Dodany: 28.03.2017 14:52|Autor: Bloom

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Dla Isabel: Mandala
Tabucchi Antonio

2 osoby polecają ten tekst.

Cień


Ostatnia powieść Tabucchiego to żmudne składanie rozbitej na fragmenty i niepełnej pamięci. Czytelnik jest zmuszony, wraz z narratorem, rozpychać się łokciami w meandrach wspomnień kilkunastu postaci, a jedyna prawda, która rychło – po kilku stronach – stanie się obsesją, to Isabel.

Tadeus Slowacki, portugalski pisarz o polskich korzeniach, poszukuje dawnej znajomej (kochanki?). Objeżdża spory kawał świata, rozmawia z tymi, którzy mogli ją znać, stopniowo odkrywa jej przeszłość. Bohater nie widział Isabel od lat kilkunastu, a akcja, czego akurat można było się spodziewać, dąży do spotkania z nią. Zresztą na to wskazywałaby też konstrukcja powieści: dziewięć rozdziałów – kręgów mandali podkreśla powolną, skupioną i medytacyjną fabułę, która nie rwie naprzód, ale zmusza do ciągłego powtarzania pewnych rytuałów: odnalezienie właściwej osoby, próba nawiązania kontaktu i wreszcie rozmowa, w której więcej dygresji niż konkretu, a wyłuskanie prawdy jest niemalże cudem. Każdy krąg to kolejna postać – oryginalna i na swój sposób tajemnicza; szczególnie zapada tu w pamięć mieszkający w Makau poeta-widmo, na pół martwy – prowadzący do znajdującego się w centrum kwadratu, czyli samej Isabel.

Opowieści postaci podszyte są niepokojącą melancholią. Każda z nich, wraz ze swoją przeszłością, przybywa do głównego bohatera niczym duch i oddaje mu swoją historię. Wraz z Tadeusem krążymy po Portugalii za czasów dyktatury Salazara, gdzie objawia się większość cząstek totalitaryzmu: wszechobecna cenzura, łamanie moralności, zasad i praworządności brutalnym wyrywaniem paznokci, deptanie swobód i demokracji, jakikolwiek kształt by przybierała. Tabucchi jest sceptykiem, jeśli chodzi o historyczne poznanie – prawda na temat Isabel nigdy nie wychodzi na jaw; raz była ona lewicową aktywistką, która popełniła samobójstwo, innym razem miała zginąć, siedzieć w więzieniu… Pojęcie prawdy w historii, według Tabucchiego, zwyczajnie nie istnieje, bowiem każda pamięć jest zawodna i ulotna. A może, mówi pisarz, coś takiego jak prawda nie istnieje w ogóle, bo jak ją zrekonstruować, jeśli nie na podstawie opowieści – a która opowieść, wśród milionów, jest tą prawdziwą?

To powieść nie najłatwiejsza w odbiorze – dialogi często nie są w żaden sposób wyróżnione, całość przypomina momentami strumień świadomości, płynące wolno i bez skrępowania wspomnienia. Jednak jest piękna, zaskakuje rzucanymi jakby od niechcenia metaforami, doskonałym językiem (duża w tym też zasługa tłumaczki, Joanny Ugniewskiej) i podszytym głęboką poezją poszukiwaniem prawdy.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 797
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: