Dodany: 09.04.2007 20:36|Autor: martusia128

Czytatnik: czytatnik??

"Piąta góra" P. Coelho


Oj, jak dawno mnie tu nie było... Troche sie działo, ale kogo to obchodzi... W każdym razie przeczytałam kilka ksiązeczek między innymi "Piata góra" P. Coelho. Ksiązka nie przypadła mi do gustu (jak inne tego autora). Nie wiem jakie przesłanie jest w niej zawarte a podobno Coelho pisze książki z przesłaniem. Dla mnie jest to poprostu opowieść ściągnięta z Bibli. Ale mimo wszystko warto było przeczytać bo teraz z całą pewnościa mogę stwierdzić, że mi się nie podoba.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5943
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 24
Użytkownik: _nika_ 10.04.2007 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, jak dawno mnie tu nie... | martusia128
Witam, ja przez "Piątą..." nie przebrnęłam. Nie podobała mi się.A jesli chodzi o książki tego autora to właśnie czytam "Jedenaście minut". Czyta się szybko. Jestem w połowie. Ta mi się może nie tyle podoba, raczej chcę ją skończyć, bo ciekawa jestem zakończenia.
Użytkownik: lusinka1992 23.04.2007 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam, ja przez "Pią... | _nika_
Mnie się Piąta góra podobała. Jak zresztą cała twórczość Paula Coelho. Dla mnie przesłaniem książki było to, że trzeba ufać za wszelką cenę Bogu, który wie, co dla nas najlepsze. Choć my często tego nie dostrzegamy i nie potrafimy się zgodzić z jego wolą.
Użytkownik: martusia128 23.04.2007 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się Piąta góra podob... | lusinka1992
Tematy, które porusza Coelho są dla mnie tak oczywiste, że nawet nie chce mi się o tym czytać. Bogu trzeba ufać i to jest fakt; fakt, któremu nigdy nie odważyłabym się zaprzeczyć.
Użytkownik: lusinka1992 24.04.2007 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Tematy, które porusza Coe... | martusia128
Ale czasami to zaufanie w nas słabnie i wtedy warto sięgnąć po coś pokrzepiającego i budującego- np. po Paula Coelho.
Użytkownik: martusia128 24.04.2007 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale czasami to zaufanie w... | lusinka1992
To jest Twoja opinia i masz do niej całkowite prawo. Mi poprostu nie podobają się książki Coelha i nic na to nie poradzę.
Użytkownik: Checkpoint 24.04.2007 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To jest Twoja opinia i ma... | martusia128
Spotkałam się z większością niepochlebnych słów na temat tego autora i zastanawiam się, czy książka w jaką ostatnio się zaopatrzyłam P.Coelho będzie warta wydania tych 4,99 zł, czy nie ;]
Użytkownik: lusinka1992 24.04.2007 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Spotkałam się z większośc... | Checkpoint
Pewnie, że warta! Skąd załapałaś taką rewelacyjną okazję cenową?!
Użytkownik: Checkpoint 24.04.2007 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie, że warta! Skąd za... | lusinka1992
W tesco, w koszu pełnym różności, wydobyłam oprócz "Demon i panna Prym", jeszcze dwie ciekawe pozycje, gdzie jedna z nich [II WŚ] jest ładnie wydana - twarda okładka, dość duży format, pełna fotografii - kosztowała jeszcze mniej niż P.Coelho.
Użytkownik: lusinka1992 25.04.2007 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: W tesco, w koszu pełnym r... | Checkpoint
Niektórzy to mają szczęście:)
Użytkownik: Korniszon13 25.04.2007 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się Piąta góra podob... | lusinka1992
A czy nie wydaje Ci się, że to przesłanie za długo sobie leżało odkopane i już jest niestrawne? Według mnie, prawdziwe znaczenie utworów literackich powinno leżeć gdzieś głębiej, trzeba je własnym wysiłkiem wykopać, a nie wziąć z podawanej tacy... Ale masz prawo sądzić inaczej. Tylko czy nie czułaś niedosytu po tej małej literackiej kanapeczce, która wielu nie syci? :)
Użytkownik: lusinka1992 27.04.2007 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy nie wydaje Ci się, ... | Korniszon13
Prawdy uniwersalne, choćby nie wiem, jak długo leżały na wierzchu, nigdy nie gniją. Poza tym jestem za tym, by ludzie wiedzieli i odkrywali jak najwięcej, a nie wszyscy są w stanie te wartości wydobyć, wtedy, kiedy są utajnione.
Użytkownik: exilvia 27.04.2007 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawdy uniwersalne, choćb... | lusinka1992
Ale takie leżące na wierzchu stają się banałami, wietrzeją. Są płytkie. Bo to na dobrą sprawę każdy wie, po co jeszcze o tym czytać?
Użytkownik: lusinka1992 27.04.2007 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale takie leżące na wierz... | exilvia
Nie uważam tak. Dla mnie nigdy nie będą płytkie.
Użytkownik: neutrinO7O1 27.04.2007 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie uważam tak. Dla mnie ... | lusinka1992
Nigdy nie mów "nigdy" :P Chodzi raczej o to, że sama prawda bez zróżnicowanego kontekstu, jakichś wielowątkowych odniesień jest nic nie warta. Przykład: co z tego, że wiesz, iż (my ludzie) powinniśmy się szanować, jeżeli nie znasz ani skomplikowanej historii ludzkości, złożoności problemów dzisiejszych społeczeństw, itp.

Te prawdy Coelho są gówno warte ze względu na to, iż są okraszone gównianymi historiami, nijak pogłębiającymi wiedzę czytelnika o złożoności tego świata :)
Użytkownik: Korniszon13 27.04.2007 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie uważam tak. Dla mnie ... | lusinka1992
Ale w swojej poprzedniej wypowiedzi sama stwierdziłaś, ze nie wszyscy są w stanie wydobyć z literatury coś głębszego i rozwiązaniem "problemu" jest Coelho. Teraz piszesz, że jego książki nigdy nie będą dla Ciebie płytkie. Więc jak to z tym Coelhem jest? Wersja dla głupszych czy może prawdziwa głębia?

A prawdy uniwersalne nie muszą leżeć na wierzchu, właściwie nie powinny. Bo staną się banałami (jak pisała Exlivia), tak jak to jest w przypadku Brazylijczyka. Te wartości i ideały, które odkryje się samemu w książce, bardziej utkwią w pamięci, niż myśli porozrzucane na wietrze, które wystarczy tylko przeczytać i się wie. Zero wysiłku intelektualnego. A wydaje mi się, ze to właśnie jego wymaga prawdziwa literatura.

Nawiasem mówiąc - zobaczymy kiedy zmienisz zdanie. Ja swój błąd szybko dostrzegłem. Zauważyłem, ze głębia Coelha to tylko pozory. Lec napisał: "Błoto stwarza pozory głębi". Tym się kieruję, myśląc o Brazylijczyku. :)
Użytkownik: lusinka1992 27.04.2007 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale w swojej poprzedniej ... | Korniszon13
Nie chcę do końca się zapierać. Może nie patrzę się na niego zbyt obiektywnie. Może jeszcze nie zaczęłam w pełni doceniać myśli ukrytych. Lecz jak na razie Brazylijczyk mnie urzeka. No i strasznie trudno mi jednoznacznie stwierdzić, czy jego ksiażki są banałami, czy nie. Przystaję raczej przy drugiej wersji. Bo trudno stwierdzić, że zaufanie czy dobro jest czymś płytkim. Sam nasz katecheta stwierdził, że świat za bardzo teraz wszystko utrudnia. Kiedyś czarne było białe, zabójstwo zabójstwem. Pominę fakt, iż on też nie lubi Coelha.
Może własnie za tą prostotę cenię Brazylijczyka. Za to, że jego powieści są opoką. Niczego nie utrudnia ani nie ukrywa. Nie kręci. Ale nie mogę sie zgodzić z tym, że przy jego książkach nie trzeba myśleć czy może bardziej ściśle mówiąc rozmyślać.
Lubię go też za pewną myśl, jaką wniósł do mojego życia, dzięki której zmieniło się moje postępowanie w niektórych sprawach: Najważniejsze w życiu to odnaleźć swoje powołanie". Może i powiedział to ktoś przed nim, ale zawsze cenimy to źródło, z którego myśl zaczerpnelliśmy, a nie z tego, gdzie pojawiła się pierwszy raz.
Jednym z przekleństw Coelha jest (o absurdzie!) zbytnia popularność. Tak jak wiele innych książek (świat Zofii, Oskar i pani Róża), są sławne dlatego ludzkosć uważa je za skomercjalizowane i tandetne. Podczas gdy patrząc przez pryzmat wartość mogą dużo wnieść w życie człowieka.
Mam nadzieję, że tą wypowiedzią przybliżyłam trochę mój prywatny pogląd na Paula Coelho i nie powiecie, że moje wcześniejsze wypowiedzi to po prostu nieuzasadniony ślepy upór. Pozdrawiam Exlivię (jeszcze raz dziekuję za Dicka, przeczytałam już większość i nawet wyszperałam w bibliotece Deus Irae, która przeczytam w najbliższym czasie) i Ogóreczka:)(powiem szczerze, że wolę kiszone, bo ocet szkodzi w nadmiernych ilościach, bez podtekstów oczywiście:))
Użytkownik: exilvia 28.04.2007 01:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chcę do końca się zap... | lusinka1992
Ja też Cię pozdrawiam - jak będziesz chciała jeszcze coś Dicka, to może umiem pomóc ;> Deus Irae nie jest najlepszą książką do zapoznawania się z twórczością Dicka, powiem Ci. Lepiej opowiadania właśnie poczytać - tam jest wszystko! albo prawie wszystko (mniej rozbudowane wątki religijne, od tego jest trylogia Valis) co w Dicku najciekawsze. Ja chyba najbardziej lubię Ubika, ale wiele osób mówi, że to strasznie pokręcona książka. Polecam jeszcze raz opowiadania :) Jest ich 5 tomów wydanych przez Prószyńskiego. Od najwczesnieszych do najpóźniejszych - chronologicznie. Wiele opowiadań Dick przekształcił późniejw powieści.
Ale nie o tym miało być w tym wątku ;)
Trudno mówić o wartości książki pomijająć jej czytelnika. To już a propos Coelho. Dlatego super, że odnalezione w książkach C. przepisy, formułki, tzw "prawdy" pomagają Ci żyć. Ale może poczytasz trochę więcej innej literatury i tak jak Korniszon odejdziesz od swojego zdania zaczynającego się od "nigdy.." :) Ja się kiedyś zachłysnęłam inną książką z nurtu literatury motywacyjnej - czymś Oga Mandino, ale chyba za późno ją przeczytałam bo nie pomogła mi żyć. Za to zauwazyłam takie zjawisko, które potem dyskutowałam z ciotką - właśnie zachłyśnięcia się ksiązkami z nurtu lit. motywacyjnej (Coelho, Mandino, więcej autorów nie znam) a potem przekłócie tego stanu upojenia myślami, jakże zdawało by się upojnymi i bolesny upadek na ziemię. Upadku nie życzę ;) życzę czytania wielu dobrych książek i zmieniania co pięć minut zdania. Na tym polega myślenie i uczenie się. Stałość myśli nie jest wartością, wg mnie. Szukanie jest wartością. Przewartościowywanie jest wartością ;) Myśl, życie lubi ruch, a nie zastój. Wracając do metaforyki Korniszona - zastała myśl jest jak kałuża - śmierdzi ;) dogamtyzmem. Chciałoby się czegoś stałego, ale stałość trzeba sobie samemu w czymś znaleźć. A do tego trzeba szukać. Ale mi tu postmodernizm wyszedł!
A z ciekawości, dlaczego ksiądz/katecheta nie lubi Coelho? Bo Coelho jest areligijny?
Użytkownik: Korniszon13 28.04.2007 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie chcę do końca się zap... | lusinka1992
Też wolę kiszone. ;) Tylko że nick powstał przez podobieństwo do nazwiska.

Do wypowiedzi Exlivii właściwie niewiele mogę dodać od siebie, bo moje zdanie jest podobne. :) Tylko jedna rzecz - wspomniałaś coś o popularności. Ona nie musi być przekleństwem, nie dla tych, którzy nauczą się rozróżniać literaturę z wyższej półki od tej bliżej dna. Nie wiem czy ja to potrafię, ciągle się uczę, nie znam jeszcze tak wielu dzieł. A dostrzec, że Coelho pływa w kałuży, a nie oceanie, pomógł mi Cortazar. ;)
Użytkownik: exilvia 28.04.2007 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Też wolę kiszone. ;) Tylk... | Korniszon13
:) Właśnie, zapomniałam napisać o popularności. To ciekawy wątek :) Właśnie w kontekście list bestsellerów czy po prostu rozgłosu, który niesłusznie zraża niektórych czytelników przed sięgnięciem do jakiejś książki. To już zależy od pokonania pewnych uprzedzeń - i literatura ambitna i kiepskiej jakości może być popularna przecież.
Użytkownik: lusinka1992 28.04.2007 13:31 napisał(a):
Odpowiedź na: :) Właśnie, zapomniałam n... | exilvia
Właściwie nie wiem, czemu on tego nie lubi. Muszę sie spytać. Ale to dopiero po długim weekendzie. Czuję się jakby mnie ktoś walnął w głowę obuchem. Teoria Exilvi chyba nie jest na mój mało pojemnościowy mózg. Ale przeczytam jeszcze raz to pewnie zrozumiem:). Chodzi mi tu o wcześniejszą postmodernistyczną pogadankę.
Użytkownik: lusinka1992 28.04.2007 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Właściwie nie wiem, czemu... | lusinka1992
Co do Deus Irae rzeczywiście kiepskie. Można sie było więcej spodziewać. Ale powiem ci, że im dalej tym lepiej.
Jeśli chodzi o dyskusję o Paulo Coelho to uważam, że robimy teraz coś, co na pewno byłoby mu na rękę. Ani ja ani wy, mimo że prezentujemy przeciwstawne zdanie, nie przechodzimy obok jego twórczości obojętnie. A chyba każdemu artyście o to chodzi, no nie? Źeby jego utwory miały jakieś oddźwięk w społeczeństwie. I nie wiem, czy przejmuje się on głosami krytyki. Raczej jest zadowolony, że napisał coś, o czym warto dyskutować.
Użytkownik: exilvia 28.04.2007 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do Deus Irae rzeczywiś... | lusinka1992
Reklama? Ale mam nadzieję, że zła ;) Chociaż - nieważne co, byleby o nas mówili, prawda? Masz rację w tej kwestii.
Ja tak samo jak do Coelho podchodzę do każdej kiepskiej literatury :) Nie jest to obojętność tylko niechęć w ogóle do nazywania jej literaturą. Przy czym - szanuję jej czytelników, którzy coś w niej znajdują, choćby rozrywkę. Choć dla mnie literatura to coś o wiele więcej niż rozrywka. I pojęcie "literatura rozwyrkowa" zgrzyta mi w zębach. Literatura to sztuka. I jak coś jest kiepskie to warto mówić, że jest kiepskie. Już kilka osób tu mówiło o zniechęceniu do Coelhu przez BiblioNETkowiczów ;>
CO do mojego wykładu o braku pewności i pewności niepewności, to rzeczywiście to trzeba przetrawić :)
Deus Irae nie jest takie złe, ale też nie jest tym, co ja najbardziej lubię w twórczości Dicka, jest nierówne i może zniechęcić. Dick otwiera oczy, Dick prowokuje, zostawia z rozgrzebaną rzeczywistością, psychiką, z pytaniami, o których nie da się zapomnieć. Dlatego polecam Dicka, mimo, że równocześnie boję się jego prozy..
Użytkownik: lusinka1992 28.04.2007 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Reklama? Ale mam nadzieję... | exilvia
Świetnie powiedziane! Tak, to jest strach przed tym, co wymyśli tej biednej Ziemi w najbliższym tysiacleciu.
Mówisz, że lubisz czytać dobrą literaturę. Ja takze. Ale ostatnio trafiłam na bardzo ciekawą myśl: Lubię czytać dobrą literaturę, a dobra to ta, która mi się podoba.
Użytkownik: exilvia 28.04.2007 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetnie powiedziane! Tak... | lusinka1992
Ale z Ciebie pomieszanie relatywistki z absolutystką ;) Z jednej strony byś chciała czarne nazywać czarnym a białe białym z a z drugiej to każdy wg uznania powinien dobierać nazwę ;)
W estetyce, czyli nauce zajmującej się od strony filozoficznej sztuką, nauce o pięknie, nasz polski estetyk Roman Ingarden - wyróżnił w sztuce wartości estetyczne i artystyczne. Jedne to te związane z subiektywną naszą oceną jakiegoś dzieła, a drugie związane z obiektywną. I tak może nam się nie podobać arcydzieło, co nie oznacza, że nie jest arcydziełem i może nam się podobać kicz, co nie oznacza, że jest dobrym dziełem sztuki. Mnie ta koncepcja przekonuje.
Co do Deus Irae, to nie odbieram tej książki jako futurystycznej czyli Dick raczej niczego nie przewiduje. To jego WIZJA świata. Świata w ogóle. Bez określania konkretnego czasu. Zły demiurg przewija się w jego twórczości, to jeden z najważniejszych wątków, szczególnie w najpóźniejszej fazie jego życia. On projektuje świat, wyciąga wnioski, ale nie przewiduje niczego.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: