Dodany: 16.10.2016 10:56|Autor: Meszuge

Książka: Mafia
Gellért Gábor

Nudna mafia


„Mafia” to pozycja popularnonaukowa, nie ma nic wspólnego z powieściami kryminalno-przygodowymi w typie „Ojca chrzestnego” Maria Puzo. Oznacza to, że jest bardziej realistyczna i… znacznie bardziej nudna. A może tylko trudniejsza w odbiorze.

Gábor Gellért starał się być rzetelny, więc pisał na przykład tak:

„Ujawniono, że Rimiego popierał prezydent prowincji Girolamo Mechelli, zaś prezydentowi przedstawił go wielokrotnie karany doradca ekonomiczny Franka Coppoli, Italo Jalongo. Jalongo zaś został przyprowadzony do prezydenta przez radcę prawnego prowincji, sędziego Severino Santiapichiego, a do sędziego trafił on za pośrednictwem niejakiego Epiro – polityka na wysokim stanowisku”*.

Styl uważam za mało czytelny, rodzący zniechęcenie. Wierzę, że autor na temat mafii wiedział naprawdę dużo – zajmował się tym tematem lat kilkanaście – ale chyba nie bardzo potrafił tę wiedzę ciekawie przekazać.

Z postaci znanych z powieści amerykańskich pojawia się w „Mafii” Lucky Luciano, pozostali „bohaterowie” mogą być mniej albo i w ogóle nieznani, na przykład Genco Russo, Luciano Liggio, Agostino Coppola, Calogero Vizzini, Vanni Sacco i dziesiątki innych.

Czy Gábor Gellért jest w „Mafii” rzetelny? Trzeba pamiętać, że to Węgier, że pisał swoje dzieło w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych dwudziestego wieku, i nie sądzę, żeby nie miało to znaczenia w kontekście opinii i przekonań pisarza. Twierdzi na przykład, iż we Włoszech tylko partia komunistyczna ma czyste ręce – no, może…

„Cała sprawa Liggio, Coppoli i Mangano rzuca ostrzejsze światło na związki między mafią, życiem politycznym oraz władzą państwową – związki, które w danym systemie społecznym są nieomal nierozerwalne i niemożliwe do rozplątania”**.

Niewykluczone, że powyższe stwierdzenie jest prawdziwe, na Sycylii, a możliwe, iż w całych Włoszech, mafii pozbyć się już nie da, ale… Gábor Gellért jednak nie oparł się pokusie uszczypliwości wobec panującego tam systemu społecznego – to znaczy kapitalizmu.

Ostatecznie książka może nie jest zła, lecz z czystym sumieniem polecić mógłbym ją tylko prawdziwym pasjonatom tematów mafijnych.


---
* Gábor Gellért, „Mafia”, przeł. Magdalena Schweinitz-Kulisiewicz, wyd. Książka i Wiedza, 1983, s. 177.
** Tamże, s. 183.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 390
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: