Dodany: 08.09.2013 18:37|Autor: oisaj

Książki i okolice> Rozmowa z pisarzem

6 osób poleca ten tekst.

Robert M. Wegner - Spotkanie nr 37


Już od najbliższego czwartku gościem BiblioNETki będzie Robert M. Wegner, polski pisarz fantasy.

Debiutował w 2002 roku opowiadaniem „Ostatni lot Nocnego Kowboja” które ukazało się w 19. numerze miesięcznika „Science Fiction”. Jego pierwszą książką był zbiór „Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ–Południe” wydany w 2009 roku nakładem wydawnictwa Powergraph. Kolejna książka to kontynuacja historii z Meekhanu, zbiór „Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód–Zachód” który ukazał się w 2010 roku.
W roku 2012 roku ukazała się powieść łącząca wątki rozpoczęte w zbiorach opowiadań pod tytułem „Niebo ze stali”.

Robert M. Wegner jest zdobywcą kilku nagród za swoją twórczość. Otrzymał już trzy nagrody im. Janusza A. Zajdla, uważane za najważniejsze wyróżnienie dla pisarza piszącego w Polsce fantastykę. Pierwszą za opowiadanie „Wszyscy jesteśmy Meekhańczykami” zamieszczone w zbiorze „Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Północ–Południe”, a kolejne dwie w tym roku za powieść i opowiadanie ( to dopiero drugi taki "dublet" w historii nagrody ). Nagrodą uhonorowane zostało opowiadanie „Jeszcze jeden bohater” oraz powieść „Niebo ze stali”.

Autor otrzymał także dwukrotnie Sfinksa, pierwszego za opowiadanie „Najlepsze, jakie można kupić” ze zbioru „Opowieści z meekhańskiego pogranicza. Wschód–Zachód” i drugiego za powieść „Niebo ze stali”

Mieszka i pracuje na Śląsku, gdzie, jak mówi, przeprowadził się za panią swojego życia, która też zjechała tu z innych stron – „I tak spotkaliśmy się mniej więcej pośrodku drogi”. Szczęśliwy tata dwóch córek.

Zapraszam, Robert M. Wegner będzie odpowiadać na pytania od 12.09.2013.

Idąc wzorem z poprzedniego spotkania prosiłbym aby każde nowe pytanie zadawać klikając dodaj komentarz. Przestrzegamy przy tym prostej zasady: 1 pytanie = 1 post
Wyświetleń: 25834
Dyskusja została zamknięta.
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 55
Użytkownik: McAgnes 10.09.2013 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Witam!
Czy można spodziewać się dalszych opowieści z Meekhanu?
Użytkownik: Robert MW 12.09.2013 09:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam! Czy można spodzi... | McAgnes
Można. Właśnie nad nimi pracuję. I odpowiadając na kolejne pytania, bo leniwa ze mnie bestia, będą pewnie na początku przyszłego roku.
Użytkownik: oisaj 10.09.2013 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Ja mam nadzieję, że tak naprawdę pytanie nie powinno brzmieć czy, a kiedy się spodziewać :)
Użytkownik: McAgnes 10.09.2013 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam nadzieję, że tak n... | oisaj
To miało być moje następne pytanie! :)
Użytkownik: Robert MW 12.09.2013 09:53 napisał(a):
Odpowiedź na: To miało być moje następn... | McAgnes
Patrz wyżej i wyżej. Ha! Moje lenistwo rozpływa się ze szczęścia:)
Użytkownik: Robert MW 12.09.2013 09:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja mam nadzieję, że tak n... | oisaj
Patrz wyżej.
Użytkownik: Robert MW 12.09.2013 09:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Patrz wyżej. | Robert MW
O rany coś namieszałem, zignorujcie powyższe "patrz wyżej":)))
Użytkownik: alva 10.09.2013 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Witam serdecznie!
Ponieważ bardzo fascynuje mnie Meekhan, odważę się zadać pytanie: czy ten świat jest opisywany, czy tworzony? Chodzi mi o to, czy ma Pan "w głowie" wszystkie szczegóły i po prostu je opisuje, czy raczej jest to mozolne konstruowanie świata, cegiełka po cegiełce?
Użytkownik: Robert MW 12.09.2013 10:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam serdecznie! Poniew... | alva
Fajne pytanie. Nie, nie mam każdego szczegółu, bo zapisywanie opowieści, którą znam od A do Z i której nie mogę elastycznie zmieniać, byłoby nudne. Znam historię świata, jego sekrety i tajemnice, zapomniane prawdy oglądane oczyma różnych ludzi i to jest stalowy szkielet, który jest niezmienny. Ale konstrukcja ta jest na tyle duża, że pozwala mi na olbrzymią swobodę przy tworzeniu. Inaczej mówiąc kreuję fabuły i wydarzenia przy pisaniu, lecz nie wymyślam za każdym razem zasad rządzących światem od nowa.
Użytkownik: oisaj 12.09.2013 10:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Często Twoje pisarstwo bywa porównywane do prozy Eriksona lub Abercrombiego, więc zapytam czy czytałeś coś tych panów i czy się podobało :)
Użytkownik: Robert MW 12.09.2013 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Często Twoje pisarstwo by... | oisaj
He, he, nie tylko do nich:) Sapkowski, Kres, Gemmell a nawet Martin to autorzy, do których mnie porównywano, bo umysły niektórych ludzi są skonstruowane tak, że bez porównań ani rusz:) Abercrombiego nie czytałem, Eriksona przerwałem po czwartym tomie, bo choć uważam Kanadyjczyka za znakomitego gawędziarza, to wyrosłem już z tego typu fantasy. Chyba fakt, że bohaterowie giną i są wskrzeszani tabunami a deus ex machina jest kluczem do każdego problemu nieco mnie zniechęcił. Wolę Sapkowskiego z jego postmodernistycznymi zabawami i Kresa z surowym realizmem.
Użytkownik: oisaj 12.09.2013 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: He, he, nie tylko do nich... | Robert MW
Ja odpadłem po drugim tomie :)
Użytkownik: alva 12.09.2013 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Meekhan jako świat przedstawiony daje duże możliwości. Czy zamierza Pan skupić się wyłącznie na nim, tworząc prequele, sequele i inne -qele ;) czy też planuje Pan skierować swoją twórczość na zupełnie inne tory?
Użytkownik: Robert MW 12.09.2013 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Meekhan jako świat przeds... | alva
