Dodany: 30.07.2009 18:52|Autor:

Książka: Niesforne serce
Enoch Suzanne
Notę wprowadził(a): Amadea

nota wydawcy


Nell chciałaby się dobrze bawić, lecz jej trzej postawni bracia odstraszają każdego kawalera, który wyda im się nieodpowiedni. Nell wie, czego się od niej oczekuje – że wreszcie wyjdzie za mąż – ale dopóki ten dzień nie nadejdzie, ma ochotę cieszyć się życiem. Najstarszy brat i opiekun prawny dziewczyny prosi swojego najlepszego przyjaciela, markiza Deverilla, żeby miał oko na niesforną piękność. Markiz jest wprawdzie znanym rozpustnikiem, hazardzistą i uwodzicielem, do którego Nell wzdycha od czasów dzieciństwa, jednak zdaje się wyjątkowo zdeterminowany, by zachowywać się honorowo. Jednak w jego spojrzeniu kryje się namiętna tęsknota…

[Bis, 2009]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1615
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: Alexijah 15.11.2013 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nell chciałaby się dobrze... | Amadea
Na początku nie potrafiłam się wdrożyć w fabułę książki, gdyż autorka od razu opisuje nie tylko głównych bohaterów, ale też trzech braci Nell, więc trochę czasu mi zajęło zanim połapałam się kto jest kim. Przyznam również, że dość zszokowała mnie pierwsza scena w tym romansie, ale po cichu liczyłam na to, że autorka nie pociągnie scen Valentine'a w takim tonie. Na szczęście się nie rozczarowałam.
Uczucia bohaterów i ich relacje są tu szczegółowo opisane, co pozwala śledzić cały "proces" zakochiwania. Właściwie to byłam sceptycznie nastawiona do Nell i jej poczynań. Całe to jej nieposłuszeństwo i niezależność uznałam za zwykły kaprys znudzonej życiem pannicy, ale muszę przyznać, że z każdą przeczytaną stroną coraz bardziej mnie do siebie przekonywała, choć i tak do końca nie zrozumiałam o co dokładnie jej chodziło... Chyba nie do końca "ogarnęłam" całą sytuację.
Niemniej romans jak najbardziej mi się podobał, chwilami mogłam się pośmiać, (zwłaszcza przy scenach z kamerdynerem Valentine'a w roli głównej :D) nie mówiąc już o tym, że jak już się wciągnęłam (co nastąpiło po ok. 30 stronach) to nie mogłam przestać czytać. Co prawda jest to historia całkiem banalna, ale jakże interesująco ujęta, a zakończenie (przynajmniej dla mnie) zaskakujące.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: