„PRZYJAŹŃ i PRZYJACIELE”, to KONKURS nr 15, który przygotowała
smeagol:
....................................................................................................
Prosiaczek, idący w tyle za Puchatkiem, wspiął się na paluszki i szepnął:
- Puchatku!
- Co, Prosiaczku?
- Nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę - chciałem się tylko upewnić, czy jesteś.
Witam!
Zapraszam wszystkich do konkursu:
„PRZYJAŹŃ i PRZYJACIELE”.
Przygotowałam 22 fragmenty dotyczące, przyjaźni i przyjaciół – tych zwyczajnych, nadzwyczajnych, interesownych, ułudnych jak i powieściowych - na śmierć i życie. Za każdy fragment można otrzymać do 4 punktów, po jednym za podanie autora, tytułu, imienia i nazwiska X i Y, oraz za odpowiedź na pytanie dodatkowe.
Odpowiedzi proszę nadsyłać w formie:
nr fragmentu. tytuł – autor; odpowiedź na pytania
jako temat maila proszę podać:
„przyjaźnie - nick”
Przeważnie pod X i Y ukryłam nazwiska pary przyjaciół, a pod [...] schowałam nazwy geograficzne, które zanadto ułatwiałyby sprawę.
Odpowiedzi przysyłajcie
do 26 stycznia (czwartek), do godziny 24:00, na adres: [...]
Mam nadzieję, iż fakt, że jest środek sesji nikogo nie zrazi i studenci w ramach odetchnięcia od egzaminów też spróbują swych sił. Specjalnie dałam sporo łatwych fragmentów (mam nadzieję, że nie wszystkie;).
Z utęsknieniem będę wypatrywać odpowiedzi od Was, więc możecie przysyłać nawet pojedyncze rozwiązania :)) Na każdego maila odpowiem, potwierdzając poprawne odpowiedzi i wyręczając co poniektórych w udzielaniu podpowiedzi ;)
Przypominam jeszcze adres przydatnej strony:
http://pbi.edu.pl
Życzę powodzenia i miłej zabawy!
........................................................................................................
UWAGA!
Odpowiedzi nie zamieszczamy na Forum! Wysyłamy mailem!
FRAGMENTY KONKURSOWE
1.
Pomimo dużej rozbieżności charakterów istniała pomiędzy X a Y głęboka przyjaźń. X pociągała w Y szczerość, otwartość oraz ustępliwość, mimo że sam posiadał krańcowo odmienny charakter, z którego był zresztą całkiem zadowolony. Y całkowicie polegał na przyjaźni X i wysoko cenił jego zdanie. X górował nad przyjacielem inteligencją. Y na pewno nie był ograniczony, X natomiast był mądry. Cechowała go przy tym wyniosła powściągliwość i wybredność, zaś obejście jego – mimo dużej ogłady – trudno było nazwać zachęcającym. W tym względzie Y miał nad przyjacielem dużą przewagę. Był lubiany wszędzie, gdziekolwiek się zjawił. X natomiast zrażał do siebie wszystkich.
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)? ; Ile lat liczył autor/ka w momencie wydania tej książki?
2.
Y podskoczyła i zadała sobie pytanie, czy prawdziwe są pogłoski o tym, że X potrafi czytać w cudzych myślach. Pierwszą reakcją było okazanie dumy i miała zamiar odrzucić ofertę dla piękna samego gestu, lecz X nie dała jej na to czasu. Pochyliła się i pocałowała Y w policzek z taką prostotą, że ta straciła panowanie nad sobą i zaczęła płakać. Od dawna nie uroniła łzy i zaskoczona uświadomiła sobie, jak bardzo brakowało jej czyjejś czułości. Nie przypomniała sobie, kiedy po raz ostatni ktoś pogłaskał ją z porywu serca. Długo płakała, czym ulżyła sobie po długich chwilach smutku i samotności, podczas gdy X pomagała jej wytrzeć nos i między jednym a drugim szlochem częstowała ciastkami i herbatą. Płakały i rozmawiały do ósmej; tego wieczoru zawarły w Hotelu Francuskim pakt o przyjaźni, która przetrwała wiele lat.
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)?; O jakiej ofercie mowa?
3.
M., usadowiony w fotelu, z telefonem po prawej ręce, przyglądał się bacznie obu mężczyznom. Kiedy X wszedł do pokoju, Y podbiegł i porwał go w objęcia. M. uświadomił sobie z lekkim ukłuciem zazdrości, że pod wieloma względami Y i X są ze sobą bliżej, niż on sam mógłby być kiedykolwiek z własnym bratem.
I jeszcze „złota myśl” z tej książki:
„(...) przyjaciel nigdy nie powinien zbyt wysoko oceniać naszych zalet, a wróg powinien przeceniać nasze wady.”
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)?; Czym zajmuje się X?
4.
Muszę przyznać, że jego zdenerwowanie sprawiło mi przyjemność. Bałem się, że kuzyni mogliby być w nietypowym jak na nich, łagodnym nastroju, właśnie w momencie, kiedy poznają X, który jeszcze gotów dojść do wniosku, że wymyślam bajki o tym, jakie to dzikusy. I nie miałbym wówczas żadnego wytłumaczenia, dlaczego nigdy nie zapraszam go do [...]. Chciałem, żeby moi kuzyni polubili X, ponieważ ja go lubiłem - był moim najlepszym przyjacielem - ale jednocześnie nie chciałem, żeby wypadło to jak najlepiej i żebym musiał zaprosić X do [...] następnym razem gdy będę tam jechał. Z pewnością byłoby to straszne. Denerwowałem się też, że mój przyjaciel wprawi mnie w zakłopotanie, i tego uczucia wstydzę się po dziś dzień.
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)?; Podaj imiona kuzynów narratora.
5.
Uścisnęliśmy sobie ręce na pożegnanie. Już przy żywopłocie przypomniałem sobie coś i odwróciłem się.
- To wstrętna, rozwydrzona banda! – krzyknąłem przez trawnik. – Jesteś więcej wart, niż oni wszyscy razem wzięci.
Jestem zadowolony, że mu to powiedziałem. To jedyny komplement, jaki kiedykolwiek ode mnie usłyszał, bo odnosiłem się do niego z dezaprobatą od początku do końca. Najpierw skinął uprzejmie głową, a potem twarz mu się rozjaśniła tym jego promiennym uśmiechem porozumienia, jak gdyby przez cały czas fakt ten stanowił naszą wspólną, radosną tajemnicę. Jego barwne ubranie odcinało się jaskrawą plamą od białych schodów i przypomniałem sobie ów wieczór przed trzema miesiącami, kiedy to po raz pierwszy przyszedłem do jego dostojnego domu. Trawnik i podjazd wypełniał tłum ludzi, którzy domyślali się jego deprawacji – a on stał na tych samych schodach i żegnał ich ruchem dłoni, ukrywając przed światem swoje czyste, nie zdeprawowane marzenie.
Podaj imiona i nazwiska pary przyjaciół występującej we fragmencie. W którym roku i jakie studia skończył narrator?
6.
Było to, rzecz jasna, nader przerażające dla siedzących w autobusie. Pojazd mógł zostać wywrócony. Mógł stanąć w ogniu. Mogły posypać się kamienie, zmieniając szyby autobusu w szrapnele. Najlepszym schronieniem była podłoga pomiędzy fotelami. X wykonała wtedy pierwszy krok na drodze do przyjaźni z Y, dając jej do zrozumienia przy pomocy rąk i szepcząc po japońsku, aby uklękła na podłodze i pochyliła głowę. Potem X przycupnęła obok niej i *K. i objęła ją ramieniem.
Jakże czule X i Y opiekowały się sobą nawzajem w nadchodzących latach! Cóż za piękne i przemiłe dziecko razem wychowały! Jakże je podziwiałem!
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)?; No właśnie – cóż za piękne dziecko razem wychowały?
7.
Igła wbiła się w ramię X. W tym samym momencie po całym jego ciele rozeszło się błogie, kojące ciepło. Prawie natychmiast zapomniał o bólu. Otworzył oczy i z wdzięcznością popatrzył na Y. Na widok masywnej, pożłobionej zmarszczkami twarzy, tak brzydkiej, a zarazem tak inteligentnej, zrobiło mu się lżej na duszy. Gdyby mógł się poruszyć, chętnie wyciągnąłby dłoń i dotknął ramienia Y. W tej chwili darzył go tak wielką miłością jak nigdy dotąd, i to wcale nie dlatego, że wyłączył urządzenie. Powróciło dawne uczucie, że w sumie nie robi różnicy, czy Y jest przyjacielem, czy wrogiem. Z Y można rozmawiać. Może to, czego człowiek pragnie najbardziej, to nie tyle być kochanym, ile rozumianym.
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)?; Jak umarł(a) autor(ka) tej powieści?
8.
Szczególną była ta przyjaźń wobec różnic w wykształceniu i przyzwyczajeniach dwu tych ludzi zachodzących. X był synem obywatelskim, w dostatkach wzrosłym, w szkołach wykształconym, z najbogatszą w okolicy dziedziczką ożenionym, a przez to ożenienie i osobisty majątek swój bogatym; Y posiadał zagrodę mającą około dwudziestu morgów przestrzeni, w szkole żadnej nie był, ziemię swą własnymi rękami uprawiał. Skądinąd łączyło ich niejakie podobieństwo położeń; obaj, niewiele więcej nad lat trzydzieści mający, posiadali już rodziny. Xuś i Yuś byli rówieśnikami. I inne jeszcze, głębokie podobieństwa zachodzić musiały pomiędzy tymi ludźmi, tak z wielu względów różnymi, gdyż odkąd poznali się z sobą, to jest odkąd bracia Xowie, w niskich drzwiach pochylając wysokie swe postacie, po raz pierwszy weszli do chaty braci Yów, X i Y zawsze prawie widywano razem. Razem na długie rozmowy wychodzili w szerokie pola, razem szli polować na dzikie kaczki i bekasy, (...), razem niekiedy czytali, razem...
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)?; Jak zakończyła się ta
przyjaźń?
9
Tymczasem weszli do sieni, a stamtąd do dużej izby. Na środku jej stał stół z przygotowaną ucztą, w jednym zaś kącie tapczan pokryty białą końską skórą, na którym leżał Y.
– Przyjacielu! – rzekł X spiesząc ku niemu..
– X! – krzyknął Y i zerwawszy się na równe nogi, jak gdyby był w pełni sił, chwycił X w objęcia. Ściskali się tedy tak, że chwilami Y X, a chwilami X Y podnosił w górę.
– Kazali mi chorobę symulować – mówił Y – umarłego udawać, ale przecie na twój widok nie mogłem wytrzymać! Zdrów jestem jako ryba i żadna przygoda mnie nie spotkała.
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)? Skąd pochodzi rodzina Y?
10.
Poza tym X czuł się hojnie obdarowany i także zapragnął coś ofiarować. – Naszym obowiązkiem i odpowiedzialnością niech będzie zaopatrzenie tego domu, abyś zawsze miał pełno jedzenia, Y- oświadczył. – Nasz przyjaciel Y nigdy nie będzie chodził głodny.
P. i P. spojrzeli na niego z głębokim niepokojem, ale, niestety, słowa padły, piękne i szlachetne słowa. Żaden człowiek nie mógł ich bezkarnie cofnąć. Nawet X po chwili zrozumiał ich ogrom i wagę. Mógł jedynie liczyć na to, że Y o nich zapomni.
„Jeśli obietnica ta miała zostać spełniona, byłoby to gorsze niż płacenie komornego. Byłaby to niewola” – pomyślał P.
- Przysięgamy, że tak będzie, Y – powiedział głośno.
Siedzieli koło pieca, w oczach mieli łzy, porami wyciekała im wzajemna miłość do siebie, wywołując nastrój prawie nie do zniesienia.
Kim są X i Y?; Co było powodem tych gorących wyznań?
11.
„Chciałbym ją zobaczyć” - pomyślał żołnierz; ale to przecież było niemożliwe. Tymczasem więc pędził wesołe życie, chadzał do teatru, zwiedzał ogród królewski, a biednym dawał zawsze dużo pieniędzy, co było bardzo ładnie z jego strony: pamiętał bowiem z dawnych czasów, jak to niedobrze być bez grosza! Teraz był bogaty, miał piękne ubrania, wielu przyjaciół, którzy mówili mu, że jest dobrym człowiekiem i prawdziwym panem, a to się podobało żołnierzowi. Ale pieniędzy wydawał codziennie dużo, a nowych nie przybywało, więc wkrótce wydał już prawie wszystko. Zostały mu tylko dwa szylingi; musiał wyprowadzić się z pięknych pokojów, w których mieszkał, zajął maleńką nędzną izdebkę na poddaszu, sam czyścił sobie buty i zeszywał je igłą do cerowania, a żaden z przyjaciół go nie odwiedzał, bo za wysoko było wchodzić.
Kogo chciałby zobaczyć żołnierz i jak ją zdobył? Kim z zawodu byli rodzice autora(ki)?
12.
Lecz nie zobaczył nic poza ostrymi skałami.
- Dzień dobry – powiedział na wszelki wypadek.
- Dzień dobry... Dzień dobry... Dzień dobry... – odpowiedziało echo.
- Kim jesteście? – spytał X.
- Kim jesteście... Kim jesteście... Kim jesteście... – powtórzyło echo.
- Bądźcie mymi przyjaciółmi, jestem samotny – powiedział.
- Jestem samotny... jestem samotny... jestem samotny... – odpowiedziało echo.
Gdzie X się znajduje? Gdzie X wreszcie znalazł prawdziwego przyjaciela i kim on był?
13.
Za drugim nawrotem X znalazł się sam na sam z Y przy jakimś konarze i uśmiechnęli się do siebie, dźwigając wspólny ciężar. Znowu w podmuchu wiatru, wśród krzyków, w promieniach chylącego się ku zachodowi słońca na wysokiej górze padł na nich ów czar, ten dziwny, niewidoczny blask przyjaźni, radości i przygody.
- Trochę za ciężki.
Y uśmiechnął się.
- Ale nie dla nas dwóch.
Złączeni wspólnym wysiłkiem, potykając się, razem przeszli ostatni odcinek stromizny. Razem wyśpiewali: „Raz! Dwa! Trzy!” i cisnęli kłodę z łoskotem na olbrzymi stos. Potem odstąpili na bok śmiejąc się w takim uniesieniu, że aż X musiał stanąć na głowie.
Kim są X i Y?; Jak zakończyła się ta przyjaźń?
14.
– Co widzę – zawołał – tyżeś to, mój kochany Y? Przybyłeś do Madrytu, jakże jestem szczęśliwy! Cóż się tam dzieje na Malcie? Co porabia wielki mistrz? wielki komtur, przeor nowicjatu? Drogi przyjacielu, niechże cię uściskam!
Y odpowiedział na te oświadczenia z równą czułością, wszelako z daleko większą powagą. Domyśliłem się, że dwaj przyjaciele zechcą wieczerzać razem. Znalazłem w przedpokoju nakrycie i pobiegłem czym prędzej po wieczerzę. Gdy stół był już zastawiony, X kazał mi przynieść od piwnicznego dwie butelki musującego francuskiego wina. Spełniłem jego rozkaz i wysadziłem korki.
Tymczasem obaj przyjaciele rozmawiali, przypominając sobie mnóstwo wspólnych
wspomnień, po czym X, zabrawszy głos, tak rzekł:
– Nie pojmuję, jakim sposobem, obdarzeni cale przeciwnymi charakterami, możemy żyć ze sobą w tak ścisłej przyjaźni. Ty posiadasz wszystkie cnoty, ja zaś pomimo to kocham cię, jak gdybyś był najgorszym człowiekiem na świecie. W istocie, słów tych czynem dowodzę, gdyż dotąd z nikim nie zaprzyjaźniłem się w Madrycie i ty wciąż jesteś jedynym moim przyjacielem. Ale prawdę mówiąc, nie jestem równie stały w miłości.
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)?; Kto komu opowiada tą historię?
15.
- Ożeń się ze mną. Natychmiast.
X ujął jej dłoń i lekko musnął ustami.
- Jak dorośniesz, księżniczko.
- Jestem dorosła.
- Jeszcze nie. Ale kiedy już będziesz dorosła. Wasza Wysokość, ośmielę się wyznać,
że cię kochałem. I że przebudziwszy się, bogowie nie odebrali mi wszystkiego. Tylko
królestwo. - Zamyślił się na chwilę. - Co, jeśli dobrze to przemyśleć, jest naprawdę
drobnostką.
Był to dialog bardzo bliskich sobie osób, pełen wspomnień, tylko dla nich obydwojga
czytelnych kluczy, starych jak ich przyjaźń. Zastygli w milczeniu, któremu towarzyszyło tykanie stuletnich zegarów, przeżuwających czas w oczekiwaniu nowego właściciela.
- Reasumując - odezwał się w końcu X - o ile dobrze zrozumiałem, chodzi o
rozwikłanie zagadki morderstwa.
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)? Jakie papierosy pali i jakim samochodem jeździ Y?
16
Szczególnie przewodniczący spółdzielni produkcyjnej został ich prawdziwym przyjacielem. Miał żonę, czworo dzieci i prosię, które wychowywał, jakby to był pies. Prosię nazywało się X i było dumą i atrakcją całej wsi. Słuchało poleceń, było czyściutkie i różowe; stąpało na swych kopytkach jak kobieta o tłustych łydkach chodzi na wysokich obcasach.
Kiedy Y po raz pierwszy zobaczył X, był wzburzony i długo obchodził go i obwąchiwał. Ale wkrótce się z nim zaprzyjaźnił i wolał go od wiejskich psów, którymi pogardzał, bo były przywiązane do bud i głupio szczekały – stale i bez powodu. Y dobrze rozpoznał wartość wyjątkowości i można by powiedzieć, że szanował swą przyjaźń z prosięciem.
Kim są X i Y?; Obywatelem jakiego kraju jest/był autor(ka) tej powieści?
17
X i Y, dwaj przyjaciele z trzeciej klasy, mają po dwanaście lat; jeden z nich jest synem emerytowanego kapitana marynarki, drugi - zamożnego kolonisty; obie te rodziny mieszkają na bulwarze North-Shore, w północnej części portu [...], i żyją w wielkiej przyjaźni; skutkiem tego X i Y są nierozłączni. Obaj chłopcy mają dobre serca, ale nie odznaczają się wielkim zamiłowaniem do pracy i gdyby im dano do ręki klucz swobody, na pewno nie pozwoliliby mu zardzewieć. X uwielbia grę na harmonii - instrumencie cenionym wysoko w angielskiej marynarce. Jako syn marynarza, grywa na swoim ulubionym instrumencie w każdej wolnej chwili; oczywiście nie omieszkał go zabrać na pokład [...]. Y zaś to z pewnością najweselszy trzpiot z całej bandy, prawdziwy trefniś kolegium [...], chłopak rozmiłowany w przygodach podróżniczych, zapalony wielbiciel „Robinsona Kruzoe” i „Robinsona Szwajcarskiego”
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)? Jak się nazywa miejsce gdzie bohaterowie znajdują się przez prawie całą powieść?
18
Miasto zaczyna szumieć jak pas transmisyjny. Ruszyło z nocnego letargu. Ruszyło ku swemu przeznaczeniu, które ja znam i któremu chcę zapobiec.
Pająk zjeżdża na niewidocznej nici spod sufitu. Schudł biedak, zmizerniał, bo much coraz mniej. Współżyje tak ze mną od wiosny. Ułatwiałem mu swego czasu polowania. Zaprzyjaźniliśmy się z konieczności. On czemuś nie ma kolegów, a moi wyekspirowali.
Przy dźwiękach jakiej melodii urodził się narrator?
19.
Lubili się bardzo mimo różnicy charakterów i upodobań, jak lubią się ludzie zaprzyjaźnieni od najmłodszych lat. Mimo to jednak, jak to często bywa z ludźmi, którzy obrali w życiu różne rodzaje działalności, każdy z nich, chociaż — biorąc na rozum — uznawał działalność drugiego, w gruncie rzeczy nią pogardzał. Każdemu z nich wydawało się, że jedynie życie, które on sam prowadzi, jest pełnym życiem; to zaś, którym żyje przyjaciel, jest tylko cieniem. X na widok Y nie mógł powstrzymać z lekka ironicznego uśmiechu. Ileż to razy widział go przyjeżdżającego do [...] ze wsi, gdzie Y czymś się zajmował, ale czym — tego X nigdy nie mógł dobrze zrozumieć, zresztą nie interesowało go to wcale. Y, gdy przyjeżdżał do [...], zawsze bywał podniecony, zawsze się śpieszył, zawsze czuł się trochę skrępowany, a tym samym — zirytowany, i przeważnie wygłaszał zupełnie nowe, nieoczekiwane poglądy – X wprawdzie śmiał się, ale lubił to w nim. I zupełnie tak samo Y właściwie gardził miejskim trybem życia przyjaciela i jego służbą państwową, którą uważał za niedorzeczność i z której kpił. Różnica polegała na tym, że X robiąc to, co wszyscy, śmiał się dobrotliwie i nie tracił wiary w siebie, Y zaś — niepewnie, a niekiedy ze złością.
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)? Jak się nazywa i jakiej jest rasy pies Y ?
20.
Choroba X należała do tych które albo zabijają od razu, albo dają się pokonać
bardzo szybko.
W dwa tygodnie po opisanych wypadkach X wracał do zdrowia. Łączyły nas już więzy zażyłej przyjaźni. Przez cały czas choroby nie opuszczałem prawie jego pokoju.
Wiosna przyniosła z sobą bogactwo kwiatów, liści, ptaków. Okno pokoju mojego przyjaciela wychodziło na ogród, którego zapach przywracał mu zdrowie i radość.
Lekarz pozwolił mu już wstawać. Rozmawialiśmy często, siedząc przy otwartym oknie, między dwunastą a drugą po południu, kiedy słońce grzeje najmocniej.
W rozmowach starałem się omijać temat Y w obawie, aby to imię nie rozbudziło smutnych wspomnień, uśpionych pozornym spokojem chorego. Ale X, przeciwnie, mówił o niej z przyjemnością, nie tak jak dawniej, ze łzami w oczach, lecz z łagodnym uśmiechem, który świadczył o równowadze ducha.
Kim są X i narrator (podaj imiona i nazwiska)?
21.
– Jaka to szkoda, że twój mąż nie może cię teraz widzieć! Wyglądasz prześlicznie! – rzekła Y patrząc na X stojącą na progu między stalowym blaskiem gwiazd na dworze i żółtawym światłem świecy w pokoju. Y z wielkodusznym samozaparciem potrafiła sprostać sytuacji. Nie mogła – jak zresztą żadna kobieta mająca serce większe od orzecha – w obecności X ustosunkować się do niej wrogo; urok, jaki X wywierała na inne kobiety, miał w sobie tyle niezwykłego ciepła i mocy, że w ciekawy sposób tłumił mniej szlachetne kobiece uczucia rywalizacji czy urazy.
Jeszcze kilka lekkich dotknięć, muśnięcie szczotką i pozwoliły jej odejść, a X pochłonął perłowy brzask przedświtu. Słyszały stuk jej bucików po twardej drodze, gdy zaczęła iść szybkim krokiem. Nawet Y miała nadzieją, że jej się powiedzie, i aczkolwiek nie było to jej własną zasługą, cieszyła się, że nie skrzywdziła przyjaciółki będąc chwilowo skuszona przez C.
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)?; Od jak dawna X jest zamężna?
22.
X uśmiechnął się szeroko. Ze wszystkich ludzi swego ojca najbardziej lubił Y. Znał nastroje, żarty i humory tego olbrzyma, którego uważał bardziej za swego przyjaciela, niż za wynajęty rapier.
Y przerzucił do przodu
[nazwa instrumentu], zaczął ją stroić.
- Nie chcesz gadać, nie gadaj - powiedział.
X wstał, wyszedł na środek pokoju, wykrzyknął:
- Cóż to, Y, przychodzimy w czas walki i zabieramy się do muzykowania?
- Dzisiaj mamy, widzę, dzień zwracania się bez szacunku do starszych – powiedział Y. Spróbował strunę instrumentu, kiwnął głową.
- Gdzie D.? - spytał X. - Miał mnie uczyć władania bronią.
- D. odjechał wiodąc drugi rzut na [...] - powiedział Y. -
Z wszystkiego ostał ci się jedynie nieszczęsny Y wracający prosto z pola walki,
który rwie się do muzyki.
Trącił następną strunę, nastawił ucha, uśmiechnął się. - Zresztą rada postanowiła, że tak nędznego wojaka jak ty najlepiej będzie nauczyć muzykowania, aby nie
zmarnował sobie życia do reszty.
- No to zaśpiewaj mi pieśń - powiedział X. - Chcę zobaczyć, jak się tego
n i e powinno robić.
- Cha, cha, cha - Y wybuchnął śmiechem i machnął „Piękne [...]”, tylko piórko migało jak rozmazana plama na strunach, kiedy śpiewał:
(...)
Kim są X i Y (podaj imiona i nazwiska)? Kto napisał „W domu mojego ojca” (podaj imię i kim jest ojciec autora)?
=====================================
Dodane 20 kwietnia 2011:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:
Rozwiązanie konkursu