Nie, nie zamierzam. Meekhan to projekt zaplanowany na X lat. Ale projekt zamknięty, bez pre, se i obokqueli. Mam po prostu duża historię do opowiedzenia. Niemniej jednak od czasu do czasu pozwolę sobie na skok na inne poletka, SF, może historia alternatywna, bo mimo wielkości Meekhanu, znudziłbym się tym światem, gdyby przyszło mi siedzieć tylko w nim. Oczywiście, o ile tzw. szara rzeczywistość mi pozwoli:)
Użytkownik: wilwarin 12.09.2013 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Dzień dobry :)
chciałabym zapytać, czy do wszystkich wykreowanych przez siebie postaci ma Pan taki sam stosunek, czy też jedne lubi Pan bardziej niż inne, a jeśli tak, to który z bohaterów jest Pana ulubionym?
Użytkownik: Robert MW 12.09.2013 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzień dobry :) chciałaby... | wilwarin
Lubię ich właściwie tak samo, może dlatego, że wiem o nich więcej niż ujawniłem w książkach, wiem, gdzie dorastali, co ich kształtowało, ile razy życie kopnęło ich w cztery litery a jak kogoś tak dobrze znasz, to mając w ręku narzędzia autora, albo lubisz, albo zabijasz:) (oczywiście dotyczy to tylko postaci pierwszo i niektórych drugoplanowych) Ale muszę się przyznać, że największy sentyment mam do Altsina, bo to mój pierwszy pełnoprawny bohater z pierwszego opowiadania z pogranicza Imperium, jakiego napisałem. Nie pytaj ile lat temu:)
Użytkownik: oisaj 12.09.2013 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Bycie tatą ( sam mam dwóch synów ) to czasochłonne zajęcie, do tego praca zawodowa, zdradź nam jak znajdujesz czas aby pisać?
Użytkownik: Robert MW 13.09.2013 09:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Bycie tatą ( sam mam dwóc... | oisaj
Wykopuję, kradnę, dokonuję kompresji, pożyczam itd. Wychodzę do pracy o 8.30, wracam o 22.00, ale dzięki takiemu trybowi, mam nieco więcej niż 8 dni wolnego w miesiącu. Więc piszę jak mam czas, niekiedy wstaję o 6, kiedy indziej siedzę do 1 w nocy, w dni wolne, jeśli dzieci są w szkole i przedszkolu, mam nieco go więcej. Jakoś leci. Oczywiście wystarczy że jedna z córek zachoruje a moje plany pisarskie biorą w łeb:) No i oczywiście mam wsparcie Żony, która wykazuje duuuuże zrozumienie dla mojego pisania (w końcu są gorsze hobby) i odciąża mnie jak może.
Użytkownik: Jabłonka 13.09.2013 07:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
A ja mam dwa pytania :)
Pierwsze jest o domową biblioteczkę: co, jak i dlaczego, czego by się Pan nigdy nie pozbył i czy jest jedna choć książka (i jaka) z którą się Pan nie rozstaje?
Ale doczytałam, że naraz może być jedno pytanie :(
Użytkownik: Robert MW 13.09.2013 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja mam dwa pytania :) ... | Jabłonka
Zaryzykuję złamanie zasad i odpowiem na oba:)
Na pierwsze pytanie nie mogę Ci udzielić prostej odpowiedzi. Domowa biblioteczka przechodzi u mnie powolną ewolucję. Są w niej książki, które nabyłem 20, 25 lat temu (jak np. jedno z pierwszych wydań "Władcy pierścieni", którego zaliczam do pewnych forewerów:)), i zupełne nowości. BYŁY w niej, jeszcze przed kilku laty pozycje "na zawsze", które miałem zabrać ze sobą do trumny, i których się w końcu pozbyłem, bo minąłem pewien wiek/etap i stwierdziłem, że sentymenty młodości to za mało, by zajmować miejsce na półce, i lepiej tym książkom będzie w bibliotece. Tolkien, Heinlein, Wolfe, Lem, Herbert, Sapkowski, Howard, Burroughs, Eddings, Simmons... Moja prywatna lista arcydzieł fantasy, heroic, SF, która za kilka, kilkanaście lat może ulec zmianie.
A na drugie pytanie...
No cóż, noszę te książki, które zmieszczą się w plecaku i dadzą się wygodnie czytać w drodze do i pracy. Bo na czytanie nie mam więcej czasu:(
Użytkownik: Jabłonka 13.09.2013 07:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Uff... a teraz drugie pytanie :)
Dlaczego fantastyka? Świat tak skonstruowany jak w pana książkach mógłby istnieć :) ( czasem mam wrażenie, że gdzieś istnieje ;) ) Dlaczego np nie powieść historyczna... A może ma Pan w planach kiedyś zmianę gatunku?
Żeby nie było, uwielbiam fantastykę i czytam mnóstwo... tylko takie pytanie mi się stworzyło... :)
Użytkownik: Robert MW 13.09.2013 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Uff... a teraz drugie pyt... | Jabłonka
Ze względu na swobodę:) Lubię kreować wydarzenia szeroko i głęboko, a powieść historyczna narzuca pewne, mówiąc eufemistycznie, ograniczenia. Ramy wydarzeń, chronologia, fakty, albo coś, co uznajemy za fakty historyczne, są stałe jak prawa fizyki. Ich najmniejsza zmiana przenosi automatycznie snutą opowieść w stronę historii alternatywnej, czyli fantastyki. Bardzo lubię powieści historyczne, ale na razie nie chciałby ich pisać:) Zostawiam to innym, lepszym w te klocki:)
Użytkownik: oisaj 13.09.2013 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Pytanie z gatunku dziwnych teorii spiskowych :).
Czy lubisz koty? Wszystkie goszczące ostatnio u nas autorki piszące fantastykę są ich miłośniczkami.
Użytkownik: Robert MW 13.09.2013 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Pytanie z gatunku dziwnyc... | oisaj
Lubię. I psy. I chomiki. I węże. I pająki. I krokodyle...
Ogólnie rzecz biorąc, chyba jedynymi stworzeniami, co do których żywię pewnego rodzaju, podszytą szczyptą obrzydzenia niechęć, są pijawki. Jakkolwiek po zapoznaniu się z wkładem jaki w niosły w medycynę, a zwłaszcza w leczenie chorób związanych z nadmierną krzepliwością krwi, zaczynam się przekonywać:)
Ale, uprzedzając pytanie, nie mam w domu żadnych zwierząt. Dzieci i zwierzęta to na pewnym etapie życia(dzieci i zwierząt) , zła mieszanka.
Użytkownik: zahara 13.09.2013 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Witam ciepło jednego z mych ulubionych autorów - żeby było jasne, nie ulubionego fantasy, czy ulubionego polskiego - po prostu ulubionego od 2012 roku :). Nie ukrywam, że widzę i obiecuję sobie naszą wspólną przyszłość długą i szczęśliwą, chciałabym więc delikatnie podpytać jak liczną w tomach naszą wspólną przyszłość przewiduje ulubiony autor :)? Jak napisałeś Robercie wyżej, Meekhan jest projektem rozpisanym na wiele lat i masz jego dalekosiężną, rozległą wizję (jak GRRM onegdaj). Czy możesz uchylić rąbka tajemnicy?
Użytkownik: Robert MW 13.09.2013 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam ciepło jednego z my... | zahara
Witam. To trudne pytanie bo autor jest tylko częścią, czasem mam wrażenie, że najmniej ważną, procesu wydawniczego. Tzn. ja mogę mieć plany na X książek, ale za dwa, trzy pięć lat zmiany na rynku zmiotą z powierzchni ziemi większość wydawnictw, księgarni, czy nawet bibliotek, bo w końcu, przy rozwoju rynku e-booków jakiś urzędas dojdzie do wniosku, ze gminna biblioteka jest zbędna a na jej miejscu przyda się kolejny sklep i moje zamiary okażą się palcem na wodzie pisane. Więc nie chciałbym składać deklaracji co do rzeczy, które nie do końca ode mnie zależą. Ogólnie - kiedyś obiecałem, że jak będę mniej więcej w połowie, to powiem (jeszcze nie jestem, ok?)
Ależ ja się wiję:) Piskorz o przy mnie kawał drewna, co nie:)?
Użytkownik: oisaj 13.09.2013 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam. To trudne pytanie ... | Robert MW
Ale jest szansa że skończysz? Bo Martin chyba nie da rady ;)
Użytkownik: Robert MW 14.09.2013 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale jest szansa że skończ... | oisaj
O tak, jeszcze młody jestem:)
Użytkownik: zahara 13.09.2013 22:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam. To trudne pytanie ... | Robert MW
No węgorz by sobie zwichnął kręgosłup płynąc Twoim kilwaterem :). Rozumiem dobrze obiekcje natury ogólnej (nieprzewidywalność życia) oraz branżowo-wydawniczej, sama zawodowo będąc w środku tego cyrku. W razie czego zostaje self-publishing (Book-Rage, etc.) - to trudna wolność, ale zawsze wolność, kiedyś nie było takich możliwości. Masz już zainfekowane grono fanów, dasz radę bez względu na to co wyłoni się z bieżącego chaosu koncepcji i modeli wydawniczych.

Będę czujnie obserwować kiedy ogłosisz półmetek, najlepiej na BNetce :)
Użytkownik: Fragor 13.09.2013 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Witam,
Gratuluję Zajdlów!!!
"Opowieści ..." wciągnęły mnie natychmiast po przeczytaniu "Wszyscy...". Nie mogę się doczekać następnego tomu.
Chciałbym prosic o wytłumaczenie pewnej sprzeczności, którą zauważyłem po przeczytaniu Wschodu - OTO NASZA ZASŁUGA:
„(…)oto ja, barbarzyńca ze wschodnich stepów, bękart nieznający własnego ojca, kroczę w jedwabiach i aksamitach po posadzce z alabastru (…)”
"Przemówiłem do pierwszego konia, gdy miałem sześć lat. A on przemówił do mnie. Nazwał mnie dwunogim źrebięciem i pozwolił się dosiąść. To był ogier mojego ojca, czarny jak smoła, wielki jak dom.(…)".

Jak to jest z tym Laskolnykiem? Był bękartem czy nie? Znał swojego ojca?
Nie jest to może zagadnienie istotne dla fabuły, ale to jedyna sprzeczność jaką zauważyłem (nie żebym szukał) i jestem ciekawy, czy to zwykły lapsus, czy też może zostanie to rozwinięte w przyszłości.

Pozdrawiam i życzę mnóstwa wolnego czasu na pisanie - najlepiej żeby książki zaczęły przynosić dochody pozwalające na skupienie się wyłącznie na pisaniu kolejnych opasłych tomów :).

Użytkownik: Robert MW 14.09.2013 23:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam, Gratuluję Zajdló... | Fragor
Cześć:)
Dziękuję.
Zauważyłeś to zaburzenie w życiorysie Laskolnyka? Ha, super:) To jeden z tych elementów o którym wspomniałem kilka pytań wyżej. Znam historie moich ważniejszych bohaterów dość dokładnie, generała też, od dzieciństwa na Stepach, poprzez burzliwą i błyskawiczną karierę w armii, zwieńczoną zawarciem szorstkiej przyjaźni z młodym cesarzem i powierzeniem misji utworzenia prawdziwej konnej armii Imperium.
Genno Laskolnyk a właściwie Wulgrefgerieh:))) nie kłamie, nie zna swojego ojca, jego matka zresztą też nie:) za to zna, a raczej znał jego konia. Pochodzi terenów Wielkich Stepów zamieszkałych przez plemiona, które mają w zwyczaju przypieczętowywać szczególnie ważne umowy i sojusze z sąsiadami wymieniając z nimi krew. Po skończeniu rozmów niezamężne dziewczęta z obu stron udają się w ustronne miejsce, gdzie czekają na nich młodzi mężczyźni z drugiego plemienia, każdy ze stosownym podarunkiem, kosztowną szatą, końskim rzędem, ogierem. Obie strony mają sporo radości (przynajmniej tak zakładam) po czym plemiona odjeżdżają każde w swoją stronę. W założeniu później ma być trudniej walczyć z kimś, kto może być twoim ojcem/kuzynem/bratem, co oczywiście nie powstrzymuje nikogo od kolejnych wojen, choć istnieje silna motywacja, by znów zawrzeć pokój:)))
No cóż, matka Laskolnyka przywiozła z jednego z takich "przypieczętowań" pięknego karego ogiera i coś jeszcze.
I dlatego generał nazywa się bękartem (choć jest to określenie meekhańskie w jego plemieniu nikt nie nazywa tak dzieci) i jednocześnie znał konia swojego ojca.
Kurczę, czasem myślę, że niepotrzebnie sobie wszystko tak komplikuję, ale zazwyczaj jak pojawia się jakaś postać, która lubię, to po jakimś czasie mam w głowie całą jej historię. To takie zboczenie:)
Pozdrawiam
Użytkownik: McAgnes 13.09.2013 23:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
O, jako że sam wspomniałeś, że w plecaku jakieś książki do czytania się pałętają, to czy możesz zdradzić, co aktualnie tam się pałęta, czyli co właśnie czytasz?
Użytkownik: Robert MW 14.09.2013 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: O, jako że sam wspomniałe... | McAgnes
Aktualnie? "Ścieżki wyobraźni" wydane przez ŚKF, fajny zbiór opowiadań różnych autorów z klubu.
Użytkownik: oisaj 14.09.2013 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Czy masz jakieś ulubione miejsce do pisania? Albo jakiś wspomagacz w stylu muzyka przy której zawsze piszesz, czy ciasto małżonki które jest na stole ?
Użytkownik: Robert MW 14.09.2013 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy masz jakieś ulubione ... | oisaj
Ciasto w domu piekę ja. Czasami:) Piszę w pozycji półleżącej z laptopem na kolanach, słuchając Adele, albo jakiejś innej muzyki, która trąca mój rdzeń kręgowy. I mam osobny pokój do pracy, wywalczony po ciężkich negocjacjach:) Jakoś da się wytrzymać.
Użytkownik: alva 14.09.2013 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Czy ma Pan jakiś system pisania? Tzn. czy siada Pan do pisania z żelaznym zamiarem wykonania określonej normy w określonym czasie (pisać "odtąd do obiadu"), czy też pisze Pan tylko wtedy, gdy dopada Pana natchnienie (niezależnie od godziny i miejsca)?
Użytkownik: Robert MW 14.09.2013 23:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ma Pan jakiś system p... | alva
O rany, chciałbym pisać tylko wtedy, gdy dopada mnie muza, natchnienie czy inne cholerstwo. Ale już jakiś czas temu zauważyłem, że czasem to natchnienie trzeba wywabić z kryjówki, siąść do klawiatury nawet jak się baaardzo nie chce i klepać, nawet banały, prosty opis, zwykły dialog, żeby tylko opowieść zaczęła się toczyć, potem jakoś idzie. Przy moim trybie pracy regularność jest pojęciem-mitem, więc piszę, kiedy mogę, bo inaczej nawet pierwszej książki bym nie skończył:)
Użytkownik: DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki 15.09.2013 09:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Dzień dobry!
Jaki świat (światy) realne były inspiracją dla Meekhanu?
Użytkownik: Robert MW 15.09.2013 22:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzień dobry! Jaki świat... | DariuszCichockiOpiekun BiblioNETki
Jak to jakie? Nasz:) Innych realnych światów nie znam (chodź moje przypuszczenia, że Nasz internet nawiedzają wędrowcy po innych rzeczywistościach właśnie zdają się potwierdzać). A konkretnie trochę tego i owego, bo jak zauważyłem, jeśli pominąć zewnętrzne różnice w strojach mieszkańców i architekturze, każde imperium, czy to rzymskie, czy perskie, czy chińskie lub inkaskie, ma pewne wspólne cechy. W miarę sprawna administracja, która ściąga podatki na budowę dróg, mostów, miast i utrzymanie armii, żeby miał kto pilnować robotników budujących drogi, miasta i mosty, co wpływa na rozwój handlu, dzięki któremu można zwiększyć PKB na głowę mieszkańca, przez co ludzie są w miarę zadowoleni i wolą pozostać w Imperium i pracować dla jego dobra, zamiast dać drapaka i przyłączyć się do jakiejś bandy barbarzyńców:) Do tego jasna i konsekwentna polityka wewnętrzna w sprawie religii, obyczajów i tradycji oraz zapewnienie obywatelom pewnych, nawet pozornych swobód i praw. Typowy machiawelizm, który uwielbiam. Żadne imperium, które tego nie zapewniło, nie przetrwało śmierci swojego stwórcy. Meekhan jest taki sam.
Użytkownik: oisaj 15.09.2013 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Skąd pomysł na pseudonim? Sasza Hady wyjaśniła nam niedawno że użyła rodzinnych konotacji aby stworzyć swój, jak jest u Ciebie?
Użytkownik: Robert MW 15.09.2013 23:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Skąd pomysł na pseudonim?... | oisaj
Przypadek. Miałem w bibliotece jakąś starą książkę w wydawnictwa R. Wegnera, i dobierając pseudonim prostu go użyłem. Nie zastanawiając się przy tym, że "W" ląduje na dolnych półkach w księgarniach, więc lepiej było nazwać się np. Egner. Ech, błędy młodości i to nie do naprawienia:)
Użytkownik: oisaj 15.09.2013 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Skoro w jednej odpowiedzi pojawia się klawiatura to zakładam że piszesz na laptopie. Zdarza Ci się może czasem sięgnąć jednak po tradycyjne pióro/długopis aby pisać niektóre fragmenty tworzonego tekstu.
Użytkownik: Robert MW 15.09.2013 23:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro w jednej odpowiedzi... | oisaj
Już nie. Kiedyś, gdy przestawiałem się z pisania ręcznego na klawiaturę, czasem tak robiłem, bo łatwiej mi się snuło opowieść skrobiąc długopisem po papierze, ale odkąd osiągnąłem pewne tempo klepania, zrezygnowałem z tego. Teraz dla odmiany, gdy przychodzi mi napisać dłuższy tekst ręcznie mam kłopot. Odzwyczaiłem się:)
Użytkownik: oisaj 15.09.2013 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Ania Kańtoch z Agnieszką Hałas przepytały się niedawno same na okoliczność "młodych wilków" polskiej fantastyki. Czy tobie też może spodobał się szczególnie jakiś młody, rodzimy autor na którego warto zwrócić uwagę?
Użytkownik: Robert MW 15.09.2013 23:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ania Kańtoch z Agnieszką ... | oisaj
Czarek Zbierzchowski, choć nie wiem, czy nie obrazi się za nazwanie go "młodym" autorem. Ale warto, SF I klasy. Brać i czytać.
Użytkownik: zahara 15.09.2013 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Mam pytanie odnośnie konstrukcji świata przedstawionego, a konkretnie jego przestrzeni, czyli geografii i mapy. Jest to temat, który mnie niezwykle frapuje przy każdej szerzej zakrojonej opowieści fantasy czy niektórych S-F.

Wśród twórców, jak się zdążyłam zorientować, istnieją zasadniczo dwie szkoły - tacy, którzy konstruują mapę na samym początku, jest ona elementem sina qua non procesu twórczego (np. Tolkien). Druga szkoła to pisarze, którzy deklarują, że mapa nie ma dla nich większego znaczenia (np. Sapkowski), a przestrzeń jakoś sama się tworzy w miarę rozwoju opowieści. Ten wariant osobiście napawa mnie ogromnym zdumieniem, aczkolwiek został empirycznie potwierdzony przy Wiedźminie - pierwszej, naprawdę ogarniętej mapy doczekaliśmy się chyba w 2007 roku, i było to dzieło fandomu.

Jaki jest Twój stosunek do tego zagadnienia? Mapa Meekhanu, którą widziałam jest na razie dosyć oględna :). Czy ta przestrzeń będzie się u Ciebie z czasem wypełniała "cegła po cegle", czy masz już teraz bardziej szczegółową wizję, która nie została przetworzona graficznie z przyczyn czasowych, edytorskich czy innych?
Użytkownik: Robert MW 15.09.2013 23:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanie odnośnie kons... | zahara
Są różne podejścia do map. Jedni autorzy zarzekają się, że nie jest im potrzebna, inni nie wyobrażają sobie życia bez niej. Ja swoją mapę miałem w głowie, i w końcu umieściłem ją w książce, trochę na prośby czytelników, trochę dla własnej wygody. Jest oględna, oczywiście, ale to trochę ze względu na wielkość, jakieś 4000x3000 km i na to, że lubię tworzyć szczegóły w trakcie, więc asekuracyjnie zachowałem sobie pole do tej twórczości. Co do jej wypełniania, zobaczymy jak będzie, trochę opowieści jeszcze przed nami:)
Użytkownik: zahara 16.09.2013 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Są różne podejścia do map... | Robert MW
Cieszę się bardzo i liczę na kartograficzny gobelin, któremu będzie przybywało ornamentów :). Nie ukrywam, że należę do tej grupy czytelników, którzy bez mapy czują się lekko zagubieni i sfrustrowani - trochę jakby zawiązać oczy, zakręcić trzy razy i wrzucić do nieznanego pomieszczenia.

W kwestii wypełniania, to jeżeli mogłabym skierować Twój czujny wzrok na Olekady i okolice ...., dużo tam się dzieje ostatnio :).

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za piękne opowieści.
Użytkownik: oisaj 16.09.2013 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Kiedy i dlaczego zacząłeś pisać?
Użytkownik: Robert MW 16.09.2013 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy i dlaczego zacząłeś... | oisaj
Ale Ty wiesz, że w stanie Alabama oraz w Południowej Afryce autor ma prawo zastrzelić każdego, kto zada mu to pytanie? Hm? I właściwie jakiej odpowiedzi się spodziewasz? Że w podstawówce pisywałem komiksy? A w szkole średniej już pierwsze pełnowymiarowe opowiadania? Że mam nadzieję, iż teksty te nigdy nie wypłyną na wierzch? Że zacząłem pisać bo zawsze byłem dzieciakiem z dużą wyobraźnią a historie, które wymyślałem domagały się "zaistnienia" poza moją głową. No i, oczywiście, że odkryłem, iż świetnie się przy tym bawię. Cholercia, ktoś powinien wreszcie wrzucić w internet gotowca z odpowiedzią na takie pytanie i 99% autorów z pewnością by z niego korzystało:) Tu akurat większość piszących fantastykę nie różni się zbytnio od siebie.
Użytkownik: oisaj 17.09.2013 08:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale Ty wiesz, że w stanie... | Robert MW
Dziękuję za postawienie do pionu, będę się go wystrzegał jako ognia i nigdy więcej nie zadam :)
Użytkownik: oisaj 16.09.2013 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Już od najbliższego czwar... | oisaj
Gdzie poza Targami w Katowicach będzie Cię można spotkać w tym roku?
Użytkownik: Robert MW 16.09.2013 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdzie poza Targami w Kato... | oisaj
Nie wiem. W związku z moim pisaniem i tak za dużo czasu kradnę rodzinie, dochodzi do tego, że termin wakacyjnych wyjazdów ustalam wg konwentów:) Jeśli uda mi się jeszcze gdzieś pojawić z pewnością powiadomię o tym na FB.
Użytkownik: Robert MW 16.09.2013 23:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem. W związku z moi... | Robert MW
I ostatni wpis:)
Moi Drodzy, było mi niezmiernie miło spotkać się tu z Wami, a dzięki niesłychanie błyskotliwemu, energicznemu i znakomicie przygotowanemu prowadzącemu (wszyscy wiecie, że kazał mi to napisać, prawda?), nie nudziłem się ani przez chwilę. Zadawaliście fajne, przemyślane pytania, a takie najbardziej lubię, i ciesze się że spędziłem tu trochę czasu.
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na jakimś konwencie.
Robert M. Wegner
Użytkownik: oisaj 17.09.2013 08:39 napisał(a):
Odpowiedź na: I ostatni wpis:) Moi Dro... | Robert MW
W imieniu Redakcji oraz wszystkich Biblionetkowiczów chciałbym podziękować Robertowi za udział w spotkaniu.
A ze swojej strony dodatkowo życzę powodzenia w kradzeniu, kompresowaniu i odnajdywaniu czasu, który możesz poświęcić na pisanie oraz dziękuję za postawienie do pionu w temacie głupich pytań :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: