Dodany: 08.01.2016 21:11|Autor: Vemona

Czytatnik: niecodziennik....

1 osoba poleca ten tekst.

Lektury 2016


Jako człowiek uparty, podtrzymuję swoje zamiary z roku ubiegłego i zamierzam skupiać się zdecydowanie na książkach z własnej półki, z tym, że ponieważ na tejże półce stoją też książki niegdyś pożyczone, a jeszcze nie skonsumowane literacko, to postaram się dodawać do zasadniczego dania - jakieś smaczki obce.

Styczeń:

1. Cudowne i pożyteczne: O znaczeniach i wartościach baśni (Bettelheim Bruno) [4] - to dobra książka. Dobra i istotna, tłumacząca, jak ważne w życiu dziecka są baśnie, jak wiele mu dają, przekonująca, że koniecznie należy je opowiadać - to lepsze, niż czytanie. Ale... cóż, nie porwała mnie, nie wciągnęła, nawet chwilami znudziła nieco. Może dlatego, że nigdy nie lubiłam baśni? Znacznie lepiej czytało mi się w ubiegłym roku Bajki rozebrane: Jak odnaleźć się w swojej baśni (Miller Katarzyna, Cichocka Tatiana). Z własnej biblioteczki.

2. Duża książka o aborcji (Bratkowska Katarzyna, Szczuka Kazimiera) [5] - książka, którą powinien przeczytać każdy. Niezależnie od swoich przekonań i poglądów. Żeby zrozumieć, że na jego poglądach i przekonaniach świat się nie kończy, że człowiek (a kobieta jest człowiekiem, choć niektóre ustawy traktują ją jak ubezwłasnowolnione dziecko) ma prawo dokonywać własnych wyborów, jeśli dotyczą jego samego, sam ponosi za nie odpowiedzialność i nikt nie ma prawa go w tym ograniczać. Z własnej biblioteczki.

3. Twój magiczny niezbędnik: Tarot, numerologia, horoskop partnerski, mikstury magiczne, afrodyzjaki (Stawińska Joanna) [3] - bardzo przeciętna, niewiele dająca informacji. Niby ma przybliżyć Tarota i opisuje zarówno Wielkie jak i Małe Arkana oraz układy kart, ale autorka sama sobie przeczy. W jednym miejscu, odnosząc się do Tarota numerologicznego, na str. 92 twierdzi, że kartą nr VIII w Tarocie jest Sprawiedliwość, a wcześniej, gdy opisywała po kolei Wielkie Arkana - kartą nr VIII była Moc, natomiast Sprawiedliwość miała numer XI. Jak można mieć nadzieję, że się człowiek czegoś nauczy przy takim pomieszaniu? Z własnej biblioteczki.

4. Tyrani i błaźni: Od czasów rzymskich i Henryka VIII Tudora do Stalina i Hitlera (Besala Jerzy) [3] - coraz bardziej zniechęcam się do autora. W założeniu książka miała być o tyranach i błaznach - tyranów jest kilku, błaznów upchnięto w jednym rozdziale, reszta to dywagacje na rozmaite tematy, nie do końca historyczne. Drażniąca maniera pisania o sobie w pierwszej osobie liczby mnogiej - mówiliśmy, pisaliśmy - a jakoś współautora nie widzę, czy to megalomania? W kolejnej publikacji niepochlebna opinia o królowej Bonie, rozumiem, że autor może jej nie lubić, ale od rzetelnego historyka nie oczekuję tak daleko idącej prezentacji własnych opinii. Autor chce być więcej niż historykiem, zatrąca o psychologię i socjologię, ale robi to niezbyt umiejętnie. Jeden z rozdziałów nosi tytuł "Z orgazmem przez wieki", podobno ma być o kobiecym odczuwaniu rozkoszy i walce o prawo do tegoż, ale autor skupia się raczej na fakcie przedmiotowego traktowania kobiet przez wieki, opowiadając o tradycji gwałtów dokonywanych przez wojska i możnych i posuwając się do stwierdzenia: "... Niewiele jednak wiemy o rozkoszy owych gwałconych pań..." [1] Ręce mi opadły, na dłuższy czas daruję sobie kolejne teksty tego pana. Z własnej biblioteczki.

5. Oddech (Jaruzelska Monika) [5,5] - dawno żadna książka nie poruszyła mnie do tego stopnia. We wspomnieniach, skojarzeniach, refleksjach - odbywa się pożegnanie, autorka napisała te teksty po śmierci ojca i choć pisze o sobie, to z każdego fragmentu wygląda on - człowiek, którego kochała i za którym tęskni. Prawie w każdym fragmencie trafia się jakiś ciekawy cytat, widać, że autorka jest kobietą inteligentną, oczytaną, wrażliwą - udziela się czasem jej nastrój, jej żal, żałoba. Jestem pod wielkim wrażeniem. Dziękuję za pożyczkę, Marylku.

Luty:

6. Szwecja czyta. Polska czyta (< praca zbiorowa / wielu autorów >) [5] - czytałam tę książkę z ogromnie mieszanymi uczuciami. Pierwszą część, dotyczącą Szwecji, tamtejszego czytelnictwa i nastawienia na propagowanie czytania - jak bajkę, która nie mieści się w głowie osobie wychowanej i żyjącej w naszym kraju. Drugą, dotyczącą Polski - ze smutkiem i zawstydzeniem, choć łapię się do grona tych bardzo czytających, to jednak wstyd mi, że ogólnie jako społeczeństwo wypadamy tak marnie. I wstyd mi za naszych przedstawicieli w rządzie, którzy nie cenią książek i nie rozumieją, jak ważne dla rozwoju społecznego jest czytelnictwo. No i rozdział środkowy, o historycznych przyczynach różnic - uświadomił mi, do jakiego stopnia katolicyzm ogranicza rozwój i jak bardzo ich kultura, charakteryzująca się egalitaryzmem i równością, przewyższa naszą. Z własnej biblioteczki.

7. Pokolenie Ikea: Kobiety (Piotr C. (pseud.)) [3,5] - pożyczone dla rozrywki od koleżanki, prawdę mówiąc, spodziewałam się czegoś gorszego. Co prawda język niewybredny, prosty, chwilami wulgarny, ale jakoś pasujący do bohaterów, środowisko korporacyjne, całkowicie mi obce i niezrozumiałe, a narrator szowinista, a mimo to - nie odrzucało. Zaskakujące zakończenie, całkowicie zmieniające postrzeganie bohatera, jednym gestem mnie kupił. Półeczka pożyczek.

8. Filozofia chodzenia (Gros Frédéric) [4,5] - interesujące spojrzenie na to, jak można postrzegać chodzenie. ;) Przykłady wielu myślicieli i pisarzy, dla których wędrówki były sposobem na życie i twórczość, rozważania filozoficzne, chwile zamyśleń, skojarzeń... Dobrze się czytało. Z własnej biblioteczki.

Marzec:

9. Pokolenie Ikea (Piotr C. (pseud.)) [3] - słabiej od czytanej wcześniej drugiej części, ale mimo to nie najgorzej. Język koszmarny, bohater to szowinistyczna męska świnia, ale mimo wszystko jakoś daje się lubić. Półeczka pożyczek.

10. Diabli nadali (Rudnicka Olga) [4] - nie zachwyciła mnie ta powieść i nie rozbawiła tak, jak Natalii 5 (Rudnicka Olga), ale okazała się sympatyczną rozrywką. Bohaterowie tacy sobie, ale Diabeł ratuje sytuację. Z własnej biblioteczki.

11. Dziewczyna z pociągu (Hawkins Paula) [2] - nie rozumiem fenomenu tej książki, nie rozumiem, dlaczego została bestsellerem, dla mnie była nudna, kompletnie nie wciągająca, żadna z narratorek nie dała się polubić, nie obchodziły mnie ich sprawy, drażniło przemieszanie czasów, ogólnie - rozczarowanie. Półeczka pożyczek

12. Kabała (Zeydler-Zborowski Zygmunt (pseud. Helner Tomasz lub Zorr Emil)) [3] - po raz kolejny - nie zachwyca, ogólnie mało prawdopodobne i dość naciągane, choć muszę przyznać, że rozwiązanie zaskakujące, za to i ocena wzrosła. Z własnej biblioteczki.

13. Bezlitosne: Najokrutniejsze kobiety dwudziestolecia międzywojennego (Haska Agnieszka, Stachowicz Jerzy) [4] - interesująca, wciągająca, daje się czytać jak kryminał, choć nie jest fikcją literacką. Opisane na podstawie przedwojennych artykułów prasowych rozmaite formy występku, często cytowane teksty z ówczesnym sposobem wyrażania się i pisownią dodają smaczku, szeroki wachlarz typów kobiecych, trochę drobnych literówek. Ogólnie - sympatyczna lektura. Z własnej biblioteczki.

14. Mary Poppins od A do Z; Mary Poppins w kuchni (Travers Pamela L.) [4,5] - przemiły powrót na Czereśniową 17, interesujące przepisy Mary Poppins, szkoda tylko, że w BiblioNetce dwa tomy zostały zapisane razem, jeden jest na 5, natomiast "alfabet" zupełnie mi się nie spodobał i mogę dać jedynie 3. Z własnej biblioteczki.

15. Mary Poppins na ulicy Czereśniowej (Travers Pamela L.) [5] - nie znałam tych przygód Janeczki i Michasia, czytałam z ogromną przyjemnością, czuję się odmłodzona o bardzo wiele lat. Z własnej biblioteczki.

16. Mary Poppins i Numer Osiemnasty (Travers Pamela L.) [4] (czytałam pod tytułem "Mary Poppins i sąsiedzi" - nieco mniej pociągający tom, nigdy nie lubiłam panny Duduś, więc jej kolejne pojawienie się zupełnie mnie nie zachwyciło, ale klimat i urok pozostał. Z własnej biblioteczki.

17. Jeźdźcy znikąd (Abramow Aleksander, Abramow Siergiej) [6] (ebook) - powrót po latach do niegdyś czytanej i lubianej książki, nie zmienię oceny, bo sprawiło mi to ogromną przyjemność.

18. Dług honorowy (Clancy Tom) [4,5] (ebook) - to też powtórka, tym razem ocena wzrosła, lubię ten cykl i głównego bohatera.

19. Wyspa dzieci (Bułyczow Kir (Bułyczow Kirył) (właśc. Możejko Igor)) [4,5] (ebook) - pierwsze moje spotkanie z tym cyklem Bułyczowa, książka zaczyna się jak kiczowaty staroświecki romans, by przekształcić się w awanturnicze sf. Lekkie, zabawne, wciągające, czytałam z przyjemnością.

20. Przepaść bez dna (Bułyczow Kir (Bułyczow Kirył) (właśc. Możejko Igor)) [4,5] (ebook) - kolejny tom opowieści o policji intergalaktycznej, tym razem opowiadający o światach równoległych. Porównanie świata głównych bohaterów z tym równoległym wywołujące przykre skojarzenia, ten drugi świat jest bardzo podobny do naszych realiów...

Kwiecień

21. Władcy elekcyjni (Besala Jerzy) [3] - kolejne spotkanie z autorem i niestety, kolejne rozczarowanie. Trójka jest za wartości poznawcze, sporo informacji historycznych, natomiast ani przekonania autora i jego oceny, ani nagromadzenie błędów stylistycznych (gdzie była korekta?) zdecydowanie nie zachęcają do lektury. Martwi mnie to, bo mam na półce i w planach jeszcze kilka pozycji tego pana. Z własnej biblioteczki.

22. Mądrość psychopatów: Lekcja życia pobrana od świętych, szpiegów i seryjnych morderców (Dutton Kevin)[5,5] - nareszcie coś dobrego! Doskonała analiza psychopatii, omówienie rozmaitych testów i badań, rozmowy z psychopatami, którzy przekroczyli granicę prawa i są osadzeni w więzieniach, oraz takimi, którzy doskonale funkcjonują w społeczeństwie na wysokich stanowiskach. Uświadamia, że biznesmeni, szpiedzy, żołnierze jednostek specjalnych czy chirurdzy - często mają bardzo wiele cech psychopatycznych. Półeczka pożyczek, verdiana, dziękuję bardzo!!

23. Słynne agentki: Kobiety w służbie wywiadów (Słowiński Przemysław (pseud. Sherman Paul)) [3] - niestety, bardzo przykre rozczarowanie, liczyłam na ciekawą lekturę, interesują mnie losy kobiet, ale nie znoszę wciskania ideologii. Wystarczy, jeśli autor napisze, jak było, nie potrzebuję jego komentarzy. Już w pierwszym rozdziale dotyczącym Julii Brystygierowej z treści wynikało, że straszniejsza była, zdaniem autora, jej praca nad deprecjonowaniem kościoła, niż fakt, że znęcała się nad więźniami. A stwierdzenie "... miała czelność pisać opowiadania dla polskich dzieci..." {2} wyraźnie mówi o opinii, nie o fakcie. Wiele jest w książce podobnych kwiatków, podobnie jak nie trzymania się tematu, rozdział o Benicie von Falkenhayn mówi prawie wyłącznie o Georgu Sosnowskim, który ją zwerbował, zdecydowanie lepiej postać ta została opisana w "Igłach" Igły: Polskie agentki, które zmieniły historię (Łuszczyna Marek). Coś mi się wydaje, że choć autor popełnił jeszcze kilka pozycji, to ja mu już podziękuję. Z własnej biblioteczki.

24. Straż! Straż! (Pratchett Terry) - potrzebowałam czegoś dobrego na poprawę humoru i zmianę nastroju - Pratchett Terry jak zawsze spełnił to zadanie rewelacyjnie. Powtórka nadal na 6. Z własnej biblioteczki.

25. Ukochany z piekła rodem (Rogoziński Alek) [4] - czytając tę książkę miałam mieszane uczucia. Przede wszystkim - niezwykle wyraźna inspiracja Chmielewską, zarówno pod względem stylu, jak i pierwszej strony, spis osób występujących w powieści dokładnie taki, jak we Wszystko czerwone (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)). Trochę się zdziwiłam aż takiej kalce, ale tego typu listy zdarzają się częściej, więc odpuściłam. Potem było gorzej - podejście do jednej z głównych bohaterek dość, jak dla mnie, niesympatyczne, niby nie padły pejoratywne określenia, ale 40 letnia kobieta, która chce jeszcze użyć życia jest między wierszami traktowana jak "próchno w pretensjach", może to kwestia wieku autora, ale zazgrzytało. Mimo początkowych zastrzeżeń - czytało mi się dobrze i szybko, złapałam się na chęci zerknięcia na koniec, czyli intryga zaciekawiła. Niestety, w kilku miejscach są błędy, które nie zostały wyłapane przy redakcji:
"...Wsiadła do swojego porsche cayenne i zanim ruszyła, wybrała numer do Konrada. ..." [3] bardzo kłóci mi się z innym stwierdzeniem: "...- Teraz Joanna - kontynuował Darski. - Powiedziała, że przyjechała do Milanówka przed dwudziestą. Jej samochód jest charakterystyczny. Ferrari. ..." [4]
Pytanie - jakim samochodem jeździ bohaterka? Mam wrażenie, że porsche cayenne dość znacząco różni się od ferrari....
Dwa razy występuje rozdział XVII, nawet w spisie treści, co wygląda mocno zabawnie. W treści tegoż rozdziału panie rozmawiają m. in. o myleniu bohaterów, a dialog w pewnej chwili wygląda, jakby jedna z nich rozmawiała sama ze sobą: "... - I co o nich wiesz? - zapytała Joanna i ponownie dolała im obu wina. - Poza tym, czego nie potrafisz sobie przypomnieć?
- Obie są młode, mają po dwadzieścia kilka lat, rówieśniczki Kondrada - odpowiedziała Joanna, starając się wydobyć z zakamarków pamięci wszystko to, co kiedykolwiek usłyszała od samych dziennikarek, oraz opinie zasłyszane o nich od innych ludzi. ..." [5]
Na stronie 213 nagle objawia się informacja, że Konrad kupił sobie ciupagę, taką prawdziwą, ostrą - której bohaterki nie mogą znaleźć w domu. Nigdzie dalej nie ma na ten temat wzmianki, więc po co było wprowadzać motyw ciupagi, skoro nie prowadził do niczego? Mimo zastrzeżeń - ogólna ocena pozytywna, książka mnie rozbawiła i pewnie sięgnę po kolejny tom. Z własnej biblioteczki.

26. Proszę nikogo nie winić (Zeydler-Zborowski Zygmunt (pseud. Helner Tomasz lub Zorr Emil)) [4] - interesująca opowieść, niezwykle nietypowy sposób zabójstwa, podziwiam za to autora. Bohaterowie trochę schematyczni, ale pomysł jest tak niezwykły, że można wiele darować, natomiast opowiadanie dodane jako bonus - kompletnie do niczego, za grosz w nim nie ma sensu i nie warto zawracać sobie głowy, mimo pojawienia się kapitana Downara. Z własnej biblioteczki.

Maj:

27. Portrety pań wytwornych: Czasy stanisławowskie (Wasylewski Stanisław (pseud. Bury Jan)) [3,5] - książka pisana bardzo nietypowym językiem, nieco archaicznym, trochę jak gawęda, trochę jak ploteczki towarzyskie, opowiada o wielu kobietach z epoki stanisławowskiej, o ich życiu, charakterach, związkach i działaniach. O niektórych wiadomo sporo, niektóre okazały się zaskoczeniem, na historii o tym nie uczą. Ogólnie ciekawa, ale forma narracji nie do końca mi odpowiada, stąd taka a nie inna ocena. Z własnej biblioteczki.

28. Bajki, które zdarzyły się naprawdę: Historie słynnych kobiet (Moczulska Anna) [4,5] - bardzo ciekawie opowiedziane historie, porównujące życie opisywanych kobiet do bajek. Widać, że autorka polubiła swoje bohaterki, starała się je (lub ich) zrozumieć i przekazać czytelnikom pobudki ich działania. O części z nich czytałam inne pozycje, o innych - jeszcze nie miałam okazji niczego przeczytać, ale z przyjemnością poszukam informacji. Chętnie też wrócę do tekstów, które już znam, żeby porównać opinie autorki z innymi. Jest tu między innymi rozdział o Elizie Radziwiłł i Wilhelmie Pruskim, a dziś przyjechała do mnie wędrująca książka Na całym świecie tylko Ona: Zakazana miłość księżniczki Elizy Radziwiłł i Wilhelma Pruskiego (Gersdorff Dagmar von), będę miała okazję pogłębić znajomość z nimi. Z własnej biblioteczki.

29. Ja, Fronczewski (Fronczewski Piotr, Mastalerz Marcin) [4,5] - przesympatyczny wywiad rzeka z jednym z moich ulubionych aktorów. Wspomnienia z dzieciństwa, anegdoty teatralne, ciepłe słowa o kolegach - i ani cienia plotki, skandalu, przytyku w czyjąś stronę. Klasa. Bardzo skromny, wycofany człowiek, podchodzący z ogromną pokorą do sztuki, a zarazem twierdzący, że ważne jest życie poza teatrem. Z własnej biblioteczki.

30. Na całym świecie tylko Ona: Zakazana miłość księżniczki Elizy Radziwiłł i Wilhelma Pruskiego (Gersdorff Dagmar von) [4,5] - muszę stwierdzić, że pewnie byłaby wyższa ocena, gdyby to było inaczej napisane. Sama historia jest fascynująca i zadziwiająca, wielka, niespełniona miłość, której na przeszkodzie stanęła racja stanu, pamięć do końca życia, wspomnienia... Nie potrafiłam zrozumieć Wilhelma, tak bardzo kochał, a nie potrafił o to uczucie walczyć, po 60 latach pamiętał o rocznicy pewnego wydarzenia, a pozwolił sobie odebrać szczęście. Był bardzo zakochany, a zarazem chwilami infantylny, oczekując, że po swoim ożenku nadal pozostanie z Elizą w ścisłej przyjaźni. Szkoda, że nie był podobny do swego starszego brata, wtedy pewnie inaczej by się potoczyły zarówno ich losy, jak i historia. Mamy w tej książce cytaty z ich prywatnej korespondencji, z jego pamiętników i listów do innych, opisy wydarzeń, miejsc - ale całość jest, jak dla mnie, zimna. Dowiaduję się o czymś, ale tego nie czuję. Szkoda. Książka wędrująca - ogromne podziękowania dla Pani_Wu

31. Anatomia zbrodni: Sekrety kryminalistyki (McDermid Val) [5] - autorka jest podobno znana jako pisarka kryminałów, nie znam jej z tej strony, ale ta pozycja jest doskonała. Opowieść o historii kryminalistyki i jej współczesności, o dochodzeniach, badaniu śladów i procesach sądowych. Bardzo ciekawe, pozwalające poznać tajniki pracy specjalistów różnych dziedzin, wspomagających odkrywanie prawdy. Z własnej biblioteczki.

32. Dekret (Clancy Tom) t. 1 [4,5] (ebook) - powtórka dla przyjemności, tym razem zamiast na akcji koncentruję się na okolicznościach towarzyszących, ocena nieco wzrosła.

33. Gdzie diabeł nie może (Ostrowska Dorota) [4] (ebook) - zabawna, wciągająca, lekka, łatwa i przyjemna. Trochę mi przeszkadza, że bohaterka nie ma imienia, ale przeczytałam z rozbawieniem

Czerwiec:

34. Dekret (Clancy Tom) t.2 [4,5] (ebook) - mam słabość do tego cyklu i od czasu do czasu wracam do niego, sprawia mi to przyjemność.

35. Dekret (Clancy Tom) t.3 [4,5] (ebook) - j.w.

36. Zagadka mrocznej krypty (Błotnicka Agnieszka) [4,5] (ebook) - sympatyczna młodzieżowa lektura, magiczna księga, amulety, tajemnice i trójka bohaterów rozwiązujących zagadki. Bardzo przyjemnie się czyta.

37. Mała Nina (Scherrer Sophie) [4,5] - kupiłam tę książkę po tutejszej burzliwej dyskusji Profanacja i muszę stwierdzić, że warto było. Jest to urocza opowieść o wrażliwej dziewczynce z rozbitej rodziny, która na swój sposób patrzy na świat. Jak to dziecko, tłumaczy sobie słowa i zachowania dorosłych, widzi ich niekonsekwencję, stara się zrozumieć. Wielkie oburzenie związane z "profanacją" uważam za śmieszne, cała ta historia pokazuje tylko, jak dosłownie dzieci rozumieją pewne kwestie i jak źle dorośli im cokolwiek tłumaczą. Jest w tej książce także historia o tym, jak po poważnym przewinieniu Luiza, przyjaciółka Niny, usiłuje przeprosić matkę tak, jak w opowiastce, którą czytano im na lekcjach przygotowania do komunii. Dziecko jest przekonane, że tak należy zrobić i że to powinno załatwić sprawę, natomiast matka odbiera taką formę przeprosin jak natrząsanie się i denerwuje jeszcze bardziej - czy jest w tym jakaś wina dziecka, że opowiastkę zrozumiało dosłownie? Jestem bardzo zadowolona, że przeczytałam historię o Ninie. Z własnej biblioteczki.

Lipiec:

38. Czarci krąg (Banach Iwona) [3] - lubię autorkę,ale tym razem nieco mnie zmęczyła. Może nie miałam dobrego okresu do czytania, ale mieszali mi się bohaterowie, nie łapałam powiązań, miałam odczucie ogólnego bałaganu. Działo się dużo, chwilami za dużo, jak na moje możliwości, tym niemniej - mam zamiar za jakiś czas powtórzyć i zobaczyć, jakie będzie wrażenie. Z własnej biblioteczki.

39. Żelazne damy: Kobiety, które zbudowały Polskę (Janicki Kamil) [5] - dla mnie bardzo, bardzo dobra pozycja. Doskonale napisana, szalenie ciekawa, nie miałam pojęcia, że Mieszko zarabiał na handlu niewolnikami, jak wyglądało początkowo jego podejście do małżeństwa z Odą, w ogóle książka zawiera mnóstwo nieznanych (no dobrze, mało znanych) informacji, choć autor bardzo mnie zasmucił stwierdzeniem, że Świętosława/Sigryda nie istniała w rzeczywistości. :( Tym niemniej, jestem zachęcona, a wręcz bardzo nakręcona na przeczytanie kolejnej pozycji, w bliskich planach Damy złotego wieku (Janicki Kamil) . Ciekawam, jak autor wypowie się o królowej Bonie....Z własnej biblioteczki.

40. Śmiertelność (Hitchens Christopher (Hitchens Christopher Eric)) [5,5] - niezwykły zapis choroby, cierpienia i umierania, stworzony przez człowieka, który potrafił prawie do końca zachować humor i sarkastyczne spojrzenie na świat. Erudyty, niezwykle inteligentnego i oczytanego, który w tych ostatnich słowach cytował Dostojewskiego i Szymborską... Czytałam jedną z jego książek, jego poglądy są mi niezwykle bliskie, podziwiam go za hart ducha... Półeczka pożyczek, dziękuję Marylku. Marylek

41. Czarna wieża (James P. D. (James Phyllis Dorothy)) [4] - napisane to jest dobrze, lubię tego typu kryminały, ale mam wątpliwości co do sposobu zabójstwa. Nie wierzę, że duszony człowiek nie zareaguje w żaden sposób, nie spróbuje się bronić. To mi zepsuło przyjemność czytania, dlatego ocena zjechała. Z własnej biblioteczki.

42. Pani mnie z kimś pomyliła (Łepkowska Ilona) [3] - łatwo przyswajalne, łatwe do zapomnienia, napisane dobrze, bo autorka pisać umie, ale dla mnie raczej mało interesujące. Podobno można rozpoznać znanych ludzi - udało mi się z panem Jakubem na kanapie (oczywista oczywistość) i nieco się domyślam kim może być tęga projektantka, poza tym - nikogo więcej nie kojarzę, chyba za mało znam rodzimy show biznes i portale plotkarskie. Sama historia dość pouczająca, uświadamiająca jak wygląda życie celebrytów, ale - robią to na własne życzenie, więc nie mam zamiaru się rozczulać. Półeczka pożyczek.

43. Kup kochance męża kwiaty czyli Jak uniknąć zdrady (Miller Katarzyna) [4,5] - dająca do myślenia, ciekawa, zmuszająca do zastanowienia się nad powodami swoich reakcji. Zachęcająca do psychoterapii. Półeczka pożyczek.

Sierpień:

44. Książęta warszawskich ulic (Zieliński Andrzej (ur. 1939)) [4] - przy lekturze częstokroć zastanawiałam się, co mieli w głowach radni miejscy, wybierając niektóre osoby jako patronów stołecznych ulic. Autor interesująco, choć nieco zbyt skrótowo jak dla mnie, opowiada o książętach i księżnach (nielicznych), których uhonorowano nadaniem ich imienia ulicy w Warszawie, nie ukrywam, że zaciekawił mnie temat i warto byłoby przyjrzeć się także innym nazwom. Z własnej biblioteczki.

45. Nieboszczyk wędrowny (Kursa Małgorzata J.) [4,5] - lekka, łatwa i przyjemna, typowa lektura na lato, czytanie mnie bawiło, mam ochotę sięgnąć po poprzednie książki autorki, uwielbiam Belzebuba. :) Z własnej biblioteczki.

46. Czarna wdowa atakuje (Matuszkiewicz Irena) [4] - całkiem ciekawie napisany kryminałek, może nie przesadnie wysokich lotów, ale przyjemny w użyciu. Osoba mordercy bardzo ciekawie zakamuflowana, rozwiązanie dość niezwykłe, ale nie pociąga aż tak, żeby szukać innych pozycji autorki. Z własnej biblioteczki.

47. Śmierć w klasztorze (Stawska Adrianna Ewa (Stawska-Ostaszewska Adrianna, Ostaszewska Adrianna Ewa)) - tym razem powtórka, chyba mam fazę na kryminały, ten już nie tak lekki i zabawny jak poprzednie, bohaterowie zdecydowanie bardziej skomplikowani, czyta się bardzo dobrze, taką ocenę wystawiłam i taką pozostawię. Z własnej biblioteczki.

48. Dziwactwa i sekrety władców Polski (Kienzler Iwona) [4] - przez większą część książki zdecydowanie nie byłam zachwycona, choć nie mogę powiedzieć, żeby była nieciekawa. Po prostu - większość opisywanych faktów znam, czytałam sporo o historii Polski, o władcach, o ich życiu małżeńskim, więc byłam zdania, że nie dowiem się niczego nowego. Zmienił to rozdział o dziwactwach (tak autorka nazwała zainteresowania i pasje królów), dowiedziałam się co interesowało Zygmunta III Wazę, czym pasjonował się Władysław IV, co kolekcjonował Stanisław August Poniatowski - pokazali mi się od innej, bardzo ciekawej strony, dzięki temu jednemu rozdziałowi ocena wzrasta. Z własnej biblioteczki.

Wrzesień:

49. Słońce świeci wszystkim (Szwaja Monika) [4] - zbiór opowiadań przedwcześnie zmarłej autorki (bardzo chciałabym poczytać więcej jej książek), jedno z nich Nie dla mięczaków: Historia krótkiej wolności Piotra V. (Szwaja Monika) znane mi z wcześniejszego wydania samodzielnego, większość czytałam z przyjemnością, jedno nie bardzo mi pasowało, choć muszę przyznać, że poruszało (jak zwykle u niej) istotny problem. Lubię tę formę mówienia o ważnych sprawach w sposób niby niepoważny, a w istocie - przybliżający temat osobom mniej zorientowanym, jakby wręcz mimochodem. Z własnej biblioteczki.

50. Życie i śmierć Anny Boleyn (Ives Eric) [5,5] - świetnie napisana biografia, niezwykle dokładnie udokumentowana, dementująca wiele plotek i później opowiadanych historii. Autor pokazał, jak niewiele właściwie wiemy o Annie Boleyn, jak bardzo opieramy się jedynie na przypuszczeniach, jak różne wnioski można wyciągnąć z materiałów źródłowych, w zależności od świadomości, kto przekazuje informacje. Cieszę się, że mogłam poznać historię drugiej żony Henryka VIII, autorowi należą się gratulacje. Z własnej biblioteczki.

51. Kocie worki (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - powtórka, mam chwilowy brak czasu na spokojne czytanie, a to jest dobre jako dodatek do śniadania. Ocena zostaje, zdecydowanie starsze "Chmielewskie" czyta się lepiej.

52. Harpie (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - kolejna powtórka z podobnych przyczyn, ocena zjeżdża, uważam, że była zbyt wysoka, wystarczy 4,5. Jest to fajne czytadło, ale bez przesady, nie zasługuje na więcej.

53. Druga młodość (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - j.w., powtórka która nie wymaga uwagi, a jednak sprawia przyjemność w czytaniu.

54. Trzecia młodość (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - j.w.

Październik:

55. Zapalniczka (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - j.w.

56. Byczki w pomidorach (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - j.w.

57. Bez Boga na co dzień: Socjologia ateizmu i niewiary (Tyrała Radosław) [5] - bardzo dobrze napisana, aczkolwiek wymagająca pozycja. Typowo naukowe podejście do kwestii populacji niewierzących, wprowadzenie bardzo szczegółowych rozróżnień, oparcie na badaniach i niezwykle bogatej literaturze zagranicznej. Czytało mi się trochę trudno, bo wymaga skupienia, a ze względów domowych miałam utrudnioną możliwość spokojnego siedzenia nad książką. Czytanie po kilka stron i odkładanie do następnej wolnej chwili jej nie służy. Z własnej biblioteczki.

58. Portret w bieli (Roberts Nora (pseud. Robb J. D., właśc. Robertson Eleanor Marie)) - podobnie jak w przypadku Joanny Chmielewskiej, powtórka rozrywkowa i nie wymagająca.

59. Dożywocie (Kisiel Marta) - musiałam, po prostu musiałam odwiedzić Lichotkę, zanim zapoznam się z wydarzeniami, które sprowokuje Siła niższa (Kisiel Marta) . Zbyt dawno nie śpiewałam z Lichem piosenki o zielonych słoniach, stęskniłam się za paniczem Szczęsnym i jego romantycznymi uniesieniami, uświadomiłam sobie, że brakowało mi Krakersa. Muszę bywać u nich częściej.

60. Siła niższa (Kisiel Marta) [4] - no i dotarłam do tej niższej siły i.... drobne rozczarowanie. Nie ma tego uroku, tego ciepła, nawet tego humoru, ktorym przesiąknięte było Dożywocie (Kisiel Marta). Może z czasem się do niej przekonam, tak bywa, ale na razie jest dla mnie smutną historią aniołów, których nie chcą ich ludzie. Z własnej biblioteczki.

61. Granat poproszę (Rudnicka Olga) [3,5] - właściwie ta ocena i tak jest za wysoka, ale dodałam pół punktu za rozmowy babć, jedyny element, który mnie bawił. Wiem, że to miało być tylko zabawne czytadło, ale jednak nie jest na tyle zabawne i wciągające, żeby się obroniło, nie umywa się do świetnego cyklu Siostry Sucharskie. Z własnej biblioteczki.

Listopad:

62. Zaginione miasto (Klejzerowicz Anna) [4] - kolejne spotkanie z Emilem Żądło i kolejne stwierdzenie, że o ile początek cyklu podobał mi się bardzo, to kolejne tomy jednak nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Interesujący wątek historyczny o zaginionym w dżungli mieście, ale reszta jednak nie za bardzo. Zauważyłam, że wszystkie części oceniłam podobnie, chyba będę musiała pierwszym dwóm nieco podnieść ocenę, bo odbierałam je lepiej. Z własnej biblioteczki.

63. Nomen Omen (Kisiel Marta) - nie mogło być inaczej, skoro Konrad i Turu na konwencie spotkali przypadkiem Salkę, Niedasia i resztę ferajny. To mi pozwoliło na nowo polubić "ałtorkę" i mieć nadzieję, że jej kolejna pozycja będzie bliższa temu poziomowi.

64. Nasz inny Wszechświat: Poza kosmiczny horyzont i dalej (Halpern Paul) [4,5] - ciemna energia, ciemna materia, oddalające się galaktyki i zdjęcia z kosmicznych teleskopów, to treść tej bardzo ciekawej książki. Nie jestem fizykiem, o kosmologii wiem tyle, co przeczytam w podobnych pozycjach popularnonaukowych, ale temat mnie bardzo pociąga, a książka przynosi wiele nowych wiadomości. Z własnej biblioteczki.

65. Nieboszczyk wędrowny (Kursa Małgorzata J.) - gorączka i leżenie w łóżku wymagają lekkiej lektury, akurat wpadła mi w ręce, choć czytałam ją niedawno, powtórka była miła.

66. Babska misja (Kursa Małgorzata J.) [4,5] - ponieważ poprzednie spotkanie z autorką było miłe, postanowiłam zacieśnić znajomość. Jest to lekkie i proste czytadełko, niewysokich lotów, ale daje się lubić, chyba zechcę poznać historie i innych mieszkańców Kraśnika. Z własnej biblioteczki

Grudzień:

67. Wilkołactwo (Słupecki Leszek Paweł) [4,5] - czytałam pod tytułem "Wojownicy i wilkołaki", który wydaje mi się bardziej adekwatny do treści, gdyż autor stawia interesującą tezę, że mit o likantropii pochodzi z pewnych zachowań społecznych, a konkretnie z istnienia związków młodych wojowników, którzy musieli sobie wywalczyć pozycję w społeczeństwie. Jest w niej wiele odwołań do starych tekstów, począwszy od starożytności, przez Edda Młodsza Prozaiczna (Sturluson Snorri), nawiązania do opowieści z różnych stron świata, poznawczo to dobra pozycja. Z własnej biblioteczki.

68. Sanatorium pod Zegarem (Fabisińska Liliana) [3,5] - czytadełko sympatyczne, na tyle, że nawet jestem ciekawa ciągu dalszego, aczkolwiek użytku raczej jednorazowego. Są czytadła, do których wracam, bo mnie bawią lub odprężają, do tego chyba nie będę, aczkolwiek bohaterki dały się polubić, szczególnie Natalia. Blurb z okładki idiotyczny, bo wcale nie jest tak, że się nie znoszą - jedynie początkowo nie pasują do siebie, a właściwie nie wiedzą, jak bardzo pasują. Waham się, jak będzie z drugim tomem, zwłaszcza, że szykuje się i trzeci, pomyślę. Z własnej biblioteczki.

69. Przygody Jonki, Jonka i Kleksa (Pawel Szarlota (Pawel-Kroll Eugenia Szarlota)) [4] - wspomnienie po wielu latach, kiedyś czytywałam ten komiks drukowany w prasie, bardzo go lubiłam, nadal mi się podoba, bo pochwala rozwijanie wyobraźni. Z własnej biblioteczki.

70. Ekologiczna zemsta (Kursa Małgorzata J.) [4,5] - kolejne czytadełko, ale akurat to mi się podoba bardziej. Lubię bohaterów, bawią mnie ich perypetie, niektóre zachowania i odzywki wręcz wywołują śmiech, jak pozostałe książki autorki są wielokrotnego użytku, muszę sobie sprawić kolejną o mieszkańcach Kraśnika. Z własnej biblioteczki.

71. Seksbomby PRL-u (Tomasik Krzysztof) [4] - to dobra książka. Podobało mi się, że autor nie skupił się na sensacjach z życia prywatnego bohaterek, a przedstawił ich dokonania zawodowe. W pierwotnej wersji miał zamiar napisać o 10 aktorkach, szkoda, że z konieczności się ograniczył, bo ciekawa jestem, kogo jeszcze miał na myśli. Nie za bardzo zgadzam się z wyborem, o ile Kalinę Jędrusik można by nazwać seksbombą, choć w mojej opinii jest kimś więcej, o tyle ani Beaty Tyszkiewicz, ani Barbary Brylskiej nie określiłabym tym mianem. Fakt, że były atrakcyjne, stanowiły ozdobnik na ekranie i brały udział w scenach nagości - nie czyni z nich seksbomb, przynajmniej w moim pojęciu. Grażyny Szapołowskiej nie lubię, więc właściwie jedynie Katarzyna Figura jest w moich oczach rasową przedstawicielką tytułowego określenia. Z własnej biblioteczki.

72. Miłość i aspiryna (Kursa Małgorzata J.) [2,5] - poważne rozczarowanie. Liczyłam na rozrywkę, jaką dawały inne książki autorki, a dostałam opowiastkę dla nastolatków. Fantastyczny młody człowiek zakochany przez lata, dążący do swojej wybranki. Przeurocza dziewczyna, postrzelona, ale o dobrym sercu, która kiedy już się zorientuje w jego uczuciach - natychmiast odpowiada pozytywnie. Zbiór obrazków, opisanych tylko po to, by bohaterowie mogli zaprezentować swoją wspaniałość. Przy okazji nadmiernie kościółkowe to wszystko. Uważam, że powinno być na okładce umieszczone ostrzeżenie, że to dla małolatów. Autorka zdecydowanie obniżyła loty, zamiast sympatycznej, lekko kryminalnej opowiastki, serwuje niestrawny gniot. Z własnej biblioteczki.

73. Maria Tudor: Pierwsza królowa (Porter Linda) [5,5] - doskonała biografia, przybliżająca zarówno osobę bohaterki, jak i czasy w których przyszło jej żyć. Po raz kolejny stwierdzam, że Henryk VIII musiał cierpieć na poważne zaburzenia psychiczne, natomiast po raz pierwszy dostrzegam, że Elżbieta nie była w porządku wobec siostry. Kiedy się człowiek zapoznaje z życiem i losem Marii Tudor, zaczyna widzieć, że w wielu przypadkach została zmuszona do obrony, co trudno mieć jej za złe. Z własnej biblioteczki.


Pomyślałam, że podsumuję ten rok:
przeczytane: 73 książki w tym:
pożyczone - 9
ebooki - 9
powtórki - 17
-------------------------------------
[1] Jerzy Besala, "Tyrani i błaźni. Od cezarów rzymskich i Henryka VIII Tudora do Stalina i Hitlera", wyd. Bellona, s. 346
[2] Przemysław Słowiński, "Słynne agentki. Kobiety w służbie wywiadów", wyd. Videograf, s.29
[3] Alek Rogoziński, "Ukochany z piekła rodem_, wyd. Melanż, s.31
[4] Tamże, s. 175
[5] Tamże s. 212

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3915
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 27
Użytkownik: verdiana 09.01.2016 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako człowiek uparty, pod... | Vemona
"Dużą książkę o aborcji" kiedyś chętnie pożyczę. ;)
Użytkownik: Vemona 10.01.2016 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dużą książkę o aborcji" ... | verdiana
To zaraz dopiszę do notatki na FB, żeby nie zapomnieć. :)
Użytkownik: Marylek 10.01.2016 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako człowiek uparty, pod... | Vemona
Mnie Cudowne i pożyteczne: O znaczeniach i wartościach baśni (Bettelheim Bruno) podobała się tak bardzo, że już po przeczytaniu kupiłam sobie swoją. Mam i się napawam. :)
Użytkownik: benten 10.01.2016 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Jako człowiek uparty, pod... | Vemona
Cudowne i pożyteczne: O znaczeniach i wartościach baśni (Bettelheim Bruno) będzie miała dobry miesiąc. Na mnie już czeka w bibliotece, jutro odbieram. I też trochę się boję, czy mnie nie znudzi.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 10.01.2016 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Cudowne i pożyteczne: O z... | benten
Mnie znudziła, bo tak leci Freudem czy jakimiś innymi psychoanalitykami, że zgroza. Jakoś do mnie nie dociera wnioskowanie, w którym się 75% rzeczy kojarzy z seksem bezpośrednio, a pozostałe 25% pośrednio :-). "Analna dążność do posiadania", ratunku!
Użytkownik: Marylek 10.01.2016 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie znudziła, bo tak lec... | dot59Opiekun BiblioNETki
Zupełnie nie zwróciłam podczas czytania uwagi na seks i jakiś nadmiar nim skojarzeń. Raczej wspominam wagę baśni z folkloru dla dojrzałości emocjonalnej dziecka, w przeciwieństwie do baśni wymyślanych współcześnie.
Użytkownik: Vemona 10.01.2016 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Zupełnie nie zwróciłam po... | Marylek
Też przede wszystkim zwracałam uwagę na rolę baśni w rozwijaniu u dziecka dojrzałości emocjonalnej, ale jakoś... Nie powiem, żeby było nieciekawe, nie powiem, żeby mi się nie podobało, ale nie czytało mi się tak, jak spodziewałam się, że będzie. Tak może powiem. :)
Użytkownik: Marylek 10.01.2016 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie znudziła, bo tak lec... | dot59Opiekun BiblioNETki
Hm, a poza tym, zawsze lubiłam psychoanalizę! :)
Użytkownik: Marylek 10.01.2016 22:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Może Cię więc zainteresuj... | LouriOpiekun BiblioNETki
Czarownicy i psychiatrzy (Torrey Erving Fuller) czytałam sto lat temu. Czemu nie mam tego ocenionego?
50 mitów - rozważam. Mam tak zwane mieszane uczucia. Sama nie wiem, czy chcę.
Pierwsze dwie obadam, dzięki.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 11.01.2016 07:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Czarownicy i psychiatrzy ... | Marylek
O, i dobry ten Torrey?

"50 mitów" jest dość przekrojowe, ale przez to łatwo się czyta, a informacje są konkretne - plus na końcu każdego hasła wiedza w pigułce, ciekawostki, dodatkowe tropy. Zauważyłem, że pod recką tej książki też podobną listę zamieściłem:
"Kłamstwo powtarzane wielokrotnie staje się prawdą"

Jak wolisz coś treściwszego i bardziej konkretnego, to polecam dwuksiąg Witkowskiego "Zakazana psychologia" Zakazana psychologia
Użytkownik: Marylek 11.01.2016 17:02 napisał(a):
Odpowiedź na: O, i dobry ten Torrey? ... | LouriOpiekun BiblioNETki
Te dwie ostatnie, jak się okazuje, mam już w schowku :)

Torrey, hmm... Nie bardzo pamiętam i nie potrafiłabym Ci dziś streścić tej książki. Pamiętam natomiast, że mnie znudziła. A czytałam dużo z serii Biblioteki Myśli Współczesnej i one w większości były bardzo ciekawe. Poza tym to jest książka z 1972 roku, chyba trochę psychologia poszła naprzód od tamtego czasu. Bettelheim nie jest dużo młodszy, ale czytanie go to (dla mnie) sama przyjemność. Ja bym się zastanowiła, czy warto na Torrey'a poświęcać dziś czas.

"50 mitów" miałam w ręce i przejrzałam. Wydawała mi się współcześnie płytka. Znaczy: króciutkie omówienie lub streszczenie hasła, ciekawostka innym drukiem i lecimy dalej. Brak pogłębienia tematu. To wynika z samego założenia, bo skoro chce się 50 tematów zmieścić w jednej popularnej książce, trudno żeby była ona bardzo szczegółowa. Co sądzisz o takim zarzucie? A może to zaleta?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 12.01.2016 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Te dwie ostatnie, jak się... | Marylek
No to wyrzucam Torreya - mam i tak zapchany schowek ;)

Specjalnie dla Ciebie wygrzebałem z półki owe "50 mitów" i sobie przejrzałem - nawet podczytałem podrozdział o mylnych heurezach i zarzutach dot. testów IQ. Wrażenie mam nieodmiennie dobre - tekst rzetelny; wnioskowanie, obiektywizm i rozpatrywanie ukrytych zależności obecnych w statystyce bardzo poprawne. Do wszystkiego źródła, na końcu każdego rozdziału dodatkowe mity zestawione z faktami - porządne opracowanie "w pigułce" - maksimum informacji na tę ilość treści. Oczywiście, warto zapewne temat pogłębiać, ale autorzy raczej nie utrzymują, że wyczerpują zagadnienie - wręcz odwrotnie, zachęcają do samodzielnych studiów :)

Gdyby mieli omówić te wszystkie mity mocniej rozwijając każdy z tematów - nie zmieściliby się chyba w 1500-stronicowym tomiszczu! Natomiast w obecnej chwili, gdy jesteśmy bombardowani poppsychologicznymi wymysłami, kiedy przydaje się choćby echo głosu rozsądku w zderzeniu z zalewem bzdur, a nie ma czasu na zaznajamianie się z kilkudziesięcioma tomami monografii, taka książka jest jak zdroworozsądkowa farmakopea! Choćby w ostatnio czytanych przeze mnie Kwiaty dla Algernona (Keyes Daniel) (książka sama w sobie rewelacyjna) znajduje się mnóstwo odwołań do błędnych przekonań pokutujących w psychologii lat 60. XXw. - np. czołobitność wobec testu Rorschacha albo wiara w "90% niewykorzystywanych mocy mózgu" - musiałem lekko na to przymknąć oko ;)

Dodatkowo kilka stron adresów portali skupiających się na mitach psychologicznych, na stronie wydawnictwa pełna, licząca ok. 1200 pozycji bibliografia, której nie dołączono do książki, aby jej nie pogrubiać i nie podrażać ponad miarę. Cóż - aby Cię jeszcze bardziej zachęcić, mogę Ci zaproponować więcej jedynie pożyczkę?


Aha - w schowku znalazłem jeszcze Mury milczenia: Cena wyparcia urazów dzieciństwa (Miller Alice) , którą zresztą pod recką Bettelheima polecała Ci Agis :D


Użytkownik: Marylek 14.01.2016 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: No to wyrzucam Torreya - ... | LouriOpiekun BiblioNETki
No dobra, skoro tak ładnie rekomendujesz, to spróbuję obadać te 50 mitów przy okazji. Pożyczysz mi? Znaczy,że będziesz na tegorocznym spotkaniu, tak? To ja chętnie i z podziękowaniem! :)

Do opracowań "w pigułce" mam stosunek niesłusznie ambiwalentny: z jednej strony chciałabym z całej siły coś pogłębionego, wyczerpującego, rozwijającego i uzasadniającego wszystko naukowo, a z drugiej, cóż, za mało czasu, a nierzadko i mózgu, szczególnie jeśli chodzi o nauki bardziej ściśnięte. A z trzeciej, pomiędzy poszczególnymi pigułkami i tak przemycam jakiś kolejny kryminał.

Co do Miller Alice - nie wiem, czy chcę to czytać. Zachęcona swego czasu nie tylko przez Agis przeczytałam Dramat udanego dziecka (Miller Alice). I jakoś mnie to w ogóle nie poruszyło. Poczułam się zniechęcona do autorki, bo wyważała drzwi, które, według mnie, były już otwarte. Ale kategorycznie się nie zarzekam, może mi kiedyś przejdzie ten uraz.

Kwiaty dla Algernona (Keyes Daniel) wrzuciłam do schowka.

Dlaczego znikasz? Nie znikaj, nie!
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 14.01.2016 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobra, skoro tak ładni... | Marylek
Na zlocie (w Poznaniu, tak?) oczywiście postaram się być! Ale jeśli chcesz, zawsze mogę po prostu wysłać pocztą - jako wędrującą książkę - nawet jeśli wędrówka będzie tylko w tę i z powrotem :)

Cóż - co do "pigułek" baaaardzo ściśniętych, która od razu mi się skojarzyła, należy np. Droga do rzeczywistości: Wyczerpujący przewodnik po prawach rządzących Wszechświatem (Penrose Roger) - na ok. 100 stronach autor "wyjaśnia i przygotowuje" czytelnika z dziedziny zaawansowanej matematyki wyższej (równania różniczkowe cząstkowe, topologia algebraiczna, analiza funkcji zespolonej itp.), a potem jest tylko trudniej przez pozostałe 900 stron - ale masz wyłożoną całą współczesną wiedzę o tym, skąd się wziął i jak działa Wszechświat ;) Mówią, że Penrosa trzeba czytać jak Biblię - małymi dawkami, wciąż od nowa, a i tak życia nie starczy by to wszystko pojąć...

Keyesem się na pewno nie zawiedziesz, choć możesz go ciężko przeżyć - nie jest ckliwy, ale dość smutny - także przez konstatację "tacy są ludzie".

Znikam, bo... czytam Znikasz (Jungersen Christian) ;) Ta książka ŚWIETNIE się wpasowuje w dyskusję pomiędzy neurofizjologią, poszukiwaniem wolnej woli a wpływem freudowskiej psychoanalizy na ocenę własnych i cudzych motywacji. Ale sza! Będzie recenzja :)

Użytkownik: Marylek 14.01.2016 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Na zlocie (w Poznaniu, ta... | LouriOpiekun BiblioNETki
Czytasz książki z mojego schowka! ;)
Masz PW.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 10.01.2016 23:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, a poza tym, zawsze lu... | Marylek
Hi, hi, a ja zupełnie nie - od czasu, jak przeczytałam "Wstęp do psychoanalizy" gdzie szacowny doktor Freud wmawiał czytelnikom, że jeśli się komu śni szafa, wiadro albo doniczka, oznacza to żeński narząd płciowy, jeśli miotła, szabla lub pogrzebacz - męski, a latanie lub jazda konno symbolizuje czynności wykonywane z użyciem obu powyższych :-).
Użytkownik: Vemona 10.01.2016 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi, hi, a ja zupełnie nie... | dot59Opiekun BiblioNETki
Li i jedynie???
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 11.01.2016 07:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Li i jedynie??? | Vemona
Głównie, o ile pamiętam. Musiałabym sprawdzić, ale rzeczone dzieło znajduje się prawdopodobnie u brata na strychu, o ile już go ktoś nie wywiózł na makulaturę.
Użytkownik: Vemona 11.01.2016 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Głównie, o ile pamiętam. ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Wierzę na słowo, aczkolwiek trochę trudno przyswajam. ;)
Użytkownik: verdiana 10.01.2016 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie znudziła, bo tak lec... | dot59Opiekun BiblioNETki
O, wow! To chyba będę jednak musiała to przeczytać. :D
Użytkownik: Vemona 10.01.2016 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: O, wow! To chyba będę jed... | verdiana
Dopisać do listy? ;)
Użytkownik: verdiana 10.01.2016 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopisać do listy? ;) | Vemona
Dopisz! :)
Użytkownik: Vemona 11.01.2016 00:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopisz! :) | verdiana
Zrobione :D
Użytkownik: joanna.syrenka 11.01.2016 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie znudziła, bo tak lec... | dot59Opiekun BiblioNETki
Padłam! :-D :-D :-D
Użytkownik: benten 12.01.2016 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie znudziła, bo tak lec... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ja bardzo lubię cytat z mojego ulubionego Frasiera (serialu), kiedy psychiatra zastępował swojego brata - również psychiatrę - w trakcie jego audycji radiowej: Unlike my brother, who is a Freudian, I am a Jungian, so there will be no blaming Mother today". :D
Użytkownik: beatrixCenci 12.01.2016 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja bardzo lubię cytat z m... | benten
Niezłe. :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: