Dodany: 03.05.2010 19:52|Autor:

Książka: Samotne zwycięstwo
Tabarly Éric
Notę wprowadził(a): SOWA80

z okładki


W 1960 r. zainicjowano w Anglii nowy typ regat: oceaniczne regaty samotnych żeglarzy na trasie Plymouth - Newport (USA). W tych pierwszych regatach startowało pięciu żeglarzy, a zwycięzcą został 59-letni wówczas Anglik Francis Chichester. Czas jego przejścia wyniósł 40 dni.

23 maja 1964 r. na tej samej trasie startowało już piętnastu żeglarzy. Zwycięzcy - Éricowi Tabarly'emu - udało się ją przebyć w 27 dni! Chichester, zdobywca II miejsca, przebył ją w 30 dni.

"Samotne zwycięstwo" to opowieść o tym napisana przez Tabarly'ego tuż po regatach. Książka ta jest jednak czymś więcej niż interesującą relacją z przebiegu rejsu. Kanwa wydarzeń stała się tłem do ukazania sylwetki mocnego, przede wszystkim w sensie duchowym, człowieka, który poprzez zwycięstwo nad sobą zajął pierwsze miejsce w nadzwyczaj trudnej konkurencji. Dlatego opowieść ta będzie bliska nie tylko żeglarzom, lecz i tym wszystkim, którzy w imię bezinteresownego umiłowania sportu, turystyki lub jakiejkolwiek innej dziedziny dążą do postawionego sobie celu.

Francuz Éric Tabarly (ur. w 1931 r. w Nantes), do regat oficer marynarki wojennej w Lorient, jest z ducha marynarzem. Od dziecka był zżyty z morzem i jachtingiem. Niezależnie od wiadomości zdobytych w marynarce pogłębia samodzielnie wiedzę z dziedziny nawigacji, meteorologii, budownictwa jachtowego. Udział w regatach oceanicznych wymagał gruntownego przygotowania się oraz budowy specjalnie dostosowanego jachtu, który by sprostał trudom takiej podróży, a jednocześnie był szybki. Każdy szczegół konstrukcji, ożaglowania i takielunku musiał być drobiazgowo przemyślany. Tabarly bierze czynny udział w projektowaniu i budowie swego "Pen Duicka II". Jacht ten to jego pierwsze zwycięstwo, gdyż spisał się doskonale, a Tabarly tym samym dołożył cegiełkę do postępu w budownictwie jachtowym.

Sam rejs był drugim zwycięstwem. Wymagał od zawodników umiejętności przewidywania i trafnego wyboru drogi, wymagał siły i zręczności, precyzji w prowadzeniu i manewrowaniu jachtem, niezwykłej wytrzymałości duchowej i fizycznej, jacht bowiem należało dniem i nocą forsować do granic możliwości, aby osiągnąć maksymalną prędkość.

Bardzo ciekawa jest część książki poświęcona innym zawodnikom i ich jachtom. Zwłaszcza budzi podziw Francis Chichester, 66-letni obecnie żeglarz wsławiony tegorocznym powrotem z samotnego rejsu dookoła świata, który najprawdopodobniej (jak i Tabarly) weźmie udział w trzecich, atlantyckich regatach samotnych żeglarzy w 1968 r.

[Wydawnictwo Morskie, Gdynia 1967]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 527
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: