Dodany: 06.04.2014 20:45|Autor: ejotek

Żyj chwilą


Jill Mansell to pisarka brytyjska, lecz podbiła rynki wydawnicze na całym świecie. Jej humorystyczne romanse są bestsellerami, czytelnicy zachwycają się nimi i domagają się wciąż więcej. Kiedy po raz pierwszy zetknęłam się z jej nazwiskiem, zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać - nie miałam do tej pory pojęcia o istnieniu Jill Mansell. Jednak Pani Magda z Wydawnictwa Literackiego zachęciła mnie tym, że "Nie traćmy ani chwili" jest najlepszą powieścią tej autorki. Musiałam to sprawdzić.

Zaczyna się z pozoru tak zwyczajnie... Dwudziestoośmioletni przystojniak Dexter cieszy się życiem i nie zamierza na razie wiązać się z żadną kobietą na dłużej. Jeszcze dobrze nie pozna jednej, a już z nią zrywa i podrywa następną. Liczą się dla niego głównie zaloty, potem to już przecież nuda. Kiedy jego starsza siostra - Laura - rodzi mu siostrzenicę, on podstępem zjawia się w środku nocy w szpitalu, by pokochać tą małą istotkę - Delphi. Żeby dostać się na oddział, musi użyć swojego czaru osobistego wobec pielęgniarki, a z kolei aby jej nie urazić po wspólnie spędzonej (ale dopiero na drugiej randce, bo przecież na pierwszej nie wypada) nocy, Dex daje się jej wmanewrować we wspólne oglądanie domów za miastem. Mieszkanie w apartamentowcu w Londynie stało się już dla niego nudne i postanawia nabyć miły domek na wsi. Ot, choćby na wypady weekendowe.

Podczas oglądania willi Jałowcówka na Dexa i Alice spada, niemal z nieba, karp. Tak, to nie pomyłka, chodzi o rybę. A w ślad za nim pojawia się dziewczyna z sąsiedztwa - Molly - z przeprosinami. Karp był prezentem od jej - byłego już - chłopaka. Graham chciał o zbyt wielu rzeczach decydować samodzielnie i do tego był nieodpowiedzialny, czasami wręcz dziecinny. Dziewczyna miała dosyć prostackiego zachowania partnera i niebrania pod uwagę jej życia i pragnień. Takie dosyć nietypowe okoliczności sprawiły, że Molly i Dexter mieli okazję się poznać, jednak nie sądzili, iż jeszcze kiedykolwiek spotkają. Ale przecież życie potrafi pisać niezwykłe scenariusze...

Niespodziewanie Laura ginie pod kołami samochodu i pozostawia swoje jedyne dziecko samo na świecie. Delphi trafia tymczasowo do rodziny zastępczej, jednak opiekę nad małą - zgodnie z wolą Laury - powinien sprawować Dexter. Tylko jak prowadzący hulaszcze życie kawaler ma podjąć się tak trudnego zadania, jakim jest opieka nad kilkumiesięczną dziewczynką? Dex postanawia kupić Jałowcówkę i wraz z siostrzenicą zamieszkać w Briarwood, oczywiście w sąsiedztwie Molly. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

Jakie zdanie w sprawie opieki Dexa nad siostrzenicą będzie miała opieka społeczna? Czy mężczyzna poradzi sobie nie tylko z wychowywaniem małej dziewczynki, ale i z utratą swojej wielobarwnej przeszłości?

Autorka stworzyła świetną powieść, z uroczymi bohaterami, dopracowanymi dialogami i ciekawą fabułą. Nie tylko Dex i Molly zostali szczegółowo opisani; poznamy też wiele innych osób o dokładnie przedstawionych życiorysach. Frankie prowadzi kawiarnię, w której kiedyś kręcono znany serial, wychowuje nastolatkę i poznaje niesamowitą tajemnicę męża. Lois pracuje w pubie, jest bardzo bezpośrednia w stosunku do mężczyzn i chyba właśnie z tego powodu nie może znaleźć tego jedynego... Amanda jest lokalną panią doktor, która nie zawsze stanowi wzór cnót, ale zarzucając sidła na Dexa nie spodziewa się, iż dowie się, jakie plotki krążą o niej w miasteczku. Stefan, ojciec Lois, mieszka w przyczepie na uboczu Briarwood i rzeźbi w drewnie, wspominając dwie największe miłości swojego życia. Ciekawymi postaciami są również Shaun, Vince (a szczególnie jego babcia) oraz Henry, ale jakie role odgrywają w całej historii, musicie się już przekonać osobiście.

Fabuła powieści jest naturalna, wprost z życia, bez zbędnych upiększeń i nadinterpretacji. Sporo w niej humoru, ale i życiowych problemów... Są zdrady, narkotyki, zazdrość i złamane serca. Jednak dzięki lekkiemu stylowi autorki czytelnik nie może oderwać się od lektury i przeżywa perypetie bohaterów, jakby to były zdarzenia dotyczące kogoś znajomego. Nie znam innych książek Jill Mansell (błąd!), ale i bez tego mogę stwierdzić, że ta jest faktycznie doskonała. Nieczęsto zdarza mi się czytać literaturę brytyjską w tak świetnym wydaniu i w tak dobrym humorze. Nie traćcie zatem ani chwili i przeczytajcie!


[Recenzja została wcześniej opublikowana na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 962
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: CyklonKathrina 07.04.2014 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jill Mansell to pisarka b... | ejotek
Bardzo fajna recenzja :) Popraw tylko znaczniki papla, bo znajdzie się ktoś kto to by chciał przeczytać a tu zonk, ma już odpowiedź.
Użytkownik: ejotek 12.04.2014 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo fajna recenzja :) ... | CyklonKathrina
Wciąż o tym tutaj zapominam... ale admini poprawili :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: