Zaczęłam czytać w nocy i zaraz przebiegły mi ciarki po grzbiecie - autorka umiejętnie oddaje różne emocje, i to nie tylko strach. Aż trudno uwierzyć, że tę książkę napisała kobieta, bo jest dość okrutna, aczkolwiek dotąd czytałam tego typu literaturę pisaną jedynie przez mężczyzn, więc nie mam porównania.

Książka jest dobrze skonstruowana, bohaterowie wiarygodni, nie ma dłużyzn czy niepotrzebnych wtrętów, czyta się ją w napięciu i tylko zabrakło mi w niej dbałości o równie dobre wykończenie, co też zaważyło na ocenia.

Czytałam w oryginale i dość zaskoczył mnie polski tytuł książki, bo "Opary szaleństwa" są trochę bez sensu i nawiązania do treści. To już dosłowne tłumaczenie byłoby lepsze.

ocena 5

Opary szaleństwa (Gerritsen Tess)