Dodany: 19.03.2010 08:45|Autor:

Książka: Aleja Niepodległości
Varga Krzysztof
Notę wprowadził(a): kruk23

nota wydawcy


"Myślisz, że życie ma jaja?, zapytał Krystian, życie jest rodzaju nijakiego. Były to dla Krystiana słowa prorocze, choć nie mógł jeszcze wtedy wiedzieć, jak bardzo nijakiego rodzaju stanie się jego własne życie".

Bohater "Alei Niepodległości" to życiowy nieudacznik, frustrat i niespełniony artysta, który samotne wieczory spędza przed komputerem z butelką w ręku. Przybliżająca się „magiczna czterdziestka” nie jest dla niego cezurą, podrygiem samczego szaleństwa ani rewolucyjnym zrywem drugiej młodości. To gorzki lament nad zmarnowanym talentem i przegapionym życiem. Upływające dni nie przerażają, gdy tak łatwo skutecznie i tanio zabić nadmiar czasu. Plany nie powstają, gdy nie wiadomo, kto i po co miałby trwonić na nie więdnące siły.

Varga przyzwyczaił swoich czytelników do uderzająco trafnych, wyrazistych i nieprzyjemnych diagnoz. Wyszydzona rzeczywistość śmieszy, ale to tylko nerwowy chichot, bo pod pozorami parodii rozpoznajemy niewygodną swojskość. Tym razem zwierciadło, które Varga podstawia bohaterowi, pokazuje oblicze, jakiego nikt nie chciałby ujrzeć...


"Straszna to i zarazem bardzo śmieszna książka. Melancholijna i bezlitosna. Zostaje chichot i spalona ziemia. Ogień trawi Warszawę, warszawkę, młodość, złudzenia, trzydzieści, czterdzieści lat, wszystko, i zostaje to, co naprawdę nas czeka: osamotnienie już na zawsze i do końca.

Varga dojrzewa jak węgierskie wino. Jest coraz lepszy".

Andrzej Stasiuk

[Wydawnictwo Czarne, 2010]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2482
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: karamuczo 08.07.2010 14:13 napisał(a):
Odpowiedź na: "Myślisz, że życie ma jaj... | kruk23
Po przeczytaniu prawie wszystkich powieści Pana Vargi (wciąż bezskutecznie Śmiertelności poszukuję), stwierdzam, iż Aleja Niepodległości jest książką dobrą, ale nie aż tak przełomową, jak "Nagrobek z lastryko" czy też "Tequila". Postać jest dobrze nakreślona, choć moim zdaniem ciekawiej by to wyglądało np. gdyby Krystian wsiadał do samolotu i tam też rozmyślał przez czas powieści, a pod koniec miał miejsce punkt kulminacyjny (opisany na samym początku).

Jednakże, polecam, nie tylko fanom autora :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: