Dodany: 06.04.2016 00:08|Autor: Pani_Wu
Miasto o wielu obliczach
Czterdzieści lat po opuszczeniu Indii przez Brytyjczyków szkocki pisarz i historyk sztuki, William Dalrymple, przyjeżdża wraz żoną, Oliwią Fraser, do Delhi. Spędzają tam kilka lat. Książka, która powstała na podstawie zebranych w tym czasie informacji, opowiada o Indiach w dwóch planach – historycznym oraz współczesnym.
Płaszczyzna współczesna to okres pobytu autora w Delhi. Razem z nim przemierzamy ulice miasta taksówką, czytamy wiadomości o masakrach Sikhów po zabójstwie Indiry Gandhi, poznajemy mistyczny świat derwiszów. Od hinduskiego archeologa, profesora B.B. Lala dowiadujemy się, że poszukuje on miejsc opisanych w Mahabharacie. To jeden z dwóch najważniejszych epickich poematów hinduistycznych, a jednocześnie najdłuższy utwór literacki na świecie, liczy bowiem 200 tysięcy wersów. Ile jest w Mahabharacie prawdy, a ile fikcji? Tego właśnie pisarz usiłuje się dowiedzieć.
Williama Dalrymple'a bardzo interesują również pozostałości dawnego imperium brytyjskiego. Szuka mieszkających w Delhi Brytyjczyków oraz osób pamiętających imperialne Indie, które były państwem o nieograniczonych możliwościach. Przez setki lat Anglicy przyjeżdżali tu w poszukiwaniu przygody i bogactwa. Przywozili ze sobą najnowsze zdobycze techniki i medycyny, a także system zarządzania i administrowania krajem. Eksploatowali bogactwa naturalne oraz stworzyli nową cywilizację.
XX wiek zmienił wszystko. Zmusił miliony ludzi do zmiany miejsca zamieszkania. Nic dziwnego, że zarówno Brytyjczycy, jak i pamiętający dawne Indie Hindusi wspominają tamte czasy z nostalgią. „Wraz z zachodnimi ideami i dobrami, które zalewały kraj, wsączała się zachodnia obyczajowość. (…) Inne zmiany dokonujące się w mieście nie były tak obiecujące. Zakorkowane ulice, postępujące zatrucie środowiska. (…) Wraz z szybkim wzrostem zamożności klasy średniej dramatycznie pogłębiało się ubóstwo. Co tydzień, jak podawano, sześć tysięcy imigrantów bez grosza przy duszy przyjeżdżało do Delhi za pracą”[1].
W płaszczyźnie historycznej przenosimy się do XIV i XVII wieku, do czasów panowania sułtanów Muhammada bin Tughlaka i Szahdżahana; XIX-wieczne Delhi poznajemy z perspektywy brytyjskiego panowania nad Indiami. Autor pisze: „Co jednak czyniło Delhi tak wyjątkowym, to to, że we wszystkich częściach miasta spotykało się tu także ludzkie zabytki. O dziwo, w różnych jego obszarach przechowały się w stanie nienaruszonym odmienne stulecia, a nawet tysiąclecia. (…) Ulicami chodzili ludzie reprezentujący wszystkie możliwe epoki historyczne. Różne tysiąclecia trwały obok siebie w doskonałej harmonii. Ludzie o mentalności z odmiennych stuleci krążyli tymi samymi ulicami, pili tę samą wodę, obracali się w ten sam proch”[2].
Obok drobiazgowych opisów imponującej architektury Starego Delhi, Dalrymple zasypuje nas mnóstwem dat, hinduską terminologią i fragmentami listów brytyjskiego komisarza Williama Frasera (żona autora, malarka Olivia Fraser, jest jego potomkinią). Na końcu książki znajdują się słownik, dwa indeksy: osób i nazw miejscowych oraz ponad trzy strony wybranej bibliografii, z której korzystał autor. Mimo bogactwa wiedzy o kulturze oraz historii Indii „Miasto dżinów” nie jest ciężkostrawną relacją, ale pełną emocji, fascynującą opowieścią o współczesnych i dawnych Indiach, przesyconą magią i urokiem Orientu, opowiedzianą przepięknym językiem.
Wydawnictwo Noir Sur Blanc dołożyło wszelkich starań, żeby książka miała piękną oprawę graficzną. Pomiędzy kartkami znajdziemy mapę Delhi oraz ilustracje, których autorką jest Olivia Fraser.
Serdecznie polecam tę niesamowitą literacką podróż z Williamem Dalrymple jako przewodnikiem!
---
[1] William Dalrymple, „Miasto dżinów. Rok w Delhi”, przeł. Berenika Janczarska, wyd. Noir sur Blanc, 2016, s. 30.
[2] Tamże, s. 9-10.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.