Dodany: 02.02.2010 23:59|Autor: natusia

Książki i okolice> Książki w ogóle

52 książki


http://52ksiazki.pl/

Inicjatywa jest świetna, mnie naprawdę zmotywowała do wyrwania się z czytelniczego marazmu.

Co o tym myślicie?

Jest już grupa na facebooku.
http://www.facebook.com/group.php?gid=303249212138​&ref=ts
Wyświetleń: 9450
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 31
Użytkownik: Annvina 03.02.2010 08:51 napisał(a):
Odpowiedź na: http://52ksiazki.pl/ I... | natusia
Oj niestety ta inicjatywa nie jest dla mnie. Czytam wtedy, kiedy mogę, a czasem jescze trochę więcej ;) Czasem czytam książkę w ciągu dnia, czasem w ciągu tygodnia albo dwóch, dłużej raczej nie. Czy ktoś nie załozył jakiejś grupy wpsarcia pt "nie będę czytać kosztem snu" albo "nie sięgnę po książkę póki nie pozmywam naczyń"? Jakoś nie przemawia do mnie takie wyznaczanie sobie określonej ilości książek na określony czas. I dlaczego ludzie, którzy czytają powoli mają czytać tylko cienkie książki? Jak porównywać książki o różnej trudności czytania, które siłą rzeczy czyta się wolniej lub szybciej? A jak ktoś czyta kilka książek na raz? Być może dla kogoś taki pomysł jest dobry, ale dla mnie zdecydowanie nie.
Użytkownik: agacik120 03.02.2010 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: http://52ksiazki.pl/ I... | natusia
Inicjatywa średnio ciekawa. Wiadomo,że te liczby książek 52 są umowne, ale w sumie nic mnie tam nie zmotywowało do przeczytania choćby jednej książki. Tu na biblionetce są fajne komentarze do książek, recenzje itd.. to mnie może zachęcić do przeczytania książki, jest też gdzie podyskutować o nich i wymienić się ciekawymi poglądami. Tam tego nie ma. Z tego co się domyślam to inicjatywa jest świeża i pewnie w trakcje rozwoju :) Więc dajmy im szanse może z czasem portal ten stanie się atrakcyjny. Jak dla mnie na razie nie ma tam nic ciekawego.

Pozdrawiam Twórców strony i życzę im szybkiego rozwoju :)
Użytkownik: Aneczka:) 03.02.2010 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: http://52ksiazki.pl/ I... | natusia
Nie, nie za bardzo, czytam, kiedy mam ochotę i czas, nie lubię sobie jakoś tak z góry narzucać, że muszę. To nie obowiązek, tylko przyjemność;) Ale dla osób odbierających takie planowanie czytania inaczej niż ja, pomysł całkiem fajny, no a w grupach /choćby tych wirtualnych, na forach/ zawsze raźniej;)
Użytkownik: moreni 03.02.2010 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: http://52ksiazki.pl/ I... | natusia
Po przyjrzeniu się inicjatywie doszłam do wniosku, że już rok temu wpadłam na podobny pomysł. Tylko, że dla mnie magiczną liczbą jest 56 - mniej więcej tyle tytułów mieści się na stronie zeszytu w którym robię listę przeczytanych książek.:D I taką stronę staram się zapełnić w ciągu roku.:D
Użytkownik: ka.ja 03.02.2010 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: http://52ksiazki.pl/ I... | natusia
A mnie zawsze zastanawia kwestia największego kłamstwa, czyli statystyki. Ciągle gdzieś tam naburmuszony dziennikarz wytyka światu, że ludzie mało czytają i podaje, że średnio to jest jedna książka na ileś tam dni. Skoro czytam mnóstwo, to komu przypisuje się książki przeczytane przeze mnie? I ile musiałabym pochłonąć, żeby podciągnąć tę statystykę choćby o jeden malutki punkcik w górę? I czy książka przeczytana dla poprawy statystyki mieści się w ogóle w kategorii "przeczytane", czy raczej "zaliczone"?
Użytkownik: agacik120 03.02.2010 15:30 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie zawsze zastanawia ... | ka.ja
Sądzę, że statystyki to tylko statystyki i zazwyczaj choć ie zawsze i często dotyczą one młodzieży szkolnej, czyli takiego grona ludzi którym czytanie dość nieźle obrzydza się tomami lektur. W mnie np. w szkole niezależnie, czy było to gimnazjum czy policealna szkoła nie było ani jednej osoby, która w swoim życiu przeczytała by choćby 10 książek... więc skoro byłam jedyna to i tak jeśli bym przeczytała te 52 książki to statystyka wyjdzie jak wyjdzie... poza tym te statystyki to są takie, że przepytają 1000 osób i na podstawie tego niby statystyki maja odniesienie do wszystkich Polaków czy całej młodzieży i jeśli by nawet te 1000 osób powiedziało,ze czyta 50 książek rocznie to w ogóle Polaków to wyszłoby marnie. A prawda jest prawdą,że nasz naród czyta mało, i ja mam tego świadomość tu na Biblionetce zrzeszają się ludzie, którzy lubią czytać i dlatego może się wydawać takie dziwne,że tak mało ludzi czyta skoro tu nas jest tysiąc... Moja mama np. stwierdziła,że ona nie ma czasu nawet "wyborczej" a co dopiero na książkę będzie mieć czas... :( aż pożałowałam,że na dzień matki kupiłam jej "Balsam dla duszy Kobiety", bo myślałam, że może sprawi jej to radość... A poza tym wystarczy się rozejrzeć po najbliższych w moim domu oprócz mnie nie czyta nikt czyli ani mama ani brat ani siostra ani jej chłopak więc statystycznie jestem jedna na pięć osób w domu która czyta... itd mogłabym analizować najbliższe otoczenie.
Użytkownik: aleutka 04.02.2010 12:31 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie zawsze zastanawia ... | ka.ja
Och wiadomo, ze statystyki zawsze przekłamują jeśli bierzesz pod uwagę jednostkę i mają zastosowanie tylko do grup i to grup spełniających określone wymogi. Jak to ujął mój wykładowca od socjologii "Jeśli ja nigdy nie biję swojej żony, a mój sąsiad codziennie bije swoją, to statystycznie każdy z nas bije żonę co drugi dzień...":D

Pomysł nie jest zły - może się przydać na przełamanie kryzysu czytelniczego albo osobom, które mało czytają.

Jedyną zasadą jaką się kieruję jest zasada - chyba McLuhana, opowiadał o niej John Sutherland - jeśli nie wiesz, czy chcesz kupić daną książkę, otwórz ją na 67 stronie i przeczytaj jeden akapit. Jeśli ci się spodoba warto zaryzykować. Zdumiewająco skuteczne.

Użytkownik: ka.ja 04.02.2010 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Och wiadomo, ze statystyk... | aleutka
Albo miałyśmy tego samego wykładowcę socjologii, albo większość socjologów ma za sąsiadów damskich bokserów.

Co do pomysłu McLuhana - moim zdaniem warto zaryzykować przeczytanie wszystkiego lub przynajmniej próbę, bo czasem się zwyczajnie nie da - ja poległam na Wiśniewskim Januszu Leonie i mimo zawziętości, uporu i wielu przeczytanych wcześniej gniotów, nie dałam rady przebrnąć dalej niż kilkadziesiąt stron. Ale warto było się zmęczyć choćby po to, żeby mieć własny zdecydowanie negatywny pogląd.
Użytkownik: AnnRK 03.02.2010 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: http://52ksiazki.pl/ I... | natusia
Podejrzewam, że gdybym nie lubiła czytać, to narzucenie sobie rygoru czytania przynajmniej jednej książki w tygodniu, niczego by w tej kwestii nie zmieniło. Bo jeśli wolę w tym czasie jeździć na rowerze, oglądać filmy czy eksperymentować w kuchni, to po co mam zmuszać się do spędzania wolnego czasu w sposób na jaki nie mam ochoty?
Gdyby ktoś mi powiedział: "od dziś gramy w szachy raz w tygodniu, bo to rozwija logiczne myślenie itd.", to już po miesiącu jedynym skutkiem byłoby zapewne wyrzucenie szachownicy przez okno. Lubię czasem zagrać w szachy, ale gram gdy chcę, a nie by wyrobić jakąś normę.
Narzucenie rygorów pomaga w pracy, w wypełnianiu obowiązków, ale nie jestem pewna czy tak do końca sprawdza się organizowaniu sobie czasu wypoczynku i relaksu. Dla mnie czytanie jest odpoczynkiem, nie chciałabym by było obowiązkiem.
Użytkownik: przemek.k 03.02.2010 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: http://52ksiazki.pl/ I... | natusia
Dziękuję za Wasze opinie o naszej inicjatywie. Inicjatywa zrodziła się pod wpływem chwili. Nie spodziewałem się, że to rozwinie się na taką skalę. Cieszę się, że tak się stało.

Poruszacie tutaj kilka różnych wątków, do których chciałbym się odnieść.

Wprawdzie inicjatywa nazywa się "52 książki", ale traktujemy tą liczbę umownie. Po prostu chcemy by ludzie zaczęli więcej czytać. Aby to osiągnąć (zresztą nie tylko to) dobrze jest czasami wyznaczyć sobie konkretny cel. My proponujemy aby to była konkretna liczba. Chcemy by każdy postawił sobie za cel przeczytanie w roku X książek. Cel jaki sobie stawia powinien uzależnić od tego jakie książki czyta, jak szybko i czy ma czas.

W pewnym sensie jest to zmuszanie, ale uważam, że cel jest tego wart. Chcemy by ludzie wyrobili w sobie nawyk czytania. Poświęcając temu np. godzinę dziennie stanie się to ich małym rytuałem. Uważam, że lepiej przeczytać książkę niż gapić się bezmyślnie w telewizor.

Wiele osób, które przyłącza się do inicjatywy to osoby, które czytają mniej lub więcej książek. Jak same przyznają, nasza inicjatywa zmotywowała je do tego by czytać więcej/regularnie. O to nam właśnie chodzi. Chcemy by książki stały się przyjemną częścią życia, a nie żmudnym obowiązkiem czy normą do wyrobienia. Jednak by to osiągnąć, na początek potrzeba trochę motywacji. Początki są zawsze trudne, ale później gdy przez nie przebrniemy, jest największa frajda.

Naszym sukcesem będzie to jak ludzie naprawdę zaczną czytać więcej i będą mieli z tego przyjemność. Tylko tyle i aż tyle.
Użytkownik: agacik120 03.02.2010 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za Wasze opinie ... | przemek.k
Wszystko co tu napisałeś można było przeczytać na tej stronie.
Ja jednak na swoim przykładzie mogę powiedzieć,że mnie do czytania zachęcić czy też "zmusić" może jedyne dobra opinia czy komentarz na temat danej książki i tylko tyle albo aż tyle :P i to wszytko mogę znaleźć TU w Biblionetce.
Użytkownik: asbb 03.02.2010 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co tu napisałeś ... | agacik120
Może po prostu ten projekt nie jest kierowany do Ciebie? Myślę, że osoby z BiblioNETki nie potrzebują szukać jakiejś specjalnej motywacji by sięgać po książki. Jednak w ten sposób może da się kogoś zachęcić do czytania i za rok już nie będzie sięgał po książkę z obowiązku, lecz z przyjemności. Osobiście nie widzę nic złego w wyznaczeniu sobie celu i dążeniu do niego — bez względu na to, czy ma to być czytanie książek, uprawianie sportu, czy rzucanie palenia. Dlatego pozostaje mieć nadzieję, że ten projekt zachęci przynajmniej niektóre osoby do sięgnięcia po książki.
Użytkownik: agacik120 03.02.2010 20:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Może po prostu ten projek... | asbb
A może i nie do mnie kierowany, ale tam wlazłam i postanowiłam wyrazić swoje zdanie. Bynajmniej nie uważam inicjatywy za złą. Poza tym to tylko moje skromne zdanie. Wyznaczanie celów nie uważam za złe, tego nie napisałam. Ludzie z różnych powodów zaczynają czytać a jeśli jednym z nich będzie ten portal to tylko się cieszyć.
Użytkownik: przemek.k 03.02.2010 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co tu napisałeś ... | agacik120
Ależ ja Cię do niczego nie zmuszam. Nie chcę Cię wyciągać na siłę z Biblionetki. Nie każę nikomu dołączać do naszej grupy na FB. Jeżeli czytasz i polecasz innym książki, a oni po nie sięgają to i tak uznam Cię za "naszego" człowieka :-)
Użytkownik: agacik120 03.02.2010 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ ja Cię do niczego ni... | przemek.k
Och a czy ja mówię,że mnie zmuszasz albo,że czuję się zmuszona? :) Chyba się nie zrozumieliśmy. A co FB się dołączyłam a co :D będę zaglądać czy prace na stronce się posuwają :) tak z ciekawości oczywiście. A wszystkich, którzy czytają i maja odwagę na własne inicjatywę jak najbardziej szanują i cenie
Użytkownik: misiak297 03.02.2010 23:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za Wasze opinie ... | przemek.k
Wiesz, mnie do czytania akurat zachęcać nie trzeba - czytam około 150 książek rocznie jak wynika z moich rejestrów. Ale uważam, że sama idea jest wspaniała i trzymam za Was kciuki!
Użytkownik: agacik120 04.02.2010 09:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, mnie do czytania a... | misiak297
Teraz mnie też bardzo zachęcać nie trzeba, bo mam tyle książek które chce przeczytać,ze na najbliższe 10 lat starczy i nie będzie trzeba mnie zachęcać do czytania, ale nie zawsze rekomendacje w księgarniach sa prawdziwe i książki o których się tak fajnie pisze są na prawdę godne polecenia, wiadomo o gustach się nie dyskutuję, ale jak wiemy są książki na prawdę fajne i takie które niekoniecznie byśmy polecili. Fajnie jest czasem wysłuchać obydwu opinie i móc się do nich ustosunkować. Mnie akurat trzeba czymś zachęcić może nie tyle do czytania bo to lubię, ale do konkretnej książki tak, jeśli tej zachęty nie mam np. w postaci dobrej recenzji lub ciekawych opinii na jej temat to pewnie za taką książkę bym się nie wzięła bo szkoda by mi było czasu na książkę, która po prostu jest nudna napisana nieciekawym ciężkim językiem lub jest w tematyce, która obecnie nie jest moją ulubioną.
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 04.02.2010 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za Wasze opinie ... | przemek.k
"Uważam, że lepiej przeczytać książkę niż gapić się bezmyślnie w telewizor."

Czepnę się, a co (mam paskudny narów wyrywania z kontekstu ;-) ). A jeśli ktoś całkiem myśląco gapi się w telewizor - czyli ogląda wyłącznie dobre filmy i/lub programy dokumentalne/edukacyjne, natomiast z książek czyta tylko albo literaturę fachową, albo papkę niezbyt ambitną, szablonowo-rozrywkową? Tak mi się jakoś wydaje, że ludzie "bezmyślnie gapiący się w telewizor" nie są jednocześnie zbyt skorzy do czytania czegokolwiek, a kontakt z dobrą literaturą kończy im się z zakończeniem edukacji szkolnej. I żadne akcje ich do czytania nie zachęcą, bo oni zwyczajnie nie mają nawyku czytania - kilkanaście stron dziennie to dla nich wysiłek omalże nie do pokonania. Natomiast ci, którzy w telewizji szukają czegoś rozwijającego, na ogół są w mniejszym lub większym stopniu też czytelnikami. Bo w końcu mniej ważne jest medium (w znaczeniu "środek przekazywania treści"), niż chęć poznania świata i ludzi w zakresie większym niż da się bezpośrednio, osobiście.

Aczkolwiek uważam, że jeśli uda wam się wdrożyć do czytania chociaż parę osób z tych, którzy czytają mało albo i w ogóle - to gra jest warta świeczki :-))
Użytkownik: przemek.k 04.02.2010 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: "Uważam, że lepiej przecz... | Ysobeth nha Ana
Zgadzam się z tym co piszesz, ale piszesz o dwóch skrajnościach: tych co lubią czytać i tych co nie czytają (a oglądają telewizję). Są jednak ludzie i tych jest pewnie dosyć sporo, którzy są pośrodku. Wracają z pracy, siadają w fotelu i zamiast sięgnąć po książkę, włączają telewizję i skaczą po kanałach. Szukają jakiegoś ciekawego programu, filmu itp. Nie znajdują, ale cały czas skaczą, bo a nuż zaraz coś będzie ciekawego. Może by poczytali, ale nie przyszło im to do głowy. Chciałbym aby ta inicjatywa dotarła do tych ludzi, żeby pomyśleli o książce, żeby to była dla nich jakaś alternatywa.

Nie mam nic przeciwko ciekawym programom, filmom. Ale nie oszukujmy się. Ile takich programów jest w telewizji? Ile osób je ogląda?
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 05.02.2010 13:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z tym co pisz... | przemek.k
Ja akurat piszę o wszystkich "modelach" - tych co czytają i nie oglądają, co nie czytają i oglądają, nie czytają i nie oglądają, czytają i oglądają. Może trochę zawikłałam ;-) Przy czym "oglądają" to też dwie kategorie - tacy, co naprawdę szukają czegoś rozwijającego, i tacy, co skaczą po kanałach i osiadają na głupawych serialach, teleturniejach o fatalnym poziomie i reality show.

Takich, tzn. dobrych programów jest w telewizji mnóstwo, tylko trzeba ich poszukać. No i zależy, w jakiej postaci ma się tę telewizję - jeśli tylko z anteny, to faktycznie może być chudo (chociaż np. TVP2 nadaje wieczorami bardzo dobry cykl dokumentalny, a w TVP1 i 2 zdarza się od czasu do czasu całkiem porządny film). Jak się ma kablówkę, a jeszcze szarpnie się na parę programów kodowanych, to czasem trudno wybrać, bo się nakładają :) Ja dziś np. mam w planie trzy filmy - jeden marny ("Zmierzch"), jeden prawdopodobnie doskonały ("Antychryst") i jeden niewiadomojaki, się okaże :) Normalnie nie bywa aż tak gęsto, ale w tygodniu zdarza się kilka dobrych filmów, z czego 1-2 takie, których jeszcze nie widziałam. Plus seriale - "Czysta krew" produkcji HBO to jak dla mnie absolutna rewelacja - dowód, że sfilmowanie książki nie musi być katastrofą :>
Użytkownik: alicja225 05.02.2010 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z tym co pisz... | przemek.k
"Są jednak ludzie i tych jest pewnie dosyć sporo, którzy są pośrodku. Wracają z pracy, siadają w fotelu i zamiast sięgnąć po książkę, włączają telewizję i skaczą po kanałach. Szukają jakiegoś ciekawego programu, filmu itp. Nie znajdują, ale cały czas skaczą, bo a nuż zaraz coś będzie ciekawego."

Jestem z tych pośrodku. I jeśli ktoś ma "pociąg" do czytania to nie będzie skakał po kanałach, aż coś znajdzie. Jak nic nie znajduje (czyli w 90 przypadkach na 100)bierze książkę i czyta. Taki co dalej skacze nie należy do kategorii pośrodku:)

Inicjatywa ciekawa ale czy ci, którzy nie czytają po pierwsze znajdą tą stronę a po drugie czy to wystarczająca motywacja? Myślę, że marne szanse -ale powodzenia:)
Użytkownik: przemek.k 05.02.2010 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: "Są jednak ludzie i ty... | alicja225
"Inicjatywa ciekawa ale czy ci, którzy nie czytają po pierwsze znajdą tą stronę a po drugie czy to wystarczająca motywacja?"

To jest problem z którym musimy się zmierzyć :)
Użytkownik: illerup 03.02.2010 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: http://52ksiazki.pl/ I... | natusia
No i bardzo fajnie :) Każda sposób na zachęcenie do czytania jest dobry :)
Użytkownik: JoannazKociewia 06.02.2010 20:19 napisał(a):
Odpowiedź na: http://52ksiazki.pl/ I... | natusia
O! Ta grupa postawiła sobie taki sam cel, jak ja przez ostatnie dwa lata. Obiecałam sobie przeczytanie co najmniej jednej książki tygodniowo i czytanie chociaż paru stron dziennie.
I nie chodzi tu wcale o zmuszanie się do czegokolwiek. Przecież nikt chyba nie będzie traktował tego "obowiązku" śmiertelnie poważnie.
Nawet bez tego dużo czytałam i to z własnej woli. Ale w tej chwili czytam chyba z sześć książek. Trochę jestem na siebie zła, bo niektóre napoczęłam parę tygodni temu i nie spodziewam się, bym szybko je skończyła, chociaż wszystkie wybrałam sama i naprawdę mnie bardziej lub mniej ciekawią. Obietnica czytania jednej książki tygodniowo motywuje mnie do zdecydowania się na jedną i doczytania jej do końca.
Podobne inicjatywy pojawiają się np. na www.goodreads.com - widziałam tam grupy, które obiecują sobie przeczytanie 50 czy ponad 100 książek rocznie.
Użytkownik: pani-marta 19.05.2012 18:24 napisał(a):
Odpowiedź na: http://52ksiazki.pl/ I... | natusia
Wznowię trochę temat, jako że zbliżamy się do połowy roku, czas więc na małe podsumowanie :)

Czy ktoś bierze udział w akcji? Jak postępy?

Ja dowiedziałam się o niej stosunkowo niedawno, ale postaram się nadrobić i wyrównać, dziś mamy 20. tydzień roku. Założyłam ku temu specjalną czytatkę, gdzie na bieżąco informuję (na razie chyba bardziej siebie niż innych :)) o swoich postępach:

52 książki w roku (a może nawet więcej)

Jak tam u Was? :) Macie już 20 książek na liście? :)
Użytkownik: ktrya 19.05.2012 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Wznowię trochę temat, jak... | pani-marta
53/104 ;-)
Użytkownik: pani-marta 19.05.2012 19:38 napisał(a):
Odpowiedź na: 53/104 ;-) | ktrya
Wow! :) Skąd pomysł akurat na 104 książki? :)
Użytkownik: exilvia 19.05.2012 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Wow! :) Skąd pomysł akura... | pani-marta
Dwie książki tygodniowo?
Użytkownik: pani-marta 19.05.2012 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Dwie książki tygodniowo? | exilvia
Rzeczywiście, ale ze mnie łoś :) A kombinowałam na wszystkie sposoby, a na najprostsze rozwiązanie nie mogłam wpaść...

To widzę ambitnie podeszłaś do tematu! Ja chyba nie dałabym rady tyle przeczytać, mimo wielkich chęci - rano praca, wieczorem studia... Zostają tylko weekendy i podróże tramwajem :(
Użytkownik: ktrya 19.05.2012 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiście, ale ze mnie... | pani-marta
Na FB jest grupa wyzwaniowa, gdzie podają tytuły książek wraz z nr 1/52, 2/52... 34/52 itd. i ktoś napisał, że jak ktoś już przeczytał te 52 książki, to powinien n/104 a potem n/156 itd. ;-)
Skoro więc ostatnio przekroczyłam, to robię wyzwanie 104 ;-). Ostatnio mam zastój maturalny, ale popojutrze... to na czytanie będzie masa czasu ;). Mam nadzieję pobić rekord przeczytanych w ciągu roku książek [180], ale wiadomo bardziej zależy mi na jakości niż ilości, a przede wszystkim zmniejszenia (a najlepiej zlikwidowania) wciąż powiększającego się stosu ;).
Użytkownik: xsahara 17.03.2013 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: http://52ksiazki.pl/ I... | natusia
Czy jest jeszcze możliwość dołączyć do tej grupy na facebooku? Bo jakiś czas już próbowałam, ale do tej pory nie nikt mnie nie dodał, więc chyba nie da rady, a szkoda, bo inicjatywa naprawdę fajna. A poza tym w większym gronie na pewno czytanie idzie milej i zawsze można u kogoś coś podpatrzeć ciekawego do przeczytania.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: