Dodany: 28.05.2008 19:28|Autor: alkippe
"Porwanie doñi Agaty" Gudrun Pausewang
200-stronicowa dawka śmiechu! Ostatnio tak humorystyczną powieść przeczytałam jakieś dwadzieścia lat temu. I było to.... "Porwanie doñi Agaty" :)) Jednakże wiadomo, że nie ma to jak pierwsze czytanie! A to ostatnie było czytaniem trzecim :) I choć nie śmiałam się w głos, to od ucha do ucha :))))
"- Naprawdę nie wiem co masz na myśli - odparł ksiądz łagodnie - ale proszę, obszukaj mnie, prześwietl, sprawdź, jeśli chcesz, moje odchody. Tam gdzie nie ma nic, nic się nie znajdzie.
Pełen bezsilnej wściekłości Poeta obmacał księdza, zajrzał nawet do butów.
- Żeby Cię diabli porwali! - syknął.
- Niech Pan Bóg strzeże!" [s. 80]
["Porwanie doñi Agaty", Gudrun Pausewang, tłum. Maria Gero, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1975]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.