprawiedliwości. Przypadkowo, bo będąc nieświadomym tego, że może być oskarżony o cokolwiek, wcale nie próbował się przed nikim ukrywać. Na imię mu Wiktor. Drugi natomiast to Sławek, znany z pierwszych stron gazet gangster "Harnaś". Taki niby Robin Hood, co zabiera bogatym, a biednym rozdaje.

Początek ich przyjaźni był bardzo osobliwy. Wydaje mi się, że taki sposób zaprzyjaźnienia się w więzieniu jest niemożliwy. I tym bardziej niemożliwe jest, aby facet taki jak Wiktor zdobył dzięki temu tak wielkie poważanie. To mi po prostu nie pasuje.

Książka jest nieźle napisana pod względem językowym. Rozbawiła mnie nawet kilka razy i ten humorek autora wydaje mi się ogromnym plusem. Minusem jest to, że znalazłam go stanowczo zbyt mało (albo nie potrafiłam szukać). Czytałam długo, ponieważ wciąż wracałam o kilka, kilkanaście stron w poszukiwaniu czegoś, co, jak myślałam, umknęło mi i przez to nie do końca rozumiem, o co chodzi. Jednak okazywało się, że nie mogło mi umknąć coś, czego nie ma, stąd też moje wrażenie, że brakuje wielu kartek. Uważam, że uzupełnienie jej o niezbędne wręcz połacie sensownego tekstu łączące wszystkie napisane już fragmenty sprawiłoby, że całość dużo by zyskała.


[Recenzję opublikowałam również na stronie Lubimy Czytać oraz na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 149
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: