Dodany: 15.09.2016 14:10|Autor:
z okładki
Książka ta zmierza do wywołania sporu i polemiki, jeśli nie awantury. Wszyscy jej bohaterowie i przedstawione w niej środowiska rysują same sobie portrety niemal patetyczne. Można by pomyśleć, że w ciągu 45 lat ustroju najpierw totalnego, a potem dyktatury ideologicznej, w świecie katolickim nikt się nigdy nie mylił. Jestem skłonny uznać, że myliłem się najczęściej, lecz w burzliwej historii całej epoki, od jej powstania aż do schyłku, mylili się niemal wszyscy, choć w różnym stopniu. Poddajmy więc powojenne dzieje katolicyzmu polskiego analizie krytycznej, zamiast wystawiać sami sobie przesłodzone laurki. Szanujmy się jako ludzie, ale miejmy odwagę szukania prawdy historycznej. Jest to konieczne, bo w okresie powojennym katolicyzm był z pewnością główną alternatywą ideową systemu komunistycznego. Ale był także przedmiotem przemyślnych machinacji, podziałów, inspiracji dywersyjnych, podstępów. Skutecznie próbowano nas dzielić, ale także nie zawsze różniliśmy się pięknie. Pomówmy o tym w duchu Ojcze Nasz: "I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom".
Autor
[Oficyna wydawnicza BGW, 1993]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.