Dodany: 05.11.2009 11:47|Autor:

nota wydawcy


Zbiór opowiadań znanego pisarza (1922-98). Klasyk polskiej fantastyki był zarazem świetnym obserwatorem rzeczywistości i znawcą ludzkiego wnętrza. W różnej tonacji – ironicznej, humorystycznej, dramatycznej – opowiada o miłości, zdradzie, zazdrości, nostalgii za krajem i obronie własnych ideałów, wiodąc nas od przedwojennego Lwowa, po egzotyczną Malezję i pewną odległą planetę. Opowiadania (niektóre wydane po raz pierwszy) poprzedza piękne wspomnienie o pisarzu jego córki Anny. W tomie znalazły się m. in. opowiadania: "Tabu", "Barbarzyńca", "Nawet w Raju".

[Świat Książki, 2009]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3050
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: Astral 06.11.2009 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Zbiór opowiadań znanego p... | Astral
Jaki to klasyk, najlepiej widać po ocenach i poczytności w Bnetce. Kolejne wydawnictwo, które dało się nabrać. Za komuny (do 1980) żaden wydawca nie mógł odwalić Hollankowi książki. Za to groziły represje. Tak to czasami bywało. A Hollanka się po prostu bano. Takie miał odgórne poparcie. I starannie je wykorzystywał. W 1989 należał do tych uprzywilejowanych czerwonych, którzy mieli dostęp do najbardziej intratnych interesów.
Użytkownik: Astral 06.11.2009 15:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki to klasyk, najlepiej... | Astral
I jeszcze uwaga: To nieprawda i mit, że pismo "Fantastyka" powstało dzięki Hollankowi. Było akurat odwrotnie: "Góra" postawiła warunek - będzie zgoda na pismo, ale tylko pod warunkiem, że naczelnym zostanie Hollanek. Czesław Chruszczewski na początku lat 70. chciał założyć pismo poświęcone fantastyce, ale miał za słabe poparcie.
Użytkownik: Astral 11.05.2010 00:05 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze uwaga: To niepr... | Astral
Hm, poparcie (czytaj: układy). No cóż, w końcu mieszkał w Poznaniu, a więc daleko od stolicy...). I ciekawostka - ze wszystkich krajów socjalistycznych najwcześniej pismo sf miała Jugosławia, ale tam w ogóle było jakby swobodniej: mieli nawet prywatne wydawnictwa i wydawali w l. 70. "Rok 1984" i "Nowy wspaniały świat" (a może Huxleya jeszcze wcześniej... u nas było to możliwe dopiero w czasach "Solidarności"). Po nich były Węgry - też w l. 70. - z aż trzema pismami: dwoma miesięcznikami ("Galaktyka" i bardziej młodzieżowy "Robur") i b. grubym kwartalnikiem "Metagalaktika". W Rumunii też było ciekawie - ponad 300 zeszytów z fantastyką (chyba to była bardziej seria niż pisemko, jedna powieść wychodziła w jakichś dziesięciu zeszytach - "Solaris" np., a nazywało się to "Opowieści Naukowo-Fantastyczne") - od końca l. 50. Rosjanie w ogóle się nie dorobili pisma poświęconego w całości fantastyce, mieli za to "Iskatiela" (dwumiesięcznik, do 1990 włącznie - 180 numerów), który zamieszczał oprócz fantastyki kryminały i historie przygodowe (w ten sposób "rozmiękczano" tam fantastykę, ale to była u nich stara tradycja...) i kilka almanachów (no tak, "NF" był faktycznie - wyjątkowo - poświęcony w całości fantastyce, ale inne już nie, np. "Mir prikliuczenij"). W pozostałych krajach żadnych periodyków sf nie było.
Ciekawe, że partie rządzące jakoś generalnie były b. niechętne monogatunkowym pismom literackim i w ogóle o zgodę na jakiekolwiek nowe pismo było b. trudno. A u nas w l. 70 (Chruszczewski próbował wtedy właśnie) chyba w ogóle pismo sf nie miało szans na powstanie.
Użytkownik: Sznajper 11.05.2010 08:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, poparcie (czytaj: ukł... | Astral
Astral, Ty masz coś osobistego do Hollanka? Bo wygląda to tak, jakbyś nie zauważył, że komentujesz sam siebie, byle tylko dowalić Hollankowi.
Użytkownik: Astral 19.07.2010 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Astral, Ty masz coś osobi... | Sznajper
Oczywiście, że tak! Kiedyś zmuszono mnie do podania mu ręki!
To był partyjny tyran - jeśli coś nie szło po jego myśli - rozwalał natychmiast (np. polską komórkę World sf, która miała prawo istnieć tylko pod warunkiem, że on będzie szefem. W Rosji na tej zasadzie kontrolowano pisarzy sf - niektórzy byli agentami KGB, jak Jeremi Parnow, i to oni kontrolowali wszystko na niższym szczeblu, i tylko oni mogli wyjeżdżać za granicę. U nas tak ostro raczej nie było, ale bywało różnie...). Gdybyż dobrze pisał, to o reszcie można by zapomnieć. Ale to co pisał, jest po prostu fatalne, niestety.
Użytkownik: Astral 19.07.2010 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Astral, Ty masz coś osobi... | Sznajper
Przed 1980 rokiem jeśli jakieś wydawnictwo odwaliłoby książkę Hollankowi, szef takiego wydawnictwa co najmniej miałby duże nieprzyjemności. Bez odpowiedniego poparcia mógłby nawet pożegnać się ze stanowiskiem dyrektora.
Użytkownik: Sznajper 11.05.2010 08:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Zbiór opowiadań znanego p... | Astral
Wywiad z Parowskim
http://niniwa2.cba.pl/maciej_parowski_nowa_fantast​yka.htm

"Proszę, opowiedz coś o pierwszym redaktorze naczelnym: kim był Adam Hollanek, jak się wywiązywał ze swej roli w PRL-u?

- To zabawne, kiedy wywalił Markowskiego i Wójcika (to znaczy oni przegrali starcie, które sami sprowokowali), śmiałem się, że był dla mnie zawsze człowiekiem Wójcika, bo to Wójcik nas poznał. Dobra - Adam Hollanek, Kolumb rocznik 1922, grywali we Lwowie z Lemem w tenisa, Lem źle znosił, kiedy mu o tym przypominano, bo Adaś Hollanek tytułował go... Staszkiem. Dziennikarz i pisarz, w 1939 roku ciężko przestraszony wkroczeniem Rosjan, siedemnastolatek ze Lwowa. Partyjniak, ale dobre serce, dało się z nim żyć, ci, którzy go nie znali, myśleli o nim dużo gorzej niż my, którzy oglądaliśmy go z bliska. Miał sześćdziesiąt lat i młodą żonę, miał młode dzieci i chciał na nie zarobić, nie miał wielkiego talentu, ale robił dobre wrażenie i chciał robić wielkie pismo, więc nie przeszkadzał, tylko pomagał. Sam nie jestem wielkim pisarzem, a kręcę się przy literaturze i wiem, że może być z nas trochę pożytku, jeśli się przyłożymy. Hollanek kochał literaturę, był człowiekiem ułomnym jak każdy z nas, zawikłanym, ale nie był nieznośny, lubił chwalić swoich ludzi, jak im coś wyszło, lubił być z nich dumny, a to jest pozytywna cecha, tak sądzę. Był też ostrożny czy tchórzliwy, na jedno wychodzi; w latach 60. odebrali mu jakieś pismo kulturalne w Krakowie (za jeden niesłuszny artykuł czy wręcz zdanie), więc miał uraz. Ale we wrześniu 1982 jak szedłem na drugą weryfikację (bo po pierwszej, o czym nie wiedziałem, miałem zakaz pracy), to powiedział żebym się nie martwił, bo wymyśli sposób żebym u niego pracował, żeby nie wiem co. Od tego czasu jestem ostatnią osobą, która ma ochotę na piętnowanie jego grzeszków. Powtarzam, my, którzyśmy pracowali pod jego komendą, jesteśmy o nim lepszego zdania niż reszta. To znaczy pisarze, redaktorzy, działacze... Bo zwykli czytelnicy piszą czasem w sieci, że najlepsze pismo było za Hollanka, a palant Parowski i reszta wszystko spieprzyli. To bardzo trzeźwiąca opinia. Zresztą w rok, dwa po tym jak straciłem władzę, moje notowania też poszły w górę."
Użytkownik: Astral 19.07.2010 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Wywiad z Parowskim http:... | Sznajper
Chcesz mi coś tym cytatem udowodnić? Chyba to, że jak się komuś robiło dobrze, to ten ktoś nie będzie mówić o źle o swoim dobroczyńcy? Podkreślam jeszcze raz: pismo "Fantastyka" ruszyło tylko dlatego, że wierchuszka postawiła warunek: albo Hollanek, albo pisma nie będzie. Nie mówię, że "F" była złym pismem, bo była dobrym (ale w dziale zagranicznym przede wszystkim), choć wiele polskich tekstów publikowano "po znajomości" albo wedle układu. Np. Weinfelda. Hollanek "był ojcem zespołu", który łaskawie zgadzał się na teksty zagraniczne. Ale też bezlitośnie je cenzurował. Np. "Houston, Houston" Tiptree (wiem o tym od tłumaczki)...
Użytkownik: Astral 23.07.2010 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Wywiad z Parowskim http:... | Sznajper
Poza tym Hollanek nie miał nic wspólnego z inicjatywą stworzenia pisma i grupą założycielską. Pismo powstało dzięki wysokim koneksjom jednego z założycieli. Bo tak powstawały pisma za komuny. Bez najwyższego (prywatnego) poparcia nie mogły powstać. Po prostu. A ten kto dawał zgodę, stawiał warunki...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: