Dodany: 11.10.2016 16:02|Autor: blablabla

„Na wschód od Edenu”


Tak jak sugeruje tytuł, Steinbeck wchodzi w dialog z biblijną przypowieścią z Księgi Rodzaju. Opowiedziana na nowo historia Kaina i Abla to saga osadzona na tle historii Kalifornii z początku XX wieku. Głównymi bohaterami są przedstawiciele rodzin Trusków; Adam stanowi oś całej opowieści.

Miłość braci i ich rywalizacja o miłość ojca. Miłość do nieistniejącego ideału i do prawdziwego człowieka. Prawda, która uwalnia obok takiej, która zabija. Zło małe i duże o tysiącu twarzy. Rozważania o karze i wybaczeniu. Wszystko to miesza się, tworząc niesamowitą mozaikę, od której nie sposób się oderwać.

Blado przy tym wyglądają fragmenty poświęcone rodzinie Hamiltonów i samemu Steinbeckowi z czasów dzieciństwa. Wszystko tu wydaje się zbyt uładzone, zbyt grzeczne, zbyt sprawiedliwe. Postępki pozostałych bohaterów są zawsze idealnym kolażem zła i dobra, tak że portrety postaci nabierają fascynującego dwuznacznego zabarwienia. O ile rozumiem, że Samuel jest niezbędny z fabularnego punktu widzenia, o tyle jestem zdania, że powieść traci na zbytnim rozbudowaniu tego wątku. Gubi się gdzieś dynamika historii i pęd czytelnika do przewracania kolejnych kartek.

Steinbeck powoli wprowadza kolejnych bohaterów dramatu i nawet zupełnie poboczne postacie dostają swoje pięć minut. Tak skonstruowana narracja powoduje, że pomimo ich mnogości czytelnik ani przez chwilę nie czuje się zagubiony.

Dużo miejsca autor poświęca dolinie Salinas, gdzie głównie rozgrywa się opowieść. Z każdego zdania i akapitu wylewa się miłość, jaką czuje on do tego miejsca. Ta miłość, którą chce się podzielić z czytelnikiem, nie jest uczuciem bezwarunkowym ani ślepym. Salinas to surowa ziemia pełna kontrastów – takich jak sucha jak pieprz działka Samuela i "ogród Edenu" Adama. Mimo to odbiorca, podobnie jak bohaterowie powieści, dostrzega piękno ukryte pod warstwą niegościnności. Pisarz kocha Kalifornię Północną i to się czuje.

Czy warto wybrać się na wschód od Edenu? Myślę że w towarzystwie Steinbecka zdecydowanie tak. To, że przy okazji uzupełnia się braki w znajomości klasyki literatury anglojęzycznej, można potraktować jako wartość dodaną ;-).


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 490
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: