Dodany: 01.03.2014 15:58|Autor: Spearhead

Co powinien dżentelmen


[Recenzja na podstawie 2 pierwszych tomów]


W przedstawionej w powieści alternatywnej XIX-wiecznej Anglii obok historycznych postaci, takich jak lord Byron i książę Wellington, żyje para magów - tytułowi bohaterowie, Strange i Norrell. Są oni ostatnimi przedstawicielami tej zapomnianej, szacownej angielskiej profesji. Swoją wiedzę i sztukę przyjdzie im wykorzystać ku chwale ich kraju, stojącego w obliczu zagrożenia potęgą Napoleona. Bardziej skrytym i niebezpiecznym przeciwnikiem, z którym będą musieli się zmierzyć, okaże się jednak przyzwany przez jednego z nich elf o włosach jak puch ostu, próbujący uczynić królem pewnego czarnoskórego służącego.

Pokonawszy w trudzie i znoju pierwsze dwa tomy, z trzeciego zrezygnowałem. Niestety, okazało się, że nie jest to typ powieści dla mnie strawny. Mnie dzieło to bardziej nuży niż bawi i okropnie mi się dłuży. Zdecydowanie wolę trzymanie w napięciu, nagłe zwroty akcji, tajemnice i dramatyczne tumulty w prowadzeniu fabuły. Tutaj opowieść jest zbyt rozrzedzona i nie wciąga. To fantastyka obyczajowa, skupiona nie na prezentowaniu rozbudowanej historii, a na obserwacjach społecznych epoki; rodzaj Jane Austen z dodatkiem czarów i elfów. Jeżeli kogoś takie historie męczą, z tą też łatwo nie będzie. Jeżeli ktoś je lubi, tą będzie zachwycony. Posunę się nawet do ostrożnego stwierdzenia, że jest to powieść bardziej dla miłośniczek niźli miłośników fantastyki.

O ile całe danie mi nie smakowało, o tyle uczciwie muszę stwierdzić, że doceniam jakość poszczególnych składników. Podoba mi się na przykład duża ilość humoru, szczególnie w dziesiątkach anegdot rozbudowujących obraz świata przedstawionego. Zdarzają się prawdziwe perełki, problem w tym, że spowalniają akcję. Być może pomogłoby, gdyby przerobić powieść na zbiór opowiadań. Osoby, które - w przeciwieństwie do mnie - nie pędzą z lekturą naprzód, byleby dowiedzieć się, "co dalej, co dalej", lecz lubią delektować się fragmentami, z pewnością ocenią ją znacznie wyżej (i to z ocen takich właśnie ludzi zrodziła się renoma "Jonathana Strange'a i pana Norrella", która zachęciła mnie do sięgnięcia po książkę w ciemno). Owe anegdoty często zamieszczane są w rozbudowanych przypisach, mogących zajmować nawet całą stronę. Oryginalny zabieg. Mnie ich nadmiar nieco przeszkadzał, odrywając od lektury i sunięcia ku finałowi, komuś innemu może znacznie bardziej przypaść do gustu. Na uwagę zasługuje brak jednowymiarowych, doskonałych bohaterów bez skazy, jakich w fantastyce pełno - u Clarke każdy ma i zalety, i przywary. W szczególności tytułowej parze oryginałów daleko do stereotypowych czarodziejów z długą białą brodą i w spiczastej czapce. Są tu, niczym w "prawdziwej" powieści obyczajowej, gromady wiarygodnie przedstawionych ludzi, a nie schematyczne zbitki cech. Podoba mi się odwzorowanie epoki oraz angielskiego klimatu świata szanownych, dystyngowanych dżentelmenów, którym powieść jest na wskroś przesiąknięta.

Podsumowując, jest to książka raczej dla osób lubiących się cierpliwie delektować treścią. Osoby pragnące mocnych wrażeń przy złożonej fabule poczują się zapewne - podobnie jak ja - rozczarowane. Wszystko zależy zatem od tego, co się lubi. Być może w trzecim tomie wszystko się zmienia, lecz raczej wątpię, aby taka nagła zmiana klimatu mogła mieć miejsce. Nie czuję się zachęcony do przeczytania go.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1323
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: miro51 21.03.2014 22:53 napisał(a):
Odpowiedź na: [Recenzja na podstawie 2 ... | Spearhead
I tak Cię podziwiam! Ja dobrnąłem gdzieś do połowy pierwszego tomu. Mnie tę książkę poleciła znajoma, mówiąc: "Jak tak lubisz fantasy i Sapkowskiego, to to ci się na pewno spodoba!" Taaak. Pod Twoją recenzją mógłbym się podpisac, gdybym zaszedł tak daleko.
Użytkownik: Marylek 22.03.2014 06:14 napisał(a):
Odpowiedź na: [Recenzja na podstawie 2 ... | Spearhead
Ja przebrnęłam z trudem przez całość, też zachęcana przez koleżankę. Książka jest najzwyczajniej nudna i przegadana. Trzeci tom odrobinę lepszy, tylko odrobinę jednak, nie warto się katować.

Renomy książki nie pojmuję - nie dla "odwzorowania epoki" sięgam po fantastykę.
Użytkownik: Ryana 22.03.2014 09:52 napisał(a):
Odpowiedź na: [Recenzja na podstawie 2 ... | Spearhead
Być może nowe jednotomowe wydanie poprawi odbiór tej książki; podział na trzy części jest wybitnie sztuczny i sprawia, że dostajemy generalnie trzy książki o niczym (tom I bije tu rekordy, robiąc w moim odczuciu za rozbudowany prolog).
Autorce trzeba oddać sprawiedliwość, bo pisze pięknym językiem i w potrafi nakreślić naprawdę nastrojowe, tchnące - kiedy trzeba - grozą sceny. Szkoda, że tak rzadko i głównie w tomie trzecim (ślimacząca się fabuła nie wywołuje wcześniej takiej potrzeby).
Cóż, koniec wieńczy dzieło, a w tym wypadku odkładanie go po pierwszym/drugim tomie jest równoważne z odłożeniem książki w połowie.

Użytkownik: aleutka 22.03.2014 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: [Recenzja na podstawie 2 ... | Spearhead
Rzeczywiscie, ja sie glownie delektuje jezykiem, swiatem przedstawionym i przypisami i poczuciem humoru, takim typowo brytyjskim. Po angielsku wlasnie najlepiej widac, ze jest to cos w rodzaju czulego spojrzenia na Dickensa, przyprawienia go wspolczesna ironia; rodzaj zartu literackiego, ale bardzo mnie wciagnelo - choc rzeczywiscie dlugo to potrwalo. Nie oczekiwalam akcji w stylu Sapkowskiego wiec nie doznalam zawodu, to jest ksiazka do zanurzania sie a ja bardzo takie lubie.

Strasznie mnie ciekawi jak wyjdzie adaptacja BBC. Chociaz ten Jonathan Strange wyglada po prostu okropnie ale Lady Poole wyobrazalam sobie podobnie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